Rząd wyciąga łapę po więcej kasy. W planach nowy podatek

Ministerstwo Finansów szykuje zmiany w podatkach. Niestety, oznacza to, że więcej podmiotów będzie obciążonych dodatkowymi zobowiązaniami.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
13
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Rząd wyciąga łapę po więcej kasy. W planach nowy podatek

Ministerstwo Finansów planuje zmiany w podatku obrotowym od sprzedaży detalicznej. Pomysł jest prosty: objąć nim firmy, które do tej pory były z niego zwolnione — informuje Rzeczpospolita.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nowy-stary podatek

Podatek od sprzedaży detalicznej obowiązuje od 2021 roku. Płacą go przede wszystkim duże sieci handlowe, które prowadzą sprzedaż stacjonarną. Jednak Ministerstwo Finansów jest zdania, że to nie wystarczy, ponieważ wiele firm przenosi handel do Internetu. W takim wypadku podatek ich nie obowiązuje.

Dlatego też resort szykuje zmiany w ustawie. Kluczowa propozycja dotyczy wprowadzenia podatku także od sprzedaży internetowej. Dotknąłby on największe sklepy i platformy, jak Amazon i Allegro. W teorii byłby nim objęte także chińskie platformy pokroju Temu, Shein czy Aliexpress, ale w praktyce nie musi tak to wyglądać. Zdaniem ekspertów są one w stanie omijać część kosztów.

Aktualnie podatek od sprzedaży detalicznej obejmuje sklepy stacjonarnej, których przychód wynosi powyżej 17 mln zł. Do kwoty 170 mln zł płacą one 0,8 proc. podatku od miesięcznych przychodów. Powyżej tej kwoty zobowiązanie rośnie do 1,4 proc.

Podatek płacą przede wszystkim takie sieci, jak Lidl czy Biedronka. Przekłada się to nawet na 4,9 mld zł wpływów do budżetu państwa. Wprowadzenie podobnego podatku również od sprzedaży internetowej miałoby przynieść kolejny miliard zł wpływów.

Ministerstwo Finansów na razie przyznało, że trwa analiza podatku od sprzedaży detalicznej. Jednak według doniesień wprowadzenie go także od sprzedaży internetowej jest praktycznie pewne.