Wygląda na to, że Samsung nie odpuścił zupełnie rozwoju swoich matryc ISOCELL i obok urządzeń z matrycami Sony, na rynek trafiły też najnowsze Galaktyki z matrycami Samsunga.Wygląda na to, że Samsung nie odpuścił zupełnie rozwoju swoich matryc ISOCELL i obok urządzeń z matrycami Sony, na rynek trafiły też najnowsze Galaktyki z matrycami Samsunga. Matryca Sony IMX240 najpierw trafiła do Note'ów z 2014 roku, a potem uzbrojona w jaśniejszy obiektyw do Galaxy S6 i S6 Edge. Wydawało się więc, że producent odpuścił sobie swoje autorskie rozwiązanie ISOCELL, które trafiło w 2014 roku do Galaxy S5 i Galaxy Alpha. Teraz okazuje się, że Samsung nie poddaje się w sensorowym temacie... albo raczej stara się na własną rękę zachować ciągłość dostaw sensorów. Wczoraj pojawiły się pierwsze zrzuty ekranu z informacją o innym sensorze wewnątrz obudowy, niż Sony, a dziś znaleźć można już pierwsze porównania jakości zdjęć z obu sensorów. W przypadku serwisu SamMobile, okazało się, że sensor Samsunga trafił do posiadanego przez stronę egzemplarza S6 Edge. Fakt takiego odkrycia dopiero po plotkach w sieci świadczy o tym, że podmiana nie jest uciążliwa nawet dla zaawansowanych użytkowników. Rzecz jasna specyfikacja i podstawowa lista funkcji są takie same. W obu przypadkach dostajemy tej samej wielkości matryce 16 Mpix o proporcjach zdjęć 16:9 dla najwyższej rozdzielczości. Bez świadomości, że mamy do czynienia z różnymi sensorami, doszukanie się charakterystycznych cech na zdjęciach może być trudne. Różnice jednak występują. Przede wszystkim sensor Sony daje w dobrych warunkach oświetleniowych lepsze odwzorowanie kolorów, gdy jednak robi się ciemno w tej materii przewagę ma matryca Samsunga. Niezależnie zaś od warunków oświetleniowych, zdjęcia rejestrowane przez Sony IMX240 mają wyższą szczegółowość i co za tym idzie, zajmują więcej miejsca w pamięci urządzenia. Pełną galerię porównawczą ze zdjęciami w wysokiej rozdzielczości i ich powiększeniami znaleźć można pod tym adresem.
