Od stycznia zaczną obowiązywać nowe przepisy, które dotkną rynek płatności odroczonych. Ten ma być bardziej przejrzysty dla konsumentów.
Polacy są jednym z europejskich liderów odroczonych płatności. Według raportu Kearney Polska skorzystało z nich aż 64 proc. z nas i wyprzedzają nas tylko Szwecja i Włochy, które mogą pochwalić się wynikiem na poziomie 67 proc.
Dlatego dla wielu Polaków istotne mogą być zmiany, które zostaną wprowadzone już od stycznia. Płatności odroczone (zwane BNPL) mają być bezpieczniejsze — informuje Rzeczpospolita.
Od stycznia 2024 roku Komisja Nadzoru Finansowego będzie sprawowała pieczę nad rynkiem pożyczkowym, działającym w ramach ustawy o kredycie konsumenckim. Pod jej nadzór będzie podchodzić także rynek płatności odroczonych. To pokłosie dyrektywy unijnej CCD II, której założenia przewidują, że rynek BNPL ma zostać włączony do zasad przewidzianych dla kredytów konsumenckich.
W praktyce oznacza to, że płatności odroczone będą miały takie same wymogi, jak kredyty konsumenckie. Ma to przełożyć się między innymi na większą przejrzystość w kontekście informowania konsumenta o zasadach produktów kredytowych.
Pod nadzorem KNF firmy BNPL będą musiały wykazać większą przejrzystość i lepszą ochronę konsumentów. Oznacza to potencjalnie mniej agresywne strategie wzrostu oraz większy nacisk na zrównoważony rozwój.
- komentuje Maciej Kraus, partner w Movens Capital.
Jednak zmiany budzą też wątpliwości. Eksperci przekonują, że nie wszystkie założenia dyrektywy są dostosowane do tego innowacyjnego rynku. W przypadku wielu pożyczek na małe kwoty nowe wymogi mogą być dla klientów uciążliwe i doprowadzić do rezygnacji z płatności odroczonych. Nie zmienia to faktu, że rynek ma być bardziej przejrzysty i przyjazny dla konsumentów.
Zobacz: Rewolucja w PESEL się dokonała. Start 17 listopada
Zobacz: Masz taką ładowarkę? Natychmiast ją zwróć
Źródło zdjęć: xx
Źródło tekstu: Rzeczpospolita
