WhatsApp pracuje nad zmianą systemu moderacji. Będzie bardziej skonkretyzowany, kosztem jednak zwiększonej podatności na manipulacje.
System moderacji WhatsAppa już jest bardzo prostolinijny, ale przy tym budzi liczne kontrowersje. Jak wiadomo, komunikator, mimo iż chełpi się szyfrowaniem end-to-end, w przypadku zgłoszenia jednej tylko wiadomości przesyła do centrali także cztery poprzednie. Formalnie celem zachowania kontekstu, co jednak z oczywistych przyczyn podważa tezę o pełnej prywatności w konwersacjach.
Ten właśnie fakt wypunktowali ostatnimi czasy aktywiści z ProPublica, zmuszając najwyraźniej włodarzy zielonego komunikatora do interwencji. Oto jej efekty.
W najnowszej wersji beta WhatsAppa dla systemu Android, numer 2.21.20.1, system moderacji doczekał się widocznego liftingu. Przede wszystkim, otwierając menu kontekstowe, użytkownik może w końcu zgłosić jedną konkretną wiadomość, bez nadmiarowego bagażu. Nawet w czacie grupowym.
Ponadto, z tego samego miejsca potencjalnego natręta można zablokować. Nie trzeba już organizować sobie wycieczki w odmęty jego profilu, i działa to zarówno wobec kont prywatnych, jak i firmowych.
Z punktu widzenia prywatności, wygląda to jak zmiana na lepsze, choć nie sposób zaprzeczyć, że tak selektywna kuratela może odbić się wszystkim czkawką. Wyrywając pojedyncze zdania z kontekstu, tak naprawdę da się oskarżyć człowieka o cokolwiek. Nagle niewinny żart rośnie do rangi groźby albo prześladowania, a ci bardziej złośliwi będą mogli trollować innych urojonymi skargami.
Nie wiadomo, jak WhatsApp zamierza weryfikować naruszenia na podstawie pojedynczych wypowiedzi. Oczywiście są przypadki, jak chociażby wysyłka obscenicznych zdjęć, gdy złamanie regulaminu jest ewidentne. Niemniej to zaledwie ułamek wszystkich sytuacji spornych. Co dalej, czas pokaże.
Źródło zdjęć: Unsplash (Rachit Tank)
Źródło tekstu: WABetaInfo, oprac. własne
