Zakochałem się i to pomimo wad. Glorious GMMK 3 HE (test)
Glorious GMKK 3 HE to kolejna klawiatura mechaniczna, która trafiła do mnie na testy. To sprzęt z wyższej półki, który ma do zaoferowania zdecydowanie więcej niż modele najczęściej wybierane przez graczy. Nie oznacza to, że nie ma wad.

Gdyby zapytać przeciętnego gracza o najpopularniejsze firmy produkujące akcesoria gamingowe, to pewnie padłyby nazwy typu: Logitech, Razer, SteelSeries czy HyperX. Nie byłoby to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Są one najbardziej medialne. Można je znaleźć w praktycznie każdym sklepie. Ale czy to oznacza, że są najlepsze? I tak, i nie. Wszystkie wymienione firmy produkują dobre sprzęty, które zadowolą zdecydowaną większość graczy. Jednak są mniej znane marki, które mają urządzenia z jeszcze wyższej półki, i to niekoniecznie droższe. Chociaż tego akurat w przypadku testowanej klawiatury nie można powiedzieć.
Jedną z takich firm jest Glorious. Być może już o niej słyszeliście, bo systematycznie przebija się do świadomości coraz większej liczby graczy. Zasłużenie, bo wiele ich akcesoriów ma naprawdę dużo do zaoferowania. Doskonałym tego przykładem jest klawiatura Glorious GMKK 3 HE, którą od kilku tygodni testuję. Dawno żadne akcesorium gamingowe aż tak nie przypadło mi do gustu, co jednocześnie nie oznacza, że jest to sprzęt idealny i bez wad.



Specyfikacja Glorious GMMK 3 HE
Glorious GMMK 3 HE to klawiatura konfigurowalna, więc tak naprawdę do jej specyfikacji nie ma co się specjalnie przyzwyczajać. Wiele rzeczy da się zmienić według własnych preferencji. Pomimo tego warto o kilku kwestiach wspomnieć. Przede wszystkim model ten dostępny jest w trzech rozmiarach: 65, 75 oraz 100 proc. Do mnie trafiła ta środkowa, czyli w mojej ocenie zdecydowanie najlepsza. Trafił mi się kolor czarny, który jest trochę nudniejszy niż biały, ale nie jest to wielką przeszkodą, o czym przekonacie się w dalszej części tekstu.
O czym jeszcze warto wspomnieć? Jak już pisałem, jest to klawiatura konfigurowalna. Oznacza to, że można w niej wiele rzeczy zmienić. Mamy tutaj przełączniki typu hotswap. Obsługiwane są zarówno tradycyjne przełączniki mechaniczne w wersji 3- i 5-pinowej, jak i przełączniki magnetyczne w wersji Glorious HE, więc wybór jest przeogromny. Do tego możemy wymienić keycapy, co akurat jest standardem, rolkę do zmiany głośności, przedni i dolny panel klawiatury czy też sam przewód. W skrócie – wymienić da się praktycznie wszystko, zostawiając z oryginału praktycznie samą płytkę PCB.
Na testy trafiła do mnie klawiatura w wersji z czerwonymi, liniowymi przełącznikami magnetycznymi z Efektem Halla. Oferują one funkcję Rapid Trigger, możliwość ustawienia poziomu aktywacji oraz Dynamic Keystroke, czyli możliwość ustawienia aż czterech różnych funkcji w zależności od długości przytrzymania klawisza. Do tego dochodzi raportowanie z częstotliwością aż 8000 Hz, czyli 8000 raz na sekundę (co każe 0,125 ms).
Testowana klawiatura ma wymiary 338 x 152 x 44,5 mm, więc nie jest przesadnie duża. To zaleta, bo nie zajmuje dużo miejsca na blacie biurka Cena? Tanio nie jest, bo za urządzenie trzeba zapłacić około 930 zł na stronie producenta. To jednak dopiero początek, bo jeśli chcemy się bawić w konfigurowanie, to trzeba do tego doliczyć kolejne koszty, np. innych przełączników, keycapów itp. Ostatecznie może to być studnia bez dna, ale taka, w której się zakochacie. Przynajmniej ja tak miałem. To ta sytuacja, w której nie kocha się za coś, a pomimo wad.
Budowa i jakość wykonania
Na pierwszy rzut oka Glorious GMMK 3 HE nie wyróżnia się absolutnie niczym. Można wręcz powiedzieć, że to klawiatura nudna, szczególnie w czarnej wersji kolorystycznej, która trafiła do mnie na testy. Jednolity design przełamują tylko trzy elementy – pomarańczowy spód, który normalnie nie jest widoczny, logo producenta z diodą LED i pomarańczowym tłem na górze oraz rolka do zmiany głośności, nawet jeśli w oryginalne też jest czarna. Natomiast po włączeniu nie da się pominąć podświetlenia RGB, które wychodzi jakby spod klawiszów.
Jeśli chodzi o jakość wykonania, to muszę przyznać, że nie jest ona zachwycająca, chociaż nadal dobra. Spasowanie mogłoby być trochę lepsze. Oczywiście można bronić klawiatury, że to coś w rodzaju fundamentów, na bazie których można zbudować swój wymarzony model. Można mówić, że skoro poszczególne elementy można łatwo wymienić, to spasowanie nie będzie tak dobre, jak w modelach, w których części obudowy są na stałe. Jednak wobec ceny ponad 900 zł wszystkie te argumenty nie mają żadnego znaczenia, a przynajmniej mnie nie przekonują. Nie jest tak, że wszystko się telepie i rozpada. O nie. Jest ok, ale mogłoby być lepiej.
Zresztą jakość zastosowanych materiałów też mogłaby być lepsza. Wiele klawiatur w dużo niższych cenach oferuje chociaż metalowy front. Tutaj króluje plastik. Znowu można się kłócić, że można go wymienić na coś lepszego, ale przecież nie dzieje się to za darmo. To dodatkowe koszty, a klawiatura w wersji prosto z pudełka już swoje kosztuje, więc możemy od niego wymagać.
Nie do końca podobają mi się też keycapy, które są dołączone do zestawu. Wydają się dziwnie błyszczące. Zdjęcia nie do końca to oddają, ale nawet na nich widać, że barwa klawiszy minimalnie odbiega od koloru obudowy. Przekłada się to na efekt, który nie do końca mi się podoba. Natomiast na plus zasługuje czytelność poszczególnych symboli, a także fakt, że są one przezroczyste, a przez to podświetlane. Dobrze prezentuje się też listwa LED po obu stronach klawiatury.
Spód jest pomarańczowy i zdecydowanie się wyróżnia. Widzimy na nim sporych rozmiarów logo producenta. Nie brakuje też gumowych stopek, które mają za zadanie trzymać klawiaturę w miejscu. Z kolei nóżki pozwalają na 2-stopniową regulację kąta nachylenia. Szkoda, że tylko tyle, bo znowu tańsze klawiatury potrafią zaoferować 3-stopniową regulację. Co ważne, nóżki też są zakończone gumą, więc nie ma ryzyka, że klawiatura nie będzie przesuwać się po blacie biurka.
Z kolei z tyłu klawiatury mamy centralnie umieszczony port USB-C do podłączenia urządzenia do komputera. Po jego bokach znajdują się dwa przełączniki. Co prawda mają one oznaczenia, ale są one tak fatalnie widoczne, że początkowo nie wiedziałem, do czego służą. Przy pierwszym kontakcie miałem wrażenie, że są to chińskie litery. Dopiero po podświetleniu latarką okazało się, że jeden z nich służy do przełączania się między trybem Windows i macOS, a drugi to przełącznik profilów, które możemy ustawiać w dedykowanym oprogramowaniu.
Oprogramowanie
Aby w pełni skorzystać z możliwości klawiatury Glorious GMMK 3 HE warto zainstalować dedykowane oprogramowanie o nazwie Glorious Core. To sprawdza się całkiem nieźle. Nie mam do niego większych zastrzeżeń. No dobra, może poza jednym. Jeśli chcemy, to może włączać się wraz ze startem systemu. Niestety, za każdy razem po uruchomieniu komputera pojawia się w formie okna na środku ekranu. To irytujące. Zamiast tego program powinien zostać w zasobniku i dyskretnie działać w tle. Zamiast tego krzyczy „uruchomiłem się!”, co jest kompletnie niepotrzebne.
Jeśli chodzi o dostępne funkcje, to jest ich całkiem sporo. Klawiatura oczywiście pozwala na podstawowe kwestie, jak ustawienie makro, zmianę funkcji poszczególnych klawiszy, wybranie kolorów i efektów podświetlenia, a także wybranie współczynnika raportowania (do 8000 Hz) oraz opóźnienia na wejściu, czyli ile czasu ma minąć między wykryciem wciśnięcia klawisza, a efektem na komputerze. Standardowo wartość ta jest ustawiona na 0 ms. Do wyboru mamy też trzy profile, które wybieramy za pomocą przełącznika na tyle klawiatury.
To co mniej standardowe, a jednocześnie najciekawsze w klawiaturze, to możliwość ręcznego ustawienia stopnia aktywacji każdego klawisza z osobna, a także funkcja Rapid Trigger. Ta powinna być znana większości graczy, bo ostatnio zrobiło się o niej dość głośno za sprawą przewagi, jaką dawała między innymi w CS2. W praktyce Rapid Trigger to możliwość nie tylko ustawienia stopnia aktywacji, ale też stopnia resetowania klawisza z dokładnością do 0,1 mm. Dzięki temu można naprawdę błyskawicznie wydawać komendy, co pomaga np. w szybkim zatrzymaniu się w miejscu, aby oddawać celne strzały. Jako pierwszy tego typu funkcję wprowadziła firma Wooting, ale dzisiaj jest ona dostępna także w modelach Razer, SteelSeries czy właśnie Glorious.
Klawiatura obsługuje jeszcze Dynamic Keystroke. To funkcja, która pozwala przypisać do 4 unikalnych akcji do jednego klawisza. Są one aktywowane na różnych etapach wciśnięcia klawisza. W tym celu trzeba przejść do zaawansowanych ustawień, wybrać konkretny klawisz i ustawić to, co chcemy. Do wyboru mamy w sumie trzy możliwości:
- 4 różne przypisania do jednego klawisza, aktywowane w zależności od jego pozycji
- 2 różne działania w zależności od tego czy klawisz został naciśnięty, czy przytrzymany
- dwukrotne naciśnięcie klawisza, aby aktywować stan odpowiadający naciśnięciu i przytrzymaniu klawisza (ponowne dwukrotne naciśnięcie wyłącza efekt)
Podejrzewam, że gracze sami będą w stanie stwierdzić, w jakich grach i sytuacjach może to być szczególnie przydatne. Do głowy przychodzą mi przede wszystkim gry MMO, hack’n’slash i tym podobne.
Przełączniki i wrażenia z użytkowania
Na testy trafiła do mnie klawiatura z magnetycznymi przełącznikami Glorious Fox HE. Są to przełączniki czerwone o liniowej charakterystyce pracy. Są wstępnie nasmarowane, a siła wymagana do aktywacji wynosi 45 gramów, jeśli ustawimy ją w połowie całkowitej drogi klawisza, która wynosi 4 mm.
Z racji pisania tekstów nie przepadam za przełącznikami liniowymi. Są one za szybkie i zbyt łatwo się aktywują, co generuje niepotrzebne błędy i literówki. Mówi się, że najlepsze są przełączniki niebieskie, ale osobiście preferuję brązowe (tzw. dotykowe), które są rozsądnym kompromisem między liniowymi (czerwonymi), a dźwiękowo-dotykowymi (niebieskimi). Muszę jednak przyznać, że w przypadku klawiatury Glorious korzystało się z nich całkiem nieźle. Napisałem na GMMK 3 HE kilka tekstów i wrażenia były pozytywne, natomiast częściej jednak podłączałem ją do grania. W grach sprawuje się iście wyśmienicie, szczególnie za sprawą Rapid Trigger. Granie w Valoranta stało się jakby łatwiejsze, bo postać szybciej zatrzymuje się w miejscu, co przekłada się na celność strzałów.
Personalizacja
Ważnym elementem klawiatury Glorious GMMK 3 HE jest personalizacja. Producent, przysyłając nam sprzęt na testy, chciał to pokazać. Dlatego też w zestawie dostałem kilka akcesoriów, dzięki którym urządzenie prezentuje się nieporównywalnie lepiej. Przede wszystkim to kolorowy keycapy, które możecie zobaczyć na zdjęciach. Niby niewielka zmiana, a różnica jest kolosalna. Szkoda, że symbole na nich nie są przezroczyste, więc przy podświetleniu nie są widoczne. W zestawie dodatkowy znajduje się też rolka do zmiany głośności. Po wymianie na zieloną, w sprzęcie można się wręcz zakochać.
Natomiast nie sposób pominąć kwestii finansów. Za ponad 900 zł kupujemy coś, co można określić mianem fundamentów. Cholernie drogich fundamentów, nie ma co tego ukrywać. Oczywiście da się z klawiatury korzystać w wersji, którą oferuje prosto z pudełka, ale to trochę bez sensu. Glorious GMMK 3 HE powstała po to, aby zrobić z niej klawiaturę swoich marzeń. W tym sprawdza się doskonale. Jest to drogie, ale niezwykle satysfakcjonujące. Od Was zależy, czy na taki wydatek jesteście gotowi. Każda zmiana może pochłonąć kolejne setki złotych, więc to trochę jak dziura bez dna.
Podsumowanie
Glorious GMMK 3HE to klawiatura, która już sporo oferuje po wyjęciu z pudełka, ale na pewno nie jest sprzętem idealny. Jej ogromne plus to Rapid Trigger czy też możliwość ustawienia poziomu aktywacji każdego klawisza. No i trzeba też pamiętać, że to urządzenie, które jest doskonałą podstawą pod dalszą personalizację. To tak naprawdę jest największą zaletą. Natomiast trzeba też zdawać sobie sprawę, że to propozycja dla osób o głębokim portfelu. Stworzenie wymarzonej wersji klawiatury może kosztować naprawdę sporą sumkę.
Jak już wspominałem, jest to klawiatura, w której można się zakochać. Nie jest idealna. Ma swoje wady. Jednak możliwości personalizacji są tak ogromne, że może wyglądać i działać dokładnie tak, jak sobie wymarzycie. To miłość pomimo wad, a nie z powodu licznych zalet.
-
możliwość personalizacji
-
przełączniki typu hot-swap
-
Rapid Trigger
-
Dynamic Keystroke
-
rolka do zmiany głośności
-
nieduże gabaryty (w wersji 75 proc.)
-
bogaty zestaw akcesoriów
-
cena
-
dodatki są kosztowne
-
jakość wykonania co najwyżej poprawna