Szaleństwo na Netflixie. Wszystko na punkcie jednego serialu
Mowa oczywiście o najnowszym serialu Netflixa, który jest całkiem udaną produkcją i nie bez powodu znalazł się w czołówce top10 platformy.
"Szaleństwo" to nowy miniserial, który stworzył specjalnie dla Netflixa, Stephen Belber. To gatunek, który nazwać można dreszczowcem spiskowym. Trzeba przyznać, że został on na platformie przyjęty dość entuzjastycznie. Produkcja już wspięła się na szczyt top10 Netflixa.
"Szaleństwo" o czym jest serial?
To opowieść o Muncie Danielsie, politycznym konsultancie i eksercie medialnym. Bohater wynajął dom by wyciszyć się w nim napisać w końcu upragnioną książkę, tymczasem przypadkowo trafia na miejsce morderstwa supernacjonalisty i staje się głównym podejrzanym. Tak oto zaczyna się całe szaleństwo.
Serial to thiller, który ogląda się z zapartym tchem. Najbardziej chwalony jest główny bohater, grany przez Colmana Domingo. O samym serialu mówi się, że jest on "ostry jak brzytwa" i być może coś w tym jest. Postacie są bezwzględne, nie ma żadnych humorystycznych chwil na oddech, właściwie całą serię ogląda się w napięciu. Fabuła ma wszystko, co potrzeba. Akcję, tempo, precyzyjny montaż. A co najważniejsze, traktuje widza jak inteligentnego dorosłego, i choć nieco gubi wątki w samym środku, to i tak warto to przecierpieć i dotrwać do samego finału.
Serial do obejrzenia na Netflixie od 28 listopada.