Ile powstaje Twój smartfon? Jak dużo smartfonów można wyprodukować w ciągu jednego dnia? Ile osób potrzeba do wyprodukowania takiego smartfona? Tak się składa, że dzięki marce Honor mogę Wam to ze szczegółami opisać.
Smartfony to towarzysze naszej codzienności. Nie wyobrażamy sobie bez nich dziś często życia. Jednak co stoi za tym małym kawałkiem technologii ukrytym zazwyczaj w eleganckiej obudowie? Tak się składa, że dzięki firmie Honor miałem okazję przyjrzeć się jak na żywo powstają nasze smartfony podczas wizyty w fabryce producenta w chińskim Shenzhen. Co udało mi się tam zobaczyć?
Zanim jednak przejdę do konkretów, warto dodać kilka słów na temat samej firmy Honor. Chiński producent elektroniki przez lata był obecny w naszym kraju jako spółka córka Huawei. Odcięcie giganta od usług Google doprowadziło ostatecznie do rozstania między markami i dziś Honor stoi bardziej na samodzielnych nogach oferując głównie laptopy, smartwatche i smartfony. Od 2023 roku właśnie te ostatnie sprzęty producent z Shenzhen sprzedaje także i na polskim rynku. To chociażby niezwykle cienki, składany telefon Honor Magic V3.
Linie produkcyjne długie na 150 metrów stoją w rzędach obok siebie. Wokół nich krąży raptem kilku pracowników doglądających całego procesu. Tak wygląda wejście do jednej z sal produkcyjnych w fabryce firmy Honor w Shenzhen. Spacerując alejką wzdłuż linii produkcyjnej w specjalnym stroju z czepkiem na głowie mogłem podziwiać jak powstają smartfony oraz ich płyty główne. Cóż, tempo pracy z pewnością robi wrażenie. Aby złożyć urządzenie z gotowych elementów potrzeba raptem 3 dni.
Jest to możliwe dzięki dużej automatyzacji całego procesu. W tym momencie 85% pracy w zakładzie jest wykonywanych przez maszyny. Ta nowoczesna fabryka Honora w Shenzhen ruszyła w 2021 roku i zajmuje się nie tylko przygotowaniem nowych smartfonów, ale też kontrolą zgodną z wymaganymi certyfikatami oraz badaniami i rozwojem. Czy maszyny mogą zastępować człowieka? Cóż, w tym przypadku mówimy raczej o współpracy, bo robotami wciąż muszą opiekować się ludzie. Część z zadań jest też nie do wykonania dla maszyn. Z drugiej strony automatyzacja zwiększa dokładność i zmniejsza czas na wykonanie powtarzanych w nieskończoność zadań. Nawet tych bardziej wymagających.
To chociażby niezwykle precyzyjny montaż ekranu, którego dokładność osiąga do 75 mikronów (tyle co włos). Przy montażu akumulatorów z kolei detekcja optyczna potrafi wykrywać ciała obce o rozmiarze do minimum 40 mikronów. Ta dokładność w połączeniu z dobrym czasem pracy sprawia, że co niecałe pół minuty z linii produkcyjnej zjeżdża kolejny smartfon. Producent deklaruje, że dziennie jest w stanie wyprodukować łącznie nawet około 2000 nowych urządzeń tylko na tej linii produkcyjnej. Każdy z nich przechodzi w międzyczasie przez 150 różnych testów, które mają wykryć ewentualne problemy z przygotowanym sprzętem.
Zanim jednak smartfon trafi do tej linii produkcyjnej musi najpierw wyjść z głowy projektantów. Cały okres projektowania i pierwszych testów nim nasz sprzęt trafi do masowej produkcji jest dość krótki – zajmuje zwykle raptem około pół roku, choć czas ten jest zależny od konkretnego typu produktu. W tym czasie, poza samym konceptem designu sprawdzane są nowe technologie, które mogą być zamieszczone w urządzeniach.
W tym czasie smartfony przechodzą różne testy w specjalistycznych laboratoriach obejmujących chociażby nieustanne składanie w ramach testu zawiasów i wyświetlacza w Magic V3. Kolejna kwestia to między innymi ciągłe testy upadków i nacisku przypominającego naprężenia powstające przy siadaniu z telefonem schowanym w tylnej kieszeni. Honor przeprowadza też przed startem produkcji blisko 200 testów wszystkich materiałów, z których tworzy nowe urządzenia.
Wizyta w centrum badań i rozwoju firmy Honor była też okazją do zadania kilku pytań na temat przyszłości firmy. Między innymi o sposób projektowania samych smartfonów. To właśnie w tym centrum mogliśmy oglądać ogromny serwer symulacyjno-obliczeniowy, dzięki któremu projektanci mogą tworzyć nowe sprzęty i symulować dla nich różne sytuacje bez obaw o wystarczającą moc obliczeniową komputerów. To właśnie dzięki temu można łatwiej i taniej sprawdzać opracowane “na papierze” rozwiązania.
Honor pracuje także nad rozwojem akumulatorów w technologii krzemowo-węglowej. Zawartość krzemu w rozwiązaniach trzeciej generacji wynosi już 10%, co jak deklaruje producent jest najwyższym poziomem w branży. Jednocześnie firma uważa, że jest pole do dalszego rozwoju, jednak wąskim gardłem jest problem wysokiego współczynnika rozszerzalności anody węglowo-krzemowej. To właśnie między innymi nad tą kwestią głowią się teraz pracownicy centrum badań w Shenzhen. Efekty ich pracy ujrzymy zapewne w kolejnych modelach marki Honor.
Najnowszy, czyli Honor Magic 7 Pro, ma zadebiutować w Polsce na początku przyszłego roku. Pierwsze wrażenia na jego temat przedpremierowo już niedługo na Telepolis.pl
Źródło zdjęć: Honor; Telepolis.pl, Bartek Grzankowski
Źródło tekstu: opracowanie własne