Oczywiście wspomniane wcześniej 440 W to moc wyjściowa, która niewiele ma wspólnego z poborem mocy z gniazdka. Tutaj producent deklaruje łącznie 45 W, z czego 25 W przypada na jednostkę centralną, a 20 W na subwoofer. Z naszych pomiarów wynika, że dane te są podane nawet z pewnym zapasem. Maksymalna odnotowana przez nas wartość poboru mocy wyniosła 36,7 W, przy czym podczas odsłuchów z „rozsądną” głośnością mieściła się ona raczej w przedziale 7-10 W. W trybie czuwania soundbar pobierał z gniazdka 1,7 W.
Soundbar taki jak Sharp HT-SBW460 ma zapewnić namiastkę kinowego dźwięku osobom, które nie mogą sobie pozwolić na rozstawianie mnóstwa głośników czy wielkich kolumn. No i co mogę powiedzieć? W tej roli spisał się bez zarzutu. Brzmienie zestawu jest takie jakie powinno być - energiczne, z potężnym basem i o klasę lepsze niż to, co można usłyszeć prosto z telewizora. W połączeniu z bogatym zestawem funkcji, w tym obsługą Dolby Atmos i łącznością Bluetooth, oraz wysoką głośnością maksymalną mamy zestaw, który naprawdę łatwo polubić.
Niestety testowany Sharp ma też swoje wady, w szczególności związane z obsługą. Pilot o niepraktycznym kształcie, brak możliwości zmiany domyślnych ustawień urządzenia czy - przede wszystkim - uciążliwy wyłącznik czasowy to elementy, z którymi użytkownicy będą musieli się męczyć każdego dnia. Nie przekreślają one głównych zalet soundbaru, ale i tak potrafią być szalenie irytujące oraz powinny być brane pod uwagę podczas decyzji zakupowej.
Podsumowując, Sharp HTS-SBW460 to dobry, choć daleki od ideału soundbar, który zmieści się w każdym mieszkaniu. W cenie 1699 zł jest to na pewno opcja warta rozważenia, szczególnie jeśli zależy nam na wysokiej jakości dźwięku i obsłudze Dolby Atmos.
Wady:
Zalety:
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne