Google Pixel 10 Pro – genialny, ale nie bez wad (test)

Pixel 10 to seria czterech smartfonów firmy Google, z których trzy – Pixel 10, Pixel 10 Pro i Pixel 10 Pro XL – trafiły oficjalnie również do Polski. Pixel 10 Pro wygląda identycznie jak poprzednik, ale w jego wnętrzu drzemie kilka nowości dostępnych w naszym kraju. To między innymi możliwość skorzystania z awaryjnej łączności satelitarnej.

Pixel 10 Pro to wciąż bardzo dobry, zaawansowany smartfon ze świetnym zapleczem fotograficznym. Jest też stosunkowo mały, co dla wielu osób może być sporą zaletą. A jak to wszystko się sprawdza na co dzień? Tego się dowiesz z poniższej recenzji, do której przeczytania i komentowania zapraszam.

Do testów otrzymałem Pixela 10 Pro w kolorze jadeitowym (Jade). W kartonowym pudełku znalazłem standardowy zestaw, złożony z kabla USB-C, metalowej igły do wysuwania tacki na jedną kartę nanoSIM, a także wielojęzycznej broszurki z najważniejszymi informacjami dotyczącymi bezpieczeństwa, gwarancji i zgodności z regulacjami prawnymi.

W osobnym opakowaniu otrzymałem również etui na telefon, w pasującym kolorze.

Sprawdzony design i brak gibania

Jak już wcześniej napisałem, Pixel 10 Pro wygląda identycznie, jak ubiegłoroczny flagowiec Google’a. Ponownie mamy tu do czynienia z dwiema płaskimi taflami szkła, rozdzielonymi metalową ramką z delikatnie zaokrąglonymi krawędziami. Z tyłu natomiast jest duża, podłużna wyspa fotograficzna, zajmująca niemal całą szerokość urządzenia. Dzięki takiej konstrukcji Pixel stabilnie i prosto leży na pleckach.

Testowany flagowiec Google’a wciąż wygląda atrakcyjnie i może się podobać. Przyczepić się można co najwyżej do stosunkowo szerokiej ramki wokół ekranu (jest zauważalnie szersza niż w niemal dwuletnim Samsungu Galaxy S24 Ultra) oraz podatnych na zabrudzenia błyszczących powierzchni. Tylko tył jest matowy i nie zbiera tak łatwo odcisków palców.

Pixel 10 Pro jest kompaktowy, jak na obecne standardy, ale zauważalnie ciężki. Świetnie za to leży w dłoni.

Przykładasz palec i telefon odblokowany

Bycie flagowcem firmy Google zobowiązuje. Dlatego Pixel 10 Pro został wyposażony w zaawansowany, ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, umieszczony pod powierzchnią ekranu. Działa on błyskawicznie i zawsze prawidłowo rozpoznaje przyłożony palec. Tak przynajmniej było podczas moich testów.

Jest tu również funkcja rozpoznawania twarzy. Działa ona równie sprawnie i chociaż jest mniej bezpieczna, w niektórych sytuacjach może się przydać.

Doskonały obraz, czytelny zawsze i wszędzie

Firma Google wyposażyła swój flagowy smartfon w wyświetlacz OLED LTPO. Przy natywnej rozdzielczości (można ustawić niższą), oferuje on zagęszczenie pikseli na poziomie 497 ppi, dzięki czemu obraz na nim jest zawsze ostry i pozbawiony poszarpanych krawędzi. Do tego należy dodać doskonały kontrast i bardzo wysoką jasność, co jest przepisem na bardzo dobrą czytelność w każdych warunkach.

Zmierzone przeze mnie maksimum jasności wyniosło 1356 nitów przy regulacji ręcznej oraz 2348 nitów przy regulacji automatycznej. Szczytowa jasność dla małych fragmentów obrazu jest jeszcze wyższa, ale ciężko to zmierzyć.

Możemy tu również liczyć na świetnie wyglądające i wierne kolory. Nieźle one wypadają również w pomiarach kolorymetrycznych (patrz tabela poniżej), choć w kategoriach „Pokrycie Gamy” czy „Objętość Gamy” ustępują wielu smartfonom dostępnym na rynku, również tańszym. Nie traktowałbym jednak tego jako wada.

Wysoka jakość dźwięku z głośników stereo

Google Pixel 10 Pro został wyposażony w głośniki stereo do odtwarzania multimediów, przy czym ten nad ekranem (głośnik słuchawki) odtwarza przede wszystkim wyższe tony, a głośnik grający w dół – niższe. Razem tworzą udaną parę, dającą wysoką jakość dźwięku. Wszystkie odtwarzane tony brzmią czysto i nie dominują nad innymi. Brakować może tylko głębszych basów, ale w smartfonach to norma. Do słuchania muzyki zawsze można sięgnąć po słuchawki i połączyć je z telefonem na przykład przez Bluetooth.

Zmierzone w odległości 60 cm od głośników maksimum głośności wyniosło 80,6 dB podczas słuchania muzyki z Tidala oraz 83,4 dB przy odtwarzaniu dzwonków zapisanych w pamięci urządzenia. To w zupełności wystarcza, by rozkręcić małą domówkę lub nie przegapić dzwoniącego telefonu.

Android 16 z mnóstwem inteligencji

Pixel 10 Pro pracuje pod kontrolą systemu Android 16. To najczystsza wersja tego oprogramowania, zawierająca wyłącznie aplikacje giganta z Mountain View. Interfejs systemowy wygląda schludnie i jest bardzo funkcjonalny, a wbudowana wyszukiwarka sprawnie pomoże nam znaleźć potrzebną funkcję.

Sercem oprogramowania jest wszechobecna sztuczna inteligencja Gemini, która napędza wiele kluczowych funkcji telefonu. Niektóre z nich dotyczą robienia zdjęć, dlatego napiszę o nich w odpowiedniejszej części recenzji.

Inne to przede wszystkim asystent Google Gemini oraz Gemini Live. Są też takie funkcje, jak „zakreśl, by wyszukać” czy „tłumaczenie na żywo”. Nie wszystko jednak działa w języku polskim, na przykład „Voice Translate”, czyli tłumaczenie rozmów telefonicznych. Z czasem jednak może się to zmienić.

Sztuczna inteligencja jest zaszyta w wielu aplikacjach firmy Google, mając nam ułatwić codzienne zadania wykonywane za pomocą smartfonu. Warto też dodać, że razem z telefonem otrzymujemy roczny dostęp do subskrypcji Google AI Pro (m.in. Gemini Pro i 2 GB miejsca w chmurze Google’a), co normalnie kosztuje prawie 100 zł miesięcznie.

Jedną z nowości w interfejsie Pixeli jest możliwość dodania pełnoekranowej tapety do „Always on Display”. W Samsungu mam to już od dawna. Google wprowadza tu również rozwiązania Material 3 Expressive, pozwalające na większą personalizację interfejsu z wykorzystaniem efektów na żywo (na przykład dodanie zmieniającej się pogody do tapety).

W łączności jest wszystko, co trzeba

Jak przystało na nowoczesny smartfon z 2025 roku, Pixel 10 Pro pozwala na korzystanie z szybkiego połączenia z Internetem poprzez Wi-Fi 7 lub 5G. W jednym i drugim przypadku możemy liczyć na stabilne połączenie, o ile znajdujemy się w zasięgu odpowiedniej sieci. Z łapaniem zasięgu testowany smartfon radzi sobie porównywalnie do konkurencji. A gdy zasięgu brak, jest jeszcze awaryjna łączność satelitarna.

Flagowy Pixel pozwala na bezproblemowe korzystanie z takich technologii, jak WiFi Calling czy VoLTE. Dzięki nim (między innymi) możemy zawsze liczyć na wysoką jakość połączeń głosowych. Podczas testów słyszałem swoich rozmówców głośno i wyraźnie, podobnie jak oni mnie.

Pixel 10 Pro oferuje również najnowszy standard Bloototh 6.0 do parowania z innymi urządzeniami i przesyłania danych, NFC do płatności zbliżeniowych oraz odbiornik GPS i cyfrowy kompas do nawigowania po nieznanej okolicy. Wszystko to działało w czasie testów prawidłowo i zgodnie z oczekiwaniami.

Aparaty z AI dla jeszcze lepszych zdjęć

Fotograficzna strona Pixela 10 Pro to zestaw trzech aparatów z tyłu i jednego z przodu. Ten ostatni ma rozdzielczość 42 Mpix. Tylne aparaty to 50-megapixelowa jednostka główna oraz 48-megapixelowe aparaty z obiektywem ultraszerokokątnym oraz teleobiektywem peryskopowym. Wszystkie aparaty mają autofocus, a główny i teleobiektyw również optyczną stabilizację obrazu, przydatną szczególnie w przypadku nagrywania wideo z ręki.

Pełną kontrolę nad tym arsenałem daje aplikacja Aparat. To potężne, ale też dość proste w obsłudze narzędzie, pozwalające skorzystać z różnych trybów pracy, zależnie od potrzeb.

Oczywiście, również tu dotarła sztuczna inteligencja. Potrafi ona w istotny sposób poprawiać zdjęcia i filmy. Wśród dostępnych funkcji mamy między innymi wskazówki dotyczące kadrowania czy Pro Res Zoom, genialnie poprawiający wygląd zdjęć zrobionych w dużym powiększeniu (do 100x). Z kolei opcja Najlepsze zdjęcie pomoże w stworzeniu idealnego zdjęcia grupowego po jednym naciśnięciu migawki. Dzięki sztucznej inteligencji możemy zrobione zdjęcia również później edytować, by były jeszcze lepsze.

Genialne zdjęcia, nawet z zoomem 100x

A jak wypadają zdjęcia i filmy? Według mnie genialnie. Oczywiście, każdy może mieć swoje własne zdanie na ten temat. Warto też dodać, że z inteligentnych ulepszaczy nie trzeba korzystać.

Zdjęcia dzienne:

Zdjęcia nocne:

Zdjęcia makro:

Zdjęcia z zoomem 100x:

Zdjęcia selfie:

Filmy:

Wydajność na poziomie starszych flagowców

Pixel 10 Pro napędzany jest autorskim układem Tensor 5, który nie jest mistrzem wydajności. Wyniki benchmarków (patrz tabele poniżej) w przypadku testowanego smartfonu Google’a są porównywalne do tych, osiąganych przez produkty konkurencyjnych marek dwa lata wcześniej i zaczynają przegrywać z konstrukcjami sprzed roku. Jednak w połączeniu z 16 GB RAM-u przekłada się to na płynne działanie w każdej sytuacji.

Pod dużym, długotrwałym obciążeniem, Pixel 10 Pro traci część wydajności w wyniku działania zjawiska throttlingu. Dzięki temu obudowa nie rozgrzewa się „do czerwoności”. Podczas testów osiągnęła maksymalnie 47.9°C. Odnotowany spadek wydajności sięgnął natomiast około 33%. To dużo, ale wciąż jeszcze zostaje bardzo duży zapas mocy.

Do testów otrzymałem wariant smartfonu z 256 GB pamięci masowej. Daje to około 228 GB przestrzeni dostępnej dla użytkownika. Nie da się tego rozszerzyć za pomocą karty pamięci (brak odpowiedniego slotu), ale można sięgnąć po wariant z 512 GB lub 1 TB pamięci.

Akumulator nie zachwyca, a ładowanie jest powolne

Za dostarczanie energii do wszystkich podzespołów w Pixelu 10 Pro odpowiada akumulator o pojemności 4870 mAh. Jak pokazał nasz telepolisowy test (oglądanie filmu na ekranie o jasności 300 nitów przy ustawieniach domyślnych), wystarcza to na 12,5 godziny. Taki wynik zdecydowanie nie zachwyca.

Na co dzień jest przyzwoicie. Gdy korzystałem ze smartfonu w typowy dla siebie sposób, energii w akumulatorze wystarczało na cały dzień i jeszcze trochę zostawało na następny. Bez większego problemu czas ten mogłem wydłużyć do dwóch dni, ale wymagało to już pewnych ograniczeń. Można też osiągnąć kilka dni, ale po co nam smartfon, z którego nie będziemy korzystać?

Jeśli chodzi o szybkość ładowania, ze specyfikacji na stronie Google’a wynika, że Pixel 10 Pro obsługuje takie o mocy 30 W. Przy chińskiej konkurencji wypada to blado. Ładowarki w zestawie nie ma, więc trzeba ją dokupić osobno. Podczas testów używałem produktu Samsunga o mocy 65 W. Pozwoliło to naładować baterię w Pixelu od 0% do 100% w około 75 minut. Możemy też skorzystać z ładowania indukcyjnego, ale w tym przypadku zajmuje to jeszcze więcej czasu (moc 15 W). Co ważne, możemy użyć ładowarki magnetycznej (w etui lub bez).

Mały gigant z wielką inteligencją

Nowy flagowiec Google’a kontynuuje sprawdzoną ścieżkę swojego poprzednika, oferując dopracowaną konstrukcję i znajomy design. Urządzenie wyróżnia się kompaktowymi, jak na dzisiejsze standardy, wymiarami, co w połączeniu z wysoką jakością wykonania zapewnia świetne wrażenia z użytkowania. Mocnym punktem smartfonu jest jego znakomity, bardzo jasny wyświetlacz OLED oraz dobrej jakości głośniki stereo, co czyni go idealnym narzędziem do konsumpcji multimediów.

Pod względem wydajności telefon zapewnia płynne i responsywne działanie w codziennych zadaniach, choć jego procesor nie konkuruje z najszybszymi układami na rynku. Prawdziwą siłą urządzenia jest jednak oprogramowanie – czysty Android 16 z gwarancją szybkich aktualizacji oraz głęboka integracja ze sztuczną inteligencją. Funkcje oparte na AI ułatwiają wiele czynności i są kluczowym elementem wyróżniającym ten model na tle konkurencji.

Zaplecze fotograficzne to jeden z najważniejszych atutów tego modelu. Dzięki połączeniu zaawansowanych podzespołów z potężnym oprogramowaniem i algorytmami sztucznej inteligencji, smartfon jest w stanie wykonywać doskonałej jakości zdjęcia i filmy w praktycznie każdych warunkach. Inteligentne funkcje, takie jak zaawansowany zoom cyfrowy czy narzędzia do edycji, pozwalają osiągnąć profesjonalne rezultaty nawet mniej doświadczonym użytkownikom.

Cena urządzenia, wynosząca 5249 zł, na pierwszy rzut oka może wydawać się wysoka. Staje się ona jednak znacznie bardziej atrakcyjna po uwzględnieniu dołączonych dodatków. Roczna subskrypcja Google One AI Pro o wartości niemal 1200 zł to duży atut dla osób korzystających z ekosystemu giganta z Mountain View. Oferty dostępne do 11 września 2025 roku – zwrot 1100 zł do wydania w Google Store oraz 250 zł zniżki na słuchawki – dodatkowo obniżają realny koszt zakupu. To wszystko czyni z Pixela 10 Pro bardzo konkurencyjną propozycję.