Dała się nabrać "na legendę". Ale finał zaskoczył nie tylko kobietę

Przestępcy, stosując znany schemat działania, próbowali oszukać kobietę "na wypadek". Cel był jeden - chcieli wyłudzić od niej 54 tysiące złotych. I choć seniorka została tak omotana, że przekazała pieniądze oszustowi, to jednak policjanci byli o krok przed przestępcą - ujęli go na gorącym uczynku. 

Fałszywa policjantka i wypadek drogowy

Cały ten schemat działania był dobrze znany policji. Wszystko zaczęło się od telefonu, który odebrała seniorka. Rozmówczynią była kobieta, która przedstawiła się jako policjantka. Przekazała ona kobiecie dramatyczną wiadomość o tym, że jej córka spowodowała wypadek drogowy, w którym ucierpiała kobieta, będąca w piątym miesiącu ciąży. To wystarczyło, aby zbudować poczucie lęku i presji u seniorki. Fałszywa funkcjonariuszka poleciła seniorce działać szybko i naszykować pieniądze, które miały pokryć koszta kaucji. Pieniądze te miały sprawić, że córka uniknie odpowiedzialności karnej za wykroczenie. 

54 tysiące złotych dla adwokata

Pieniądze miał odebrać osobiście mężczyzna, który podał się za adwokata córki. Pojawił się on w mieszkaniu kobiety i zabrał gotówkę w reklamówce. Nie był świadomy, że całą sytuację obserwowała policja, która wcześniej dostała informację o próbie dokonania oszustwa. W ramach przeprowadzonej akcji 20-letni oszust został zatrzymany i aresztowany tymczasowo na okres 3 miesięcy. 

Policja apeluje, aby być czujnymi w takich sytuacjach. Szczególnie jeśli chodzi o pieniądze i ich przekazywanie. Nie informujemy nikogo ile gotówki trzymamy w domu, a w przypadku telefonu z prośbą o pomoc finansową - rozłączamy się i dzwonimy samodzielnie do danej osoby lub do pozostałych członków rodziny, bądź znajomych.

Każda tego typu historia to ważne przypomnienie jak ważny jest rozsądek i opanowanie, szczególnie w tego typu sytuacjach. Oszustwa na legendę, czyli takie, w których oszust podszywa się pod kogoś, kim nie jest, będą się zdarzały. Warto być na nie przygotowanymi.