Miał być wielki przelew. A w rzeczywistości, wielki przekręt

Gdyby nie szybka interwencja mundurowych, to pisalibyśmy teraz o wielkich stratach, a nie o wielkim sukcesie. Policji udało się w ostatniej chwili uratować mieszkańca podgorzowskiej miejscowości przed stratą co najmniej 100 tysięcy złotych. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Miał być wielki przelew. A w rzeczywistości, wielki przekręt

Co ciekawe, mężczyzna był tak zmanipulowany przez oszustów, że gdy pojawiła się prawdziwa policja, aby mu pomóc, nic a nic im nie uwierzył. Dopiero kiedy funkcjonariusze poinformowali o wydarzeniu syna mężczyzny, udało się im uratować jego pieniądze. Policjanci opisują, że całe to zdarzenie było wręcz "walką o oszczędności starszego mężczyzny".

Dalsza część tekstu pod wideo

Funkcjonariusze zaczęli całą akcję, kiedy dostali zgłoszenie o prawdopodobieństwie oszustwa. Policjanci pojechali od razu do starszego mężczyzny, ale wcale nie spotkali się z miłym przyjęciem. Okazało się, że uratowanie oszczędności starszego pana wcale nie należało do najprostszych czynności. W dobie popularności oszustw metodą "na policjanta", działania prawdziwych funkcjonariuszy coraz częściej nie są witane z entuzjazmem. 

A wszystko zaczęło się od tego, że do seniora zadzwonił telefon, którego rozmówca podał się za pracownika poczty. Na staruszka miała czekać przesyłka. Kolejny telefon był już od rzekomego policjanta, który twierdził, że policja rozpracowuje siatkę przestępczą wyłudzającą pieniądze i potrzebuje jego pomocy. Oszust przekonał seniora, że jego pieniądze są zagrożone i mężczyzna musi je przelać jak najszybciej na specjalne konto, dał mu także kilka instrukcji jak ma postępować. Staruszek od razu przystąpił do działania i obiecał, że zleci przelew na 100 tysięcy złotych.

Kolejnego dnia, pojawili się u mężczyzny prawdziwi policjanci z legitymacjami i odznakami. Próbowali dowiedzieć się czegoś od mężczyzny, ale na próżno. Ten twierdził, że nic nie wie o wyłudzeniach. Niestety, mężczyzna cały czas był święcie przekonany, że pomaga w rozpracowywaniu siatki przestępców i wykonywał jedynie polecenia oszusta, z którym rozmawiał przez telefon. Podziękował policjantom i pojechał do banku, aby dokonać przelewu. 

Policjanci śledzili go i jednocześnie o całej sytuacji powiadomili jego syna. Syn podobnie jak ojciec, nie od razu uwierzył policji, ale całe szczęście zadzwonił pod numer 112, aby to zgłosić. Podobnie jak policja, udał się do banku za ojcem. Ostatecznie, wszyscy spotkali się w banku. Przelew na 100 tysięcy złotych został szczęśliwie udaremniony. 

Ale policja ostrzega - w dalszym ciągu oszuści czyhają na starsze osoby. Manipulują nimi, zastraszają i zakazują rozmów z innymi. Co w większości przypadków, wcale nie kończy się dobrze.