Składany smartfon nie grzeszy wytrzymałościa

Jedyny składany smartfon na rynku

Royole FlexPai delikatnie odbiega od tego co prezentują składane smartfonu Huaweia i Samsunga. Może nie wygląda tak efektownie, ma mniejsze możliwości, ale w przeciwieństwie do nich jest dostępny na rynku. Co prawda kosztuje (na razie w wersji deweloperskiej) przy tym chore wręcz 1388 euro za wariant 128 GB oraz 1539 euro w opcji 256 GB i wygląda trochę jak prototyp, ale cóż... W końcu mówimy o pewnego rodzaju pionierze.

Zobacz: Royole na MWC 2019: składane smartfony to nie tylko domena Samsunga i Huaweia
Zobacz: Galaxy Fold został naprawiony i trafi na rynek we wrześniu - podaje Samsung

Z ekranem jak z jajkiem

Materiał Zacka pokazuje, że największym problemem, co chyba nikogo nie dziwi, pod względem wytrzymałości smartfonu jest jego ekran. Panel funduje nam prawdziwy powrót do przeszłości za sprawą braku jakiejkolwiek ochrony powierzchni. Ekran można trwale porysować nawet paznokciem. A ze względu na to, że jest on składany do zewnątrz, praktycznie zawsze któraś część wyświetlacza dotyka blatu, czy wnętrza kieszeni spodni.

Zobacz: Amerykański T-Mobile nie będzie sprzedawać Samsunga Galaxy Fold
Zobacz: Premiera Huaweia Mate X może się opóźnić

Wbrew pozorom solidna konstrukcja, o ile prawidłowo jej używamy

Poza ekranem reszta konstrukcji jest dobrze wykonana. Mechanizm składania obudowy działa pewnie, a po złożeniu można być spokojnym o trwałość konstrukcji. Nie da się zgnieść zamkniętego smartfonu, np. w ciasnej kieszeni. Co innego jeśli spróbujemy złożyć go w innym kierunku niż przewidział to producent. Wtedy możemy zobaczyć jak genialną konstrukcją jest ekran, który jest niesamowicie cienki i elastyczny. Do czasu... Ale to już zobaczcie na poniższym materiale.