Planujesz zakup tabletu? To musisz wiedzieć
Sprawdziliśmy, czy Huawei MatePad Pro 12.2" może zastąpić laptopa.

Czy tablet może zastąpić laptopa? W sumie… czemu nie? Natomiast wiem, że jest to w niektórych środowiskach pogląd dość kontrowersyjny. W związku z tym postanowiłem przekonać się na własnej skórze, jak to jest z tymi tabletami i przez tydzień używałem nowego Huawei MatePad Pro 12.2''.
Na początek – dlaczego padło akurat na Huawei MatePad Pro 12.2''? Pewnie część z Was zwróciła już uwagę na oznaczenia o materiale sponsorowanym, więc żeby uniknąć niedomówień – tak, to jest jeden z powodów. Ale nie jedyny i, mówiąc zupełnie szczerze, nawet nie najważniejszy.



Huawei MatePad Pro 12.2” – idealny zamiennik laptopa?
Przede wszystkim nowy tablet Huawei sprzedawany jest w zestawie z klawiaturą, w związku z czym wizja alternatywy dla laptopa nasuwa się sama. Co więcej, to jeden z niewielu modeli na rynku, do którego takie akcesorium dodawane jest w gratisie. Normalnie za oryginalne etui z klawiaturą trzeba dopłacić dobrych kilkaset złotych.
A to nawet nie jest jedyny dodatek, na który możemy liczyć, kupując nowego MatePada Pro. W ofercie premierowej razem z tabletem dostajemy też rysik M-Pencil 3. generacji, który przydaje się zarówno do pracy, jak i do bardziej kreatywnych zastosowań.
Poza tym Huawei MatePad Pro 12.2'' to pod wieloma względami po prostu kawał fajnego sprzętu. Lekki, poręczny, z rewelacyjnym wyświetlaczem Tandem OLED – o nim więcej za chwilę – i oferowany w zupełnie rozsądnej cenie. Aktualnie kupimy go za 3699 zł i to naprawdę nie jest dużo jak za to, co dostajemy w zestawie.
Kwestia oczekiwań
Druga rzecz, którą wypadałoby doprecyzować, to na czym polega moja praca i jak dokładnie wyglądał mój tydzień z MatePadem. Przede wszystkim – moja praca polega głównie na pisaniu. Pisaniu artykułów, skryptów do wideo, czasem newsów. To oznacza, że tak naprawdę potrzebuję dwóch aplikacji: edytora tekstu oraz przeglądarki internetowej. No i może kilku komunikatorów, żeby pozostać w kontakcie ze światem.
Oprócz tego zdarza mi się obrabiać zdjęcia i montować wideo, ale do tego mam komputer stacjonarny, a MatePada traktowałem raczej jako zamiennik dla laptopa. I myślę, że to też warto podkreślić – nie mam zamiaru nikomu wmawiać, że tablety nadają się do absolutnie wszystkich zastosowań, ale tak samo nie oczekuję tego od laptopów.
Dlaczego o tym wszystkim mówię? Bo to, czy taki tablet może zastąpić laptopa, w znacznej mierze będzie zależało od naszych potrzeb i oczekiwań. W moim przypadku Huawei MatePad Pro 12.2'' jak najbardziej zdał egzamin.
Aplikacje? Żaden problem
Nie będę ukrywał, podchodząc do tego eksperymentu bałem się przede wszystkim o dostępność aplikacji. Nie jest tajemnicą, że niektórych nie znajdziemy w sklepie AppGallery, a osobiście nie jestem fanem sięgania do zewnętrznych źródeł, o ile tylko mogę tego uniknąć.
Na całe szczęście nie było takiej konieczności. Aplikacje, z których korzystam najczęściej – czyli przede wszystkim pakiet biurowy Microsoftu – są dostępne bezpośrednio w sklepie Huawei. To oznacza, że mogłem na MatePadzie pracować, używając dokładnie tych samych narzędzi, co na dowolnym innym komputerze, smartfonie czy tablecie.
Natomiast jeśli dla kogoś kompatybilność z innymi platformami nie jest aż tak istotna, to bardzo fajne narzędzie znajdziemy od razu na pokładzie tabletu. Mowa o aplikacji Huawei Notatki. To rozbudowana aplikacja do robienia notatek, która na moje potrzeby spokojnie mogłaby zastąpić pakiet biurowy. Świetnie sprawdza się do pisania dłuższych tekstów, które dodatkowo możemy posortować, a także uzupełnić o odręczne notatki wykonane za pomocą rysika M-Pencil. No i głupią frajdę sprawa mi fakt, że każdy z naszych notatników możemy ozdobić wirtualną okładką inspirowaną fizycznym notesem. Mała rzecz, a cieszy. Ogólnie rzecz biorąc jak aplikację systemową to zaskakująco rozbudowane narzędzie.
Oczywiście niektórych aplikacji faktycznie w sklepie AppGallery nie udało mi się znaleźć. Na całe szczęście nie był to większy problem i można sobie z tym poradzić na kilka sposobów. Jednym z nich jest wykorzystanie specjalnych narzędzi, które pozwalają na instalację apek ze Sklepu Play. Działa to całkiem sprawnie – więcej na ten temat możecie poczytać w osobnym materiale na łamach TELEPOLIS.PL.
Sam poszedłem nieco inną ścieżką i zrobiłem dokładnie to, co zrobiłbym na laptopie – korzystałem z aplikacji webowych. Mając do dyspozycji wyświetlacz 12,2” i pełnoprawną klawiaturę taki Messenger czy inny YouTube działają w przeglądarce równie dobrze, co na „normalnym” komputerze.
Huawei Glide Keyboard – klawiatura lepsza niż w laptopie
A skoro o klawiaturze mowa, to ta także okazała się dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Choćby dlatego, że jest wygodniejsza od większości klawiatur laptopowych, z którymi miałem styczność. Klawisze są duże, mają wyczuwalny skok i intuicyjny układ.
Do dyspozycji mamy nawet klasyczną płytkę dotykową. Nie jest może wybitnie duża, ale za to reaguje bardzo szybko i precyzyjnie. Do tego obsługuje szeroki wachlarz gestów nawigacyjnych, dzięki czemu nie musiałem co chwila odrywać ręki od klawiszy, by dotknąć ekranu. Ba, zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że jest to najwygodniejszy sposób na korzystanie z urządzenia.
Mobilność pierwsza klasa
Zresztą mobilność to ten obszar, gdzie najmocniej czuć przewagę MatePada nad laptopami. Sam tablet waży raptem 512 gramów. Nawet jak dodamy do tego klawiaturę i rysik, masa takiego zestawu spokojnie mieści się poniżej kilograma. To sprzęt, który wrzucamy do torby i po chwili zapominamy, że w ogóle tam jest – coś, czego o większości laptopów powiedzieć nie można.
Do tego w terenie robotę robią dwie rzeczy. Jedna to akumulator o pojemności 10 100 mAh. Przyznaję bez bicia, nie sprawdzałem, ile dokładnie wytrzyma na jednym ładowaniu, ale powiedzmy, że gdybym wyjeżdżał gdzieś na weekend, nie martwiłbym się za bardzo, czy mam przy sobie ładowarkę. Rzecz druga to rysik M-Pencil 3, o którym wspomniałem już kilkukrotnie, a który ułatwia korzystanie z tabletu wszędzie tam, gdzie nie można rozstawić się z klawiaturą. Świetnie zastępuje myszkę i oferuje funkcję rozpoznawania pisma odręcznego w języku polskim.
Takiego ekranu jeszcze nie widziałeś
No i chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, czyli wyświetlaczu. Huawei MatePad Pro 12.2'' wyposażony został w panel OLED o przekątnej – nie uwierzycie – 12,2”. Ekran ma rozdzielczość 2800 x 1820, odświeżanie rzędu 144 Hz i wysoką jakość maksymalną, która szczytowo przekracza 2000 nitów. Do tego oferowane są dwa warianty – klasyczny błyszczący oraz wersja PaperMatte z matową powłoką. Całość prezentuje się super i, nie mówię, może da się znaleźć laptopa z równie dobrym wyświetlaczem… ale na pewno nie w tej cenie.
Żeby nie było zbyt różowo, przez ten tydzień wyłapałem kilka rzeczy, których mi w MatePadzie brakowało lub rozwiązałbym je trochę inaczej. Przykładowo, chętnie zobaczyłbym bardziej rozbudowaną obsługę zewnętrznych wyświetlaczy. Ale ogólnie rzecz biorąc nowy tablet Huawei okazał się zupełnie sensownym zamiennikiem dla laptopa i mówię to z perspektywy raczej zaawansowanego użytkownika. Ba, ma kilka mocnych atutów, o które u konkurencji w tej cenie ciężko – w tym w szczególności wyświetlacz i bardzo wygodną klawiaturę.
Oczywiście wiele zależy od tego, czego wymagamy i w jaki sposób zamierzamy z tego urządzenia korzystać. Generalnie jednak stoję na stanowisku, że dla większości użytkowników nowy Huawei MatePad Pro 12.2'' będzie świetnym narzędziem do codziennej pracy. Szczególnie że w ramach specjalnej oferty premierowej można go kupić już za 3299 zł, czyli o 500 zł taniej niż wynosi jego cena rekomendowana. Po więcej szczegółów odsyłam do sklepu producenta – link znajdziecie poniżej.
Artykuł sponsorowany na zlecenie firmy Huawei.