Ogniwo o pojemności 3000 mAh to niewiele w dzisiejszych czasach, ale Motorola One obchodzi się z nim bardzo łagodnie. Wykonując dziennie 15-20 minut rozmów, wysyłając 40-50 wiadomości, słuchając muzyki przez godzinę i dokładając do tego kolejną 1-2 godzin Internetu lub gier, maksymalne podświetlenie ekranu oraz stałą synchronizację komunikatorów poczty i pogody musiałem szukać ładowarki co drugie popołudnie. Słuchanie muzyki za pomocą słuchawek Bluetooth lub stała synchronizacja z zegarkiem nie miała większego wpływu na czas działania.
Motorolę One można określić troszkę nieładnie niechcianym dzieckiem Motoroli. Smartfon pojawił się nagle, trochę znikąd i w zasadzie nawet podczas premiery nie do końca wiedzieliśmy czego w ogóle można się nim spodziewać. Motorola One towarzyszyła mi przez dłuższy czas, nie tylko w Polsce i była przede wszystkim niezawodna. To smartfon wygodny w obsłudze, co jest zasługą czystego Androida i niewielkich wymiarów, wydajny w codziennej pracy i grach, dobry muzycznie i niezawodny w szeroko pojętej komunikacji. Nie można też zapomnieć o długim czasie pracy na pojedynczym ładowaniu.
Choć Motorola One nie jest smartfonem wybitnym w absolutnie żadnej kategorii (poza udawaniem iPhone'a X), to jest smartfonem niezawodnym i bardzo wygodnym w codziennym użytkowaniu. To nie jest urządzenie dla geeka, a sprzęt pasujący idealnie w aktualnej polityki Motoroli - dobrze i za uczciwe pieniądze. Dokładnie taka jest Motorola One. To dobry smartfon za uczciwe pieniądze.
Jedynymi poważnymi zgrzytami w Motoroli One jest korpus otoczony niespotykanie cienką warstwą metalu oraz brak gestów Moto. Z doświadczenia wiem, że użytkownicy smartfonów Motoroli nie potrafią bez nich żyć i ich brak to dla nich cios poniżej pasa.
Motorolę One zdecydowanie polecam. Każdy kto szuka fajnego smartfonu ze średniej półki w kategorii cena/jakość powinien poważnie rozważyć jej zakup.
Ocena końcowa: 8.5/10
Wady:
Zalety: