USA o aktualizacjach: Producenci, ogarnijcie ten bajzel
Smartfony już na tę chorobę nie cierpią. Liczący się producenci jasno komunikują, kiedy i jakie aktualizacje zostaną wydane. Gdy chodzi o inne sprzęty… bałagan przyprawia o ból głowy.
Krytyka wymierzona w producentów telewizorów, odkurzaczy, pasków LED, kamer, termostatów i całej reszty inteligentnych urządzeń pochodzi z USA. Sprawa dotyczy jednak całego świata. Większość gadżetów to kot w worku.
Brak informacji o gadżetach smart-home
Komisja zrobiła ciekawe dochodzenie. Na warsztat wzięto 184 urządzenia smart home z różnych kategorii, w tym aparaty słuchowe, kamery do monitoringu i inteligentne zamki do drzwi wejściowych. Aż 163 z nich nie miały określonej długości wsparcia. 124 z nich nie miały żadnych informacji o aktualizacjach oprogramowania. Po prostu producenci nie podają takich informacji na stronach produktu. W wielu przypadkach trzeba przekopać się przez zawiłą stronę producenta, zdarzały się też informacje błędne.
Bez tych informacji kupujący system alarmowy, świetne głośniki albo drogie AGD nie mają pewności, jak długo urządzenie będzie wspierane. Ba – nie wiadomo, jak długo będzie ono prawidłowo funkcjonować i jak długo utrzyma się w ekosystemie. Sama się na to nacięłam, o czym możesz przeczytać w artykule o wzmacniaczu NAD, który stracił istotną dla mnie funkcję. Sprzęt może działać bez zarzutu wiele lat, ale wystarczy niezałatany babol w jego sofcie, by nadawał się na śmietnik.
Ze szczegółami działań amerykańskiego regulatora możesz zapoznać się w dokumencie (PDF) z listopada 2024 roku. Producenci obecni na tamtejszym rynku mają obowiązek informować o długości wsparcia sprzętów kosztujących 15 dolarów i więcej, ale większość tego nie robi. W Unii Europejskiej obecnie nie ma jednolitych przepisów, które by tę kwestię regulowało. Trzeba to jak najszybciej zmienić dla dobra konsumentów na całym świecie, a także dla środowiska.
