Po wprowadzeniu utrudnień w działaniu popularnych serwisów internetowych Chiny ograniczają sieci VPN. Po wprowadzeniu utrudnień w działaniu popularnych serwisów internetowych Chiny ograniczają sieci VPN. Chińskie prawo przypomina obecnie te stosowane w Rosji - jeśli dany serwis internetowy posiada dane mieszkańców Chin, to muszą być one przechowywane na serwerach na ternie kraju. Oprócz tego państwo wymaga cenzurowania treści zamieszczanych przez użytkowników. Tym sposobem Chińczycy mają problem z dostępem do takich serwisów jak Facebook, Twitter czy YouTube. Ale jak się okazuje na tym nie kończy się ograniczanie wolności w sieci. Najnowsze ograniczenia dotyczą sieci VPN. Może zacznijmy od tego czym jest VPN. Mówiąc w skrócie jest to technologia, która pozwala na stworzenie bezpiecznego połączenia pomiędzy siecią domową, a dowolnym urządzeniem podpiętym do Internetu. Czyli z dowolnego miejsca, mając połączenie z Internetem, możemy połączyć się z urządzeniami podpiętymi pod naszą sieć domową (np. wszystko co jest połączone z domowym routerem). W ten sposób można zarządzać dyskami sieciowymi, a także wykorzystywać takie połączenie do uzyskania obrazu z kamer monitoringu. Z takiego rozwiązania korzystają też sieci korporacyjne, udostępniając swoje zasoby dla osób pracujących zdalnie. Wracając do Chin, od tego tygodnia żadna sieć VPN nie może działać bez uzyskania zgody miejscowej władzy. W przeciwnym wypadku sieć jest nielegalna, a korzystanie z niej jest przestępstwem. Nie do końca jasne jest w jaki sposób Chiny chcą egzekwować zakaz. Jak informuje The Washington Post, głównym celem ograniczeń mają być firmy świadczące usługi po sieci VPN dla zwykłych obywateli. Duże korporacje raczej mogą dalej pracować w spokoju.
