Dramat dla posiadaczy smartfonów. Liczby rosną jak szalone

Tu do dyspozycji mamy nie jedną, a kilka statystyk. Wszystkie prezentują się albo źle, albo bardzo źle. Zacznijmy od tego, że od początku roku Malwarebytes zanotowało wzrost o aż 151% jeśli chodzi o liczbę złośliwego oprogramowania. A to dopiero początek złych wieści.

Android pod ostrzałem hakerów

Jeśli chodzi o programy szpiegujące i zbierające dane o użytkowniku i wysyłające je na zewnętrzne serwery, to mowa jest o wzroście aż o 147%. Czas jednak na prawdziwy, niechlubny rekord: otóż jeśli chodzi o złośliwe oprogramowanie przesyłane za pomocą linków w wiadomościach SMS, to tylko między kwietniem i majem mieliśmy do czynienia ze wzrostem o astronomiczne 692%. 

Kosiniak-Kamysz uderza w Nawrockiego. Stanął w obronie rolników

Warto także dodać, że większość z tych ataków opiera się na socjotechnikach mających przekonać nas do własnoręcznej instalacji złośliwego oprogramowania. Jak twierdzi Shahak Shalev, starszy dyrektor ds. badań i rozwoju platform internetowych w Malwarebytes:

-Atakujący wiedzą, że bezgranicznie ufamy naszym urządzeniom mobilnym – polegamy na nich, uwierzytelniamy się za ich pomocą, przechowujemy na nich całe nasze cyfrowe życie. Teraz atakujący zwiększają skalę i wyrafinowanie zagrożeń mobilnych. Wzrost liczby programów szpiegujących o 147% w ciągu pięciu miesięcy oznacza, że ​​atakujący wykraczają poza proste oszustwa i budują stabilne przedsiębiorstwa przestępcze. Teraz grają długoterminowo – opracowują strategie monetyzacji dla każdego rodzaju danych, które mogą zebrać; każdego zachowania użytkownika, które mogą wykorzystać. Lutowy wzrost pokazuje, że to nie przypadek, a metodyczny rozwój biznesu w obszarze cyberprzestępczości.