Skradziona karta przyniosła im szczęście. A właściciel też zaskoczył

Złodzieje ukradli kartę i kupili za nią zdrapkę, która dała im główną wygraną. Prawowity właściciel przygotował dla nich nietypową propozycję.

Anna Kopeć (AnnaKo)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Skradziona karta przyniosła im szczęście. A właściciel też zaskoczył

Trzeba przyznać, że sytuacja jest dość nietypowa. Pewien Francuz zwrócił się z prośbą do złodziei, którzy wykorzystali jego skradzioną kartę do zakupu zdrapki, która dała im główną wygraną. Zapewnił ich, że jeśli przyznają się do winy, to on podzieli się z nimi wygraną w wysokości 500 000 euro. Właściciel karty wpadł na taki pomysł, w obawie, że w przeciwnym razie, pieniądze zostaną przejęte przez władze. Stąd taka, a nie inna propozycja umowy z oszustami. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Beze mnie nie wygraliby, ale bez nich nie kupiłbym tego losu. Chcę zaoferować im podzielenie się wygraną.

 - powiedział mieszkaniec Tuluzy, który jako Jean-David, udzielił wywiadu dla radia RTL. 

Póki co nikt nie zgłosił się po wygraną, a kiedy czas na jej odebranie minie,  los zostanie zablokowany przez francuskiego operatora loterii narodowej. 

Jak doszło do całego zdarzenia? Jean David odkrył, że z jego samochodu, zaparkowanego w centrum miasta, zniknął plecak wraz z portfelem. Po zadzwonieniu do banku w celu zablokowania karty, mężczyzna odkrył, że dokonano transakcji za pomocą karty w jednym ze sklepów za rogiem. Mężczyzna udał się do punktu, aby sprawdzić, czy złodzieje nie porzucili przypadkiem plecaka wraz z zawartością. Porozmawiał z kasjerem i okazało się, że dwóch mężczyzn użyło jego karty kredytowej do zakupu papierosów oraz kilku zdrapek. Wkrótce po tym, mężczyźni poinformowali kasjera, że udało im się wygrać główną nagrodę w wysokości 500 tysięcy euro i że zamierzają udać się po odbiór wygranej. Kasjer zauważył jednak, że płacąc mężczyźni zachowywali się podejrzanie, bowiem nie potrafili wprowadzić PIN-u do kart. 

Zwycięzcy mają 30 dni na odbiór wygranej, inaczej przepadnie. Ale jeśli klient nie wniesie oskarżenia, tak jak obiecuje, i sprawa zostanie zakończona polubownie, to Jean-David uważa, że będzie to okazja aby wszyscy "zbudowali sobie nowe życie".