DAJ CYNK

TikTok zablokował usługi w Rosji i oznacza Z-propagandę. Rosyjscy influencerzy wybielają Putina

Mieszko Zagańczyk

Aplikacje

TikTok zablokował usługi w Rosji i oznacza Z-propagandę

Inwazja Rosji na Ukrainę oznacza nie tylko sankcje ze strony zachodnich państw i firm – wymusiła także zmianę podejścia przez chiński serwis TikTok. Rosjanie nie mogą w pełni korzystać z platformy, a putinowska propaganda spod znaku litery „Z” jest specjalnie oznaczana.

Chińczycy postrzegani są jako cisi sojusznicy Rosji po jej ataku na Ukrainę – najprawdopodobniej to Państwo Środka będzie dostarczać technologie i produkty wycofane przez firmy z Zachodu. Jednak działania putinowskiej wierchuszki wymusiły reakcje nawet na pozornie niezaangażowanym, chińskim TikToku.

Zobacz: Wojna na Ukrainie. Visa i Mastercard ograniczają obecność w Rosji

TikTok zawiesza i oznacza

Wczoraj TikTok ogłosił ograniczenie dostępności dwóch ważnych usług w Rosji, co praktycznie uniemożliwia działalność rosyjskim tiktokerom.

Wbrew nadziejom, TikTok nie przyłącza się jednak do protestów przeciwko inwazji na Ukrainę – chodzi tylko o wymogi nowego, wprowadzonego w Rosji „prawa o fake newsach”. Pod tym mylącym określeniem kryje się prewencyjna cenzura, która m.in. zakazuje używać określenia „wojna na Ukrainie”, zamiast tego zmusza do stosowania oficjalnego, eufemistycznego terminu „operacja wojskowa”.

Na skutek wprowadzenia nowego prawa TikTok zablokował użytkownikom w Rosji możliwość prowadzenia livestreamów i dodawania nowych filmów. Chińska platforma wstrzymała te usługi, zamierzając w tym czasie ocenić skutki prawne nowej ustawy.

W świetle nowego rosyjskiego prawa o „fake newsach” nie mamy innego wyboru, jak tylko zawiesić transmisję na żywo i nowe treści w naszej usłudze wideo, na czas, gdy przeanalizujemy konsekwencje tego prawa. Nie będzie to miało wpływu na usługę przesyłania wiadomości w aplikacji 

– napisał TikTok w oświadczeniu na Twitterze.

Co jednak może jeszcze bardziej dziwić, TikTok zdecydował się pójść o krok dalej. Chińska platforma zaczęła oznaczać już dodane filmy rosyjskich tiktokerów jako „kontrolowane przez państwo rosyjskie”, podobnie jak od dawna oznaczane są nagrania przedstawiające niebezpieczne dla życia wyczyny.

TikTok podał, że pracował nad systemem rozbudowanych oznaczeń już wcześniej, a inwazja na Ukrainę przyspieszyła decyzję o jego wdrożeniu. Oznaczenia treści z Rosji mają być widoczne na całym świecie, choć obejmą tylko część umieszczanych nagrań, w tym materiały telewizji RT, która też ma konto na TokToku.  

Kilka dni temu TokTok usunął ze swojej platformy treści opublikowane na koncie rosyjskiej agencji RIA Novosti. To z kolei spowodowało reakcję ze strony państwowego regulatora mediów w Rosji, Roskomnadzoru, który oficjalnie „domaga się wyjaśnień”. 

Blokada usług dla Rosjan to skutek między innymi tego typu nacisków administracji Putina na TikToka, który dzięki temu serwis uciął chwilowo dalsze spory. Dla Rosjan oznacza to nie tylko trudności w szerzeniu Z-propagandy, jaka zalała część internetu, ale też wiąże się z pozbawieniem zarobków rosyjskich influencerów z TikToka, którzy dotąd zdobywali tam ogromną popularność i czerpali z tego profity.  

Rosyjscy influencerzy wybielają Putina

TikTok ma w Rosji 36 milinów użytkowników. Ten potencjał starała się wykorzystać propaganda Putina. Serwis został zalany filmikami, w których rosyjscy influencerzy pod hasztagiem #давайзамир (dla świata) powielają identyczne treści, wybielające działania Kremla na Ukrainie. 

Młodzi twórcy powtarzają w filmikach kłamstwa o „nazistowskim reżimie”, który rzekomo zniewolił mieszkańców zaatakowanego przez Putina państwa. Influencerzy otrzymali ten sam skrypt do powtórzenia, a w akcję zaangażowali się popularni w Rosji twórcy z TiKToka, jak @tvoya_malyshka001 (1,8 mln obserwujących), @elika_mua (696 tys.), @younggupka0 (630 tys.).

Zobacz: Netflix już nie dla Rosjan, platforma zawiesza działalność
Zobacz: Rosja zamyka drzwi. Możliwa całkowita izolacja

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Twitter, The Verge, TikTok, PlotkiBiznesowe.pl