Jak zagwarantować bezpieczeństwo sobie, bliskim oraz naszemu dobytkowi? Sposobów jest wiele. My dzisiaj sprawdzimy jeden z najtańszych i najprostszych, czyli budżetową, acz zaawansowaną kamerę do monitoringu domowego Tenda CP6.
Bez różnicy czy mowa o wyjeździe służbowym, czy też wycieczce wakacyjnej. Jeśli posiadasz w domu zwierzęta lub rośliny to ktoś musi się nimi zająć. Warto też znaleźć kogoś kto będzie doglądał naszego domostwa. Na szczęście w ostatnim przypadku z pomocą przychodzi technologia. Mowa oczywiście o kamerach do monitoringu. Wbrew pozorom nie są to już ani drogie, ani tym bardziej skomplikowane rozwiązania. Pozwolić na nie może sobie każdy – praktycznie bez znaczenia jakim budżetem i wiedzą dysponuje. Wystarczy smartfon i nieco ponad 100 złotych.
Tak przynajmniej twierdzi chińska firma Tenda, która obecna na rynku jest od 1999 roku i specjalizuje się w urządzeniach sieciowych. A dowodem na to mają być ich kamery do monitoringu. Postanowiliśmy wziąć jedną z nich na warsztat i sprawdzić co jest w stanie zaoferować oraz ile z tych obietnic okaże się prawdą. Zdecydowaliśmy się na model Tenda CP6, czyli średni segment do użytku domowego. Warto zaznaczyć, że wewnątrz pomieszczenia.
Tenda CP6 to niewielkie urządzenie o wymiarach 103 x 88 x 88 (wysokość x szerokość x głębokość) milimetrów, które wykonano zostało z tworzyw sztucznych. Mamy tutaj do czynienia z obiektywem o stałej ogniskowej 4 mm i przysłonie F/2.2 Całość dopełnia wbudowany głośnik i mikrofon oraz diody sygnalizujące i doświetlające. Tym samym testowana kamera może nagrywać również obraz w nocy, co sprawdzimy w dalszej części testu. Dokładna specyfikacja prezentuje się następująco:
Warto zauważyć, że Tenda CP6 jest "zmotoryzowana". To znaczy, że w środku plastikowej skorupy ukryto silniczki. Pozwala to kamerze na ruch w górę i dół oraz na boki co znacznie większa pole widzenia.
Źródło zdjęć: Przemysław Banasiak