Szokujący film science fiction na Netflixie. To już nr 1 w Polsce
Nowy film Netflixa wkroczył na platformę 20 lat po premierze bestsellerowej książki. I o dziwo, teraz jest dużo bardziej aktualny. To nr 1 na liście Netflixa w Polsce. I z pewnością nie jest on ładny.

Brzydcy to nic innego jak adaptacja kultowej książki Scotta Westerfelda. A jak to już bywa z adaptacjami bestsellerów, można spodziewać się filmowego hitu. Film miał premierę na Netflixie w minony weekend i już pnie się w górę w rankingach najchętniej oglądanych filmów. Już jest na pierwszym miejscu w Polsce. W tym przypadku jednak, krytycy nie podzielają opinii widzów, ale niskie oceny z ich strony wcale nie są zaskoczeniem. Ten film może się nie podobać.
Dystopia, w której najważniejsze jest piękno
Fabuła Brzydkich jest oparta na dość oryginalnym pomyśle. W świecie, w którym rozgrywa się akcja filmu, każdy, kto skończy 16 lat, poddawany jest przymusowej operacji plastycznej. Wszystko po to, aby pozbyć się "brzydkiego" ja i stać się "ładnym". Każdy może wyglądać tak, jak tylko sobie wymarzy. Społeczeństwo wierzy, że w ten sposób możliwe jest wyeliminowanie konfliktów i świat staje się lepszy. Jednak, okazuje się, że rzeczywistość jest jednak nieco bardziej skomplikowana. I tak, główna bohaterka, Tally Youngblood, nieoczekiwanie znajduje się w samym środku rodzącego się buntu.



Co ciekawe, film czekał na swoją premierę niemal 20 lat. Książka, napisana w 2005 roku, okazała się być bardzo aktualna właśnie teraz, kiedy żyjemy w świecie ideałów modyfikowanych za pomocą instagramowych filtrów. Film ma zwrócić uwagę na piękno wewnętrzne i akceptację siebie. Tym samym, kierowany jest bardziej do nastolatków. To taki komentarz na temat naszej obsesji na punkcie piękna i norm społecznych - czegoś, co jest bardzo aktualne w dobie AI i mediów społecznościowych.
Ekranowa przygoda science fiction została wyreżyserowana przez McG, który jest znany z filmów takich, jak: Aniołki Charliego oraz Terminator: Salvation. Autor powieści pełnił rolę producenta wykonawczego, czym zapewnił wierność książce.
Zobacz: Harlan Coben zaskoczył sam siebie. Najbardziej wciągający serial roku
Zobacz: Stephen King o ostatnim hicie Netflixa: Rambo dla myślącego człowieka