Chcą wprowadzić nowe światła w samochodach. Są bardzo potrzebne
Naukowcy z Uniwersytetu Technicznego w Grazu proponują wprowadzenie we wszystkich nowych samochodach nowego rodzaju świateł. Badania pokazują, że mogą one znacząco poprawić bezpieczeństwo na drodze.

Wszystkie produkowane samochody mają standardowy zestaw świateł. To między innymi światła: mijania, drogowe, postojowe, przeciwmgielne, hamowania, cofania, awaryjne, pozycyjne czy kierunkowskazy. Naukowcy chcą, aby do tej listy dodać jeszcze jedne. Chodzi o kolejne światła hamowania, ale tym razem umieszczone z przodu auta.
Nowe światła hamowania, ale z przodu
Taką propozycję wysnuli naukowcy z Uniwersytetu Technicznego w Grazu pod kierownictwem Ernsta Tomascha z austriackiego Instytutu Bezpieczeństwa Pojazdów. We współpracy z niemieckim Instytutem Psychologii Prawa i Ruchu Drogowego w Bonn (BIRVp) przeanalizowali oni wpływ przednich, zielonych świateł hamowania na bezpieczeństwo na drodze i wnioski są bardzo obiecujące.



Analiza wykazała, że — w zależności od czasu reakcji kierowców — dało się uniknąć od 7,5 do nawet 17 proc. kolizji, do których doszło na austriackich drogach. Z kolei w 25 proc. przypadków przednie światła hamowania zmniejszyłyby prędkość, przy jakiej doszło do zdarzenia, a tym samym zredukowałyby ewentualne skutki dla życia i zdrowia.
Chodzi przede wszystkim o sytuacje, w których samochód na drodze podporządkowanej zbliża się do drogi z pierwszeństwem. Przednie światła hamowania są sygnałem dla kierowców, którzy mają pierwszeństwo przejazdu, że pozostali uczestnicy ruchu są świadomi przepisów.
Naukowcy zamierzają też zbadać wpływ bocznych świateł hamowania, które jeszcze dodatkowo mogłyby poprawić bezpieczeństwo. Analizy wykazały bowiem, że około 33 proc. wypadków i kolizji nie dałoby się uniknąć dzięki przednim światłom hamowania ze względu na niekorzystny kąt między uczestniczącymi w nich pojazdami.