Rząd szykuje bat na kierowców. Bardzo bolesny bat
Rząd szykuje mocne uderzenie w kierowców, którzy siadają za kółkiem pomimo zakazu. Pomysł jest wręcz radykalny.

Rząd pracuje nad zmianą kilku ustaw, która ma poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Jednym z celów jest walka z ogromną zmorą, jaką są kierowcy prowadzący auta pomimo nałożonego zakazu. Rząd chce mocno w nich uderzyć — informuje Rzeczpospolita.
Nowy bat na kierowców
Rząd chce, aby kierowca, który prowadzi auto pomimo nałożonego zakazu, musiał liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami. Pomysł zakłada w razie recydywy między innymi nałożenie dożywotniego zakazu. Możliwy ma być także przepadek pojazdu, a także świadczenie pieniężne w wysokości nawet 10 tys. zł.



Jednak eksperci wskazują, że dożywotni zakaz nie jest skuteczny. W takim wypadku kierowcy nie mają już nic do stracenia, więc i tak będą próbowali dalej go łamać. Wbrew pozorom lepszym rozwiązaniem mają być zakazy czasowe, które przewidują możliwość odzyskania uprawnień. To może motywować kierowców do poprawy swoich zachowań.
Warto jednak nadmienić, że sam zakaz to nie jedyny problem, z jakim będą musieli zmierzyć się recydywiści. Nałożenie dożywotnego zakazu prowadzenia auta nie będzie podlegało zatarciu skazania. Oznacza to, że na zawsze będzie to w ich papierach, więc np. nie będą mogli podjąć pracy, która wymaga orzeczenia o niekaralności. To automatycznie wykluczy ich ze sporej części rynku pracy.
Co ciekawe, Adam Bodnar, gdy był jeszcze Rzecznikiem Praw Obywatelskich, sprzeciwiał się podobnym zmianom. Teraz, gdy jest Ministrem Sprawiedliwości, sam chce je wprowadzić. Zdaniem dr. Jana Kluzy to przejaw populizmu penalnego i chęć wprowadzenia zmian w przepisach w związku z tragicznymi wypadkami, które miały miejsce w 2024 roku.