DAJ CYNK

Logitech G305 K/DA | szybki test myszki dla fanów League of Legends

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Logitech G305 Lightspeed K/DA League of Legends - test opinie


Na testy trafiła do nas limitowana edycja myszki dla graczy Logitech G305 Lightspeed K/DA, czyli inspirowanej zespołem muzycznym z uniwersum League of Legends. Czy fani gry powinni się nią zainteresować?

Podsumowanie

Logitech G305 Lightspeed K/DA to bardzo dobra myszka. Jest świetnie wykonana, ma funkcjonalne oprogramowanie, długo działa bez konieczności wymiany baterii, a przy tym sensor jest szybki i precyzyjny. Grając w Counter-Strike’a, Valoranta czy League of Legends nie odczułem, poza samym chwytem i gabarytami, różnicy w porównaniu do dużo droższej Logitech G Pro Superlight. Jedyną wadą są tak naprawdę właśnie rozmiary, które sprawiają, że nie jest to gryzoń dla każdego. Osoby o większych dłoniach powinny dokładnie ją sprawdzić przed zakupem, aby upewnić się, że będzie dla nich po prostu wygodna. 

Logitech G305 Lightspeed K/DA League of Legends - test opinie

A co z kwestią limitowanej edycji dla fanów League of Legends? Nie będę oszukiwał – to dokładnie ta sama myszka, tylko z innym malowaniem. Dla jednych to wystarczające, a dla innych nie. Samemu ciężko mi to jednoznacznie ocenić. Lubię grać w Ligę Legend i G305 K/DA po prostu mi się podoba. Z drugiej strony jest ona o 100 zł droższa od standardowej wersji, co daje aż 50%. To jednak trochę za dużo. Ale też jest to edycja limitowana, w jakiś sposób wyjątkowa i stworzona dla konkretnych osób, które będą chciały wydać wyższą kwotę. Sami musicie ocenić, czy warto kupić myszkę w wersji League of Legends K/DA, czy nie.

Ocena: 8/10

Plusy:

  • Dobry sensor
  • Dobra jakość wykonania
  • Przyjemna charakterystyka przycisków
  • Dodatkowe przyciski
  • Funkcjonalne oprogramowanie
  • Edycja limitowana…

Minusy:

  • … która jest jednak o 50% droższa
  • Nie dla każdego ze względu na niewielki rozmiar

League of Legends to jedna z najpopularniejszych gier multiplayer na świecie. Ma fanów na całym globie, a profesjonalne rozgrywki przyciągają do ekranów tysiące, a nawet miliony osób. Nic dziwnego, że Logitech, we współpracy z Riot Games, stworzyło całą gamę akcesoriów dla graczy, które sygnowane są logo League of Legends. Jednym z takich sprzętów jest Logitech G350 Lightspeed KD/A, który trafił do nas na testy.

Zanim jednak przejdziemy do testu, to należy się pewnego rodzaju wyjaśnienie. Stwierdzenie, że akcesoria Logitecha są sygnowane logo League of Legends, było pewnego rodzaju uproszczeniem, ponieważ tak naprawdę są to sprzęty z linii KD/A. Osoby niezaznajomione z uniwersum LoL-a muszą wiedzieć, że jest to K-Popowy zespół z alternatywnej rzeczywistości, tworzony przez kilka bohaterek znanych z gry – Ahri, Akali, Eveylnn oraz Kai’Sę, a od niedawna także Seraphine, czyli jedną z najnowszych herosek w Lidze Legend. Każda z nich ma swoją odpowiedniczkę w prawdziwym świecie, dzięki czemu zespół wypuszcza kolejne piosenki. Jedną z nich możecie posłuchać poniżej:

Platforma testowa i metodologia

Naszą platformę testową poznaliście już w osobnym tekście. Nie powstałaby ona, gdyby nie nasi partnerzy – Intel, XPG, MSI, Palit oraz AOC, które zapewniły nam odpowiednie podzespoły, za co jeszcze raz bardzo dziękujemy. Specyfikacja komputera, na którym testowane są wszystkie sprzęty komputerowe, prezentuje się następująco:

  • Procesor: Intel Core i9-10900F
  • Chłodzenie: XPG Levante 240
  • Płyta główna: MSI MEG Z490 Unify
  • Pamięci RAM: XPG Spectrix D60G 32 GB (4 × 8 GB) DDR4 4133 MHz CL19
  • Karta graficzna: Palit GeForce RTX 3070 JetStream OC 8 GB
  • Dysk: XPG GAMMIX S50 Lite SSD NVMe Gen4x4
  • Zasilacz: XPG Core Reactor 850 Gold
  • Obudowa: XPG Battlecruiser
  • Monitor: AOC AGON AG251FZ

Specyfikacja

Zacznijmy od tego, że Logitech G305 K/DA nie jest myszką nową. To gryzoń, który trafił na rynek mniej więcej 3 lata temu zarówno w wersji przewodowej, jak i bezprzewodowej. Aktualnie za model bez kabla trzeba zapłacić około 1800-220 zł, przy czym jest on dostępny w kilku wersjach kolorystycznych. Przy czym limitowana wersja K/DA nie oferuje niczego dodatkowego, czy nadzwyczajnego. To nadal ten sam sprzęt, tylko sygnowany League of Legends i z odpowiednią grafiką na obudowie. Cena tego wariantu to mniej więcej 300 zł, co oznacza konieczność dopłacenia 80-120 zł za samą możliwość posiadania limitowanej edycji. Czy to mało, czy dużo? Musicie odpowiedzieć sobie sami. W mojej ocenie trochę dużo, ale też w pełni rozumiem osoby, które są w stanie takie kwoty wydać, żeby mieć coś wyjątkowego.


Jeśli chodzi o specyfikację czysto techniczną, to Logitech G305 Lightspeed wyposażona jest w sensor HERO, który wykorzystywany jest w wielu modelach szwajcarskiej marki i zbiera bardzo dobre oceny. Pozwala on na ustawienie DPI w zakresie od 100 do 12000, a raportowanie (polling rate) odbywa się z częstotliwością 1000 Hz. Gryzoń ma też 32-bitowy procesor ARM, wbudowaną pamięć do zapisywania profilów ustawień, a także 5 przycisków, z czego główne korzystają z przełączników o deklarowanej żywotności na poziomie 10 mln aktywacji.

  • Sensor: optyczny HERO,
  • Zakres DPI: 100-12000,
  • Liczba przycisków: 5 + scroll,
  • Polling rate: do 1000 Hz,
  • Przełączniki: żywotność 10 mln aktywacji,
  • Zasilanie: jedna bateria AA,
  • Wymiary: 116,6 × 62,15 × 38,2 mm,
  • Masa: 99 gramów (bez kabla),
  • Cena: 300 zł (w wersji League of Legends K/DA),
  • Gwarancja: 24 miesiące.

Obudowa, wygląd i jakość wykonania

Logitech G305 Lightspeed K/DA to niewielka myszka o wymiarach 116,6 × 62,15 × 38,2 mm i masie zaledwie 99 gramów i to już z włożoną do środka baterią. Ma konstrukcję symetryczną, więc w teorii może być używana przez osoby lewo- i praworęczne. W praktyce jest to utrudnione, ponieważ dodatkowe przyciski umieszczone są na lewym boku, więc mańkuci musieliby albo obsługiwać jest palcem serdecznym i małym, co raczej nie byłoby szczególnie wygodne, albo z nich całkowicie zrezygnować. Dlatego należy uznać, że to gryzoń przede wszystkim dla praworęcznych.

Logitech G305 Lightspeed K/DA League of Legends - test opinie

Jeśli chodzi o kształt i rozmiar, to G305 jest myszką dla osób o małych dłoniach. Sam nie mam ich szczególnie dużych, ale pomimo tego model ten wymagał ode mnie kilku godzin przyzwyczajenia. W mojej ocenie to gryzoń idealny dla osób, które posługują się tzw. claw-gripem, w którym palce unoszą do góry na kształt szponów (stąd nazwa), a środkowa część dłoni nie styka się z powierzchnią myszki. Tradycyjny palm-grip czy fingertip-grip też są możliwe, ale – jak już wspominałem – z mniejszą dłonią będzie zdecydowanie wygodniej. Dlatego to sprzęt w mojej ocenie lepszy dla osób młodszych czy po prostu drobniejszych.

Logitech G305 Lightspeed K/DA League of Legends - test opinie

Pod względem wykonania nie mam do czego się przyczepić. Logitech zazwyczaj (chociaż są od tego wyjątki) zapewnia co najmniej solidne materiały i spasowanie. Tak też jest w tym przypadku. G305 to myszka, która powinna posłużyć przez kilka lat, tym bardziej z przełącznikami o deklarowanej żywotności 10 mln aktywacji. Z oczywistych względów nie jestem w stanie tego zweryfikować, więc muszę wierzyć producentowi na słowo. Natomiast ich charakterystyka jest przyjemna – chodzą lekko, ale mają wyczuwalny skok. Nie są zbyt miękkie, czego bardzo nie lubię w gryzoniach. Pozostałe, dodatkowe przyciski niestety są już bardziej gumowe, ale aż tak bardzo to nie przeszkadza, bo nie używa się ich aż tak często. Z kolei rolka jest szeroka, gumowana, z wyczuwalnym skokiem i niemal wzorowa. 

A jak się z myszki korzysta?

Przede wszystkim kilka słów należy się samemu sensorowi HERO, który z całą pewnością zasługuje na miano jednego z lepszych na rynku. Nie jest to jego najlepsza wersja, bowiem droższe modele Logitecha korzystają z HERO 25K, ale różnice między nimi są niewielkie i przy codziennym użytkowaniu niemal nieznaczące.

Logitech G305 Lightspeed K/DA League of Legends - test opinie


Najważniejsze jest to, że sensor nie generuje predykcji, smoothingu i innych, niepożądanych zjawisk. Do tego ma niski LOD (lift-off distance), żadna rozdzielczość nie jest interpolowana, a zmierzona prędkość maksymalna to mniej więcej 5-6 m/s, co jest wartością w pełni wystarczającą nawet w bardzo dynamicznych grach. Niezwykle wygodnym rozwiązaniem jest przycisk do zmiany DPI, umieszczony pod rolką i przyciskami głównymi. To jedna z tych rzeczy, których brakowało mi w niedawno testowanym modelu Logitech G Pro Superlight.

Jako że jest to model bezprzewodowy, to nie sposób nie wspomnieć o kwestii zasilania. Logitech G350 Lightspeed nie ma wbudowanego akumulatora, więc koniecznie jest zamontowanie baterii. Ta umieszczona jest centralnie, więc nie zaburza balansu, a wręcz go poprawia. Jeśli chodzi o wytrzymałość, to producent deklaruje około 3-4 miesiące w trybie wysokiego zasilania, czyli z włączonym polling rate na poziomie 1000 Hz. Z gryzonia korzystałem przez 2 tygodnie i w tym czasie dedykowane oprogramowanie deklaruje około 15% utraty energii, więc jestem w stanie uwierzyć w zapewnienia Logitecha.

Logitech G305 Lightspeed K/DA League of Legends - test opinie

Nie sposób pominąć też kwestii oprogramowania. W tym wypadku jest to Logitech G Hub, którym można zarządzać wszystkimi sprzętami tego producenta, włącznie z klawiaturami czy kamerami internetowymi. Aplikacja pozwala na ustawienie indywidualnych poziomów DPI, zmianę częstotliwości raportowania, ustawić marka czy też zmienić funkcje poszczególnych przycisków. Z jednej strony możliwości jest dużo, a z drugiej to dzisiaj już niemal standard. Każdy powinien być zadowolony.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News