DAJ CYNK

Odebrała paczkę Uber. Od razu pojechała na policję

Karolina Mirosz (mkina)

Aplikacje

Odebrała paczkę Uber. Od razu pojechała na policję

Kurierka Uber Eats dostała jedną gwiazdkę za niedostarczenie zamówienia, które, zamiast do adresata, trafiło na policję. Ale nie bez przyczyny.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Jess pracuje na pełny etat jako nauczycielka, ale w zeszłym miesiącu postanowiła zarobić trochę więcej jako kierowca, aby poradzić sobie z rosnącymi kosztami utrzymania.

Pracowała na drugiej zmianie 22 kwietnia, kiedy przyjęła zlecenie dostarczania paczki za pośrednictwem Uber Connect. Adresatem była restauracja na Botany Road w Mascot w Australii.

Kobieta nabrała podejrzeń co do przesyłki, gdy klient powiedział, że zamówienie dotyczy pasty do zębów, a przedmiot znajdował się w woreczku strunowym.

Przypuszczając, że w zamówieniu mogą znajdować się nielegalne substancje, kobieta, zamiast zawieźć go na wskazany adres, dostarczyła wątpliwy pakunek na komisariat policji. Jak się później okazało, miała rację, gdyż w paczce policja odkryła metamfetaminę.

Uber tydzień nie odpowiadał na wiadomości

Co jednak najciekawsze, teraz kobieta oskarża Ubera o brak wsparcia. Firma upomniała ją bowiem za niezrealizowane zamówienie, bagatelizując przy tym, jak przekonuje Jess, złożone wyjaśnienia.

Jess deklaruje też, że firma początkowo nie usunęła dilera narkotyków z aplikacji, ani nie usunęła wystawionej jej jednogwiazdkowej recenzji, którą otrzymała. Przez tydzień ponoć nie odpowiedziano także na żadną próbę kontaktu.

Dopiero po zainteresowaniu się sprawą przez media rzeczniczka Uber obiecała, że negatywna ocena zostanie usunięta, a koszty przejazdu – zwrócone. Zapewniła także, że firma stanowczo sprzeciwia się wykorzystywaniu jej usług w celu łamania prawa.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: WA Today, oprac. własne