Zgodnie z zapowiedziami TSMC - jeden z największych na świecie producentów półprzewodników - podwyższa ceny o około 20 procent. Nie dotyczy to jednak zamówień składanych przez Apple.
Już pod koniec sierpnia pojawiły się informacje, według których TSMC, czyli jeden z największych na świecie producentów układów scalonych, zamierza w najbliższym czasie podwyższyć ceny swoich usług o mniej więcej 20 procent. Powody takiej decyzji są raczej oczywiste - rosną ceny materiałów, które są słabo dostępne, a do tego nie maleje zapotrzebowanie na chipy poszczególnych producentów. Z perspektywy zwykłego użytkownika najgorsze jest jednak to, że taka podwyżka z oczywistych względów może mieć przełożenie na ceny końcowe poszczególnych urządzeń. Ale nie w przypadku Apple.
Z analizy Lu Xingzhi wynika, że TSMC nie podwyższyło aż tak drastycznie cen dla swojego największego klienta, czyli Apple. O ile Samsung, NVIDIA, AMD czy Intel muszą liczyć się z cenami o mniej więcej 20 procent wyższymi, tak firma z Cupertino musi wyłożyć tylko dodatkowe 3 procent. Nie ma w tym jednak nic dziwnego. Apple jest największym klientem TSMC, który odpowiada za około 25 procent ich przychodów. Podobno twórcy iPhone'ów zamówili aż 100 mln układów A15 Bionic, aby mieć pewność, że nie będą mieli problemów z dostępnością nowych smartfonów i tabletów, co spotkało między innymi karty graficzne i konsole nowej generacji.
Ciekawie, czy wzrost o 3 procent wpłynie jakoś na ceny nowych iPhone'ów, iPadów oraz MacBooków. Powinniśmy się o tym przekonać w ciągu najbliższych kilku miesięcy, kiedy to Apple zaprezentuje nowe urządzenia. Biorąc jednak pod uwagę sytuację na rynku, można się spodziewać pewnych podwyżek.
Zobacz: Koniec zabawy. Jeśli nie kupiłeś karty graficznej, to masz problem
Zobacz: Uważaj, górnicy sprzedają używane dyski SSD i HDD jako nowe
Źródło zdjęć: TSMC
Źródło tekstu: TechSpot, ITHome
