NVIDIA kradnie z Tajwanu. Może srogo za to oberwać
Amerykański gigant rośnie w oczach za sprawą zysków z akceleratorów do pracy ze sztuczną inteligencją. Tym samym zaczęło się podkupywanie specjalistów.

Tajwańskie media szeroko komentują atrakcyjne pakiety wynagrodzeń, które NVIDIA oferuje w celu pozyskania utalentowanych inżynierów. Firma intensywnie rozwija swoje struktury badawczo-rozwojowe na tzw. "Krzemowej Wyspie", planując otwarcie drugiego centrum R&D, co wymaga zatrudnienia wysoko wykwalifikowanej kadry technicznej.
NVIDIA zachęcając do przejścia oferuje więcej niż inne firmy
Zieloni oferują starszym inżynierom roczne pensje przekraczające 5,5 milionów dolarów tajwańskich (ok. 690 tysięcy złotych). To jednak nie wszystko - pracownicy mogą również liczyć na hojne coroczne premie, które są tradycyjnie wypłacane w tajwańskiej branży technologicznej oraz atrakcyjne opcje na akcje firmy. A warto przypomnieć, że NVIDIA to obecnie najdroższa firma na świecie wyceniania na prawie 3,5 biliona dolarów.



Dla młodszych specjalistów również nie brakuje zachęt. Inżynierowie z doświadczeniem 2-3 lata mogą oczekiwać rocznego wynagrodzenia rzędu 3 milionów dolarów tajwańskich (ok. 375 tysięcy złotych), natomiast absolwenci studiów magisterskich rozpoczynający pracę w NVIDII mogą liczyć na 1,5-2 milionów dolarów tajwańskich (czyli 190-250 tysięcy złotych).
W tajwańskich mediach pojawiły się nawet określenia, że "NVIDIA podkupuje ludzi", co w bardziej biznesowym języku tłumaczone jest jako agresywna polityka rekrutacyjna oparta na wysokich zarobkach. Trudno się temu dziwić, gdy na stronie Zielonych dostępnych jest aż 97 ofert pracy na Tajwanie. I nic nie wskazuje na to, by NVIDIA miała zwalniać tempo.