DAJ CYNK

Test telefonu HTC Desire 500

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Sprzęt i wydajność

Rzut oka na specyfikację telefonu przed testem skutecznie zniechęcał mnie do kierowania swojej uwagi w stronę Desire 500. Co prawda mamy tutaj czterordzeniowy procesor MSM8225Q Snapdragon 200 (1,4 GHz, Cortex-A5, 45 nm), typowy dla średniej półki gigabajt pamięci RAM, ale układ graficzny Adreno 203 nie wzbudzał mojego zaufania. Szczególnie mając w pamięci działanie gier na Desire X oraz LG L7 II opartych na tym samym układzie. Nad całością czuwa Android w wersji 4.1.2, przykryty nakładką Sense 5.0 . Z wbudowanych 4 GB pamięci do naszej dyspozycji pozostaje 3,23 GB.

W codziennym użytkowaniu nie spotkamy się z zacięciami, spowolnieniami lub innymi nieprzewidzianymi spadkami wydajności. Przy większym obciążeniu bywa... różnie. Internet działa ładnie. Przewijanie stron, otwieranie filmów z różnych odtwarzaczy, wszystko odbywa się sprawnie i płynnie. Z grami też okazało się być zaskakująco dobrze. Real Racing 3, GTA 3, NFS Most Wanted - cała trójka działała bez zastrzeżeń. Problemem okazały się być filmy w wyższych rozdzielczościach. Przy rozdzielczości 720p przycięcia zdarzają się rzadko i są minimalne, ale już podczas odtwarzania materiałów w rozdzielczości 1080p obraz zaczyna mocno klatkować i nie synchronizuje się z dźwiękiem. Na dobrą sprawę i tak zapewne mało kto będzie próbować odtworzyć filmy w HD na takim ekranie.

W testach wydajności najpopularniejszymi programami Desire 500 wypadł mocno przeciętnie. W teście programem AnTuTu uzyskał 11651 punktów, natomiast Quadrant Standard ocenił go na 4984 punkty.



Sense 5.0

Od momentu wprowadzenia czwartej wersji systemu, Android staje się coraz bardziej uproszczony wizualnie. Z wersji na wersję mamy coraz mniej efektownych animacji, trójwymiarowych efektów oraz innych cudów wizualnych. Nakładka HTC Sense w moich oczach zawsze uchodziła za najbardziej efektowną pośród sprzętów z zielonym robotem, jednocześnie będąc najbardziej łasą na zasoby sprzętowe, choć jej płynność z wersji na wersję rosła. W wersji 5.0 Sense idzie w stronę ogółu, czyli ku prostocie. Animacja aplikacji pogodowej nie powoduje już zbierania szczęki z podłogi, a cały interfejs robi się coraz prostszy, zbliżając się delikatnie do iOS, trochę przypominając to, co ostatnio spotkałem (i polubiłem) w Huawei Emotion, a miejscami nawet zbliża się do ascetycznego Windows Phone, jak we wspomnianej aplikacji pogodowej.

Po włączeniu ekranu standardowo wita nas ekran zablokowanego ekranu... albo i nie wita? Jest to pierwsza opcja, którą możemy ustawić. Ekran blokady możemy wyłączyć. Może być też standardowy, wtedy widzimy na nim zegar z datą, obok niego aktualną pogodę, a u dołu ekranu możemy umieścić do czterech skrótów do dowolnych aplikacji. Kolejny schemat ekranu blokady, to produktywność. Na wyświetlaczu mogą być wyświetlane powiadomienie o wiadomościach, połączeniach i zdarzeniach w kalendarzu. Dla osób mocno obleganych wiadomościami z napiętym planem dnia jak znalazł. Dalej mamy ekran blokady dla miłośników zdjęć, z wyświetlanymi miniaturami albumów, a miłośnicy muzyki ustawią sobie blokadę z aktywnym oknem odtwarzacza.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News