DAJ CYNK

Tron imperatora. Testuję fotel komputerowy za ponad 4300 zł

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Testy sprzętu


Asus zaprezentował fotel gamingowy, który sprawi, że będziesz mógł grać jeszcze dłużej i jeszcze lepiej, a do dlatego, że mniej zmęczone będą twoje plecy i ręce. Jednak producent mało sobie za to cacko nie liczy.

Wiele osób nie docenia tego, jak ważny jest właściwy fotel podczas długiej rozgrywki. Pojawiło się nawet kilka żartów na temat tego, że osoba oszukująca w grze wygrywa „bo ma lepsze krzesło gamingowe”. 

W rzeczywistości może i fotel nie jest w stanie zwiększyć z marszu naszych umiejętności, lecz pośrednio na nie wpływa, szczególnie jeśli przed nami długa sesja. Właściwe krzesło gamingowe powinno utrzymywać kręgosłup w prostej pozycji i podpierać łokcie, byśmy nawet po wielogodzinnej grze, nadal byli tak samo wypoczęci.

Tego typu fotele określa się mianem ergonomicznych i przyszło mi akurat testować jednego z droższych przedstawicieli tego gatunku. Zatem plecy może i oszczędzi, ale portfel na pewno nadwyręży.

Specyfikacja:

  • Cena: ponad 4300 złotych
  • Wysokość fotela 134 - 144 cm
  • Szerokość fotela: 72 cm
  • Głębokość fotela: 84 cm
  • Szerokość siedziska: 57 cm
  • Głębokość siedziska: 50 cm
  • Regulacja: podłokietniki, oparcie, funkcja bujania
  • Waga brutto: 30,95 kg
  • Waga netto: 24,65 kg
  • Maksymalny udźwig: 150 kg
  • Materiał obicia: Tkanina Mesh
  • Materiał wypełnienia: Pianka
  • Materiał podstawy: Aluminium
  • Materiał kółek: Poliuretan

Budowa fotela



Można sobie pomyśleć, ze tak drogi fotel musi być wykonany ze złota i rzeczywiście wskazywałaby na to, chociażby jego waga. Urządzenie trafiło do mnie w pudle ważącym ponad 30 kilogramów, z czego sam fotel to niemal 25 kilogramów. Nie należy więc do lekkich krzeseł.

Fotel przychodzi w częściach i został podzielony na aluminiową gwiazdę z pięcioma ramionami, pięć kółek, aluminiowego bolca, siedzisko, oparcie, dwa podłokietniki, zagłówek i panel akustyczny. W przeciwieństwie do większości modeli na rynku Asus ROG Destrier Ergo nie został wykonany ze skóry. Producent postawił na siatkę mesh, która przepuszcza powietrze, dzięki czemu z fotela można wygodnie korzystać nawet podczas wysokiej temperatury bez ryzyka, że gdy na koniec dłuższej sesji z niego wstaniemy, będzie on cały zapocony. Ze wspomnianej tkaniny zostało wykonane siedzisko i oparcie.

Podstawa siedziska to już połączenie elementów sztucznego tworzywa z aluminium. Również z metalu wykonany został bolec łączący fotel z podstawą. Z kolei w przypadku kół mamy tu do czynienia z poliuretanem. Całość sprawia wrażenie niezwykle solidnej konstrukcji, dla której niestraszne jest nawet najbardziej intensywne użytkowanie.

Warto również wspomnieć o regulowanych podłokietnikach, które stworzone zostały z połączenia aluminiowych i plastikowych części, a z wierzchu zostały obite specjalnym materiałem przypominającym gumę. Nad oparciem znajduje się piankowy zagłówek, a za nim opcjonalnie można zamontować panel akustyczny.

Asus ROG Destrier Ergo jest utrzymany w minimalistycznej, czarnej kolorystyce z oszczędnymi czerwonymi akcentami. Nie da się go jednak pomylić ze zwykłym fotelem biurowym ze względu na obecność licznych części, wajch i pokręteł. 

W zestawie wraz z częściami otrzymujemy instrukcję, wszystkie potrzebne śrubki i kluczyki do ich przykręcenia. Sama konstrukcja nie jest skomplikowana, więc nie trzeba być Einsteinem, by złożyć ten fotel, choć siła Pudziana mogłaby się do tego przydać. Warto przypomnieć, że w końcu mamy do czynienia ze sprzętem ważącym prawie 25 kilogramów, więc i poszczególne części swoje ważą.

Niemniej każdy powinien być w stanie samodzielnie złożyć urządzenie i nie zajmuje to zbyt dużo czasu. W moim przypadku zeszło dłużej ze względu na zdjęcia, ale uważam, że można się z tym uwinąć na spokojnie w ciągu 30 minut. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Własne