Fiskus wezwie Polaków na dywanik. Chodzi o zakupy w sieci

Dzisiaj już niemal każdy kupuje przez Internet. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że przez niektóre zakupy możemy trafić na celownik fiskusa.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
18
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Fiskus wezwie Polaków na dywanik. Chodzi o zakupy w sieci

Polacy uwielbiają zakupy przez Internet. W ten sposób kupujemy wszystko od elektroniki, przez meble oraz odzież i na żywności kończąc. Jednak przez niektóre zakupy możemy trafić na celownik Urzędu Skarbowego, i wcale nie chodzi o jakieś nielegalne produkty. Równie dobrze fiskus może zainteresować się nami, gdy kupimy konsolę lub telewizor — informuje dlahandlu.pl.

Dalsza część tekstu pod wideo

Przez taki zakup trafisz na celownik fiskusa

Dla większości z nas sprawa jest jasna. Gdy robimy zakupy, to płacimy za produkty i nie musimy niczym więcej się martwić. To sprzedawca odprowadza wymagane podatki. Jednak ta zasada nie obowiązuje zawsze. Są sytuacje, gdy to naszym obowiązkiem jest zgłoszenie się do skarbówki i zapłacenie podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC).

Nie ma powodów do obaw, gdy zakupy robimy w sklepie, czyli w zarejestrowanej firmie. Wtedy do ceny doliczony jest VAT, który oczywiście płacimy i nie musimy niczym innym się przejmować. Natomiast sytuacja zmienia się, gdy zakupu dokonamy od osoby prywatnej, np. na OLX, Vinted lub Allegro Lokalnie.

Jeśli kwota zakupu od osoby prywatnej przekracza sumę 1000 zł, to wtedy mamy obowiązek zapłacenia podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). To naszym obowiązkiem jest zgłoszenie tego do fiskusa i uregulowanie wszystkich należności. 

Jeśli nabyliśmy od prywatnego sprzedawcy rzecz o wartości przekraczającej 1000 zł, to jesteśmy zobowiązani, aby – bez wezwania organu podatkowego – złożyć formularz PCC-3 oraz obliczyć i wpłacić podatek w ciągu 14 dni od dnia powstania obowiązku podatkowego, czyli najczęściej od dnia zawarcia umowy sprzedaży.

tłumaczy Monika Piątkowska, doradca podatkowy w w e-pity.pl i fillup.pl.

Dotyczy to wielu produktów, które często kupujemy z tzw. drugiej ręki. To między innymi wszelkiego rodzaju elektronika, meble czy rowery. Wcześniej skarbówka miała problem, aby takie transakcje wyśledzić. Teraz, dzięki unijnej dyrektywie DAC7, jest to dużo łatwiejsze. Na samym OLX było od początku roki ponad 1,24 mln ogłoszeń od osób prywatnych, których suma przekraczała 1000 zł.