DAJ CYNK

WhatsApp: ten błąd pozwala widzieć rządowi, z kim rozmawiasz

Dominik Krawczyk

Aplikacje

WhatsApp: ten błąd pozwala widzieć rządowi, z kim rozmawiasz

WhatsApp może mieć błąd bezpieczeństwa, z którego na szeroką skalę korzystają już służby izraelskie – wynika z raportu The Intercept. Sprawa jest jednak dość skomplikowana.

WhatsApp ogromny nacisk kładzie na to, aby być postrzeganym jako komunikator bezpieczny, który zapewnia swym użytkownikom maksymalną prywatność. I nie są to bynajmniej słowa rzucane na wiatr, gdyż wykorzystanie szyfrowania end-to-end zostało już wielokrotnie potwierdzone przez niezależne źródła.

Ale czy to oznacza, że mając WhatsAppa, rzeczywiście możemy spać spokojnie? Przeprowadzone przez The Intercept śledztwo wykazuje, że sytuacja nie jest niestety zerojedynkowa. Treść rozmów pozostaje co prawda bezpieczna, ale w tle rozgrywa się inny problem.

Może nie o czym konkretnie, ale za to z kim

Jak twierdzi dziennikarz Sam Biddle, jeszcze w marcu inżynierowie z zespołu ds. bezpieczeństwa WhatsAppa mieli alarmować swych przełożonych o występującej w aplikacji luce. Ta nie pozwala odczytać cudzych wiadomości, jednak napastnik posiadający możliwość analizowania ruchu sieciowego, a więc przede wszystkim władza, może ponoć określić kto z kim rozmawia i do jakich grup należy.

Biddle twierdzi, że owa podatność została w pierwszej chwili zlekceważona, choć na szczęście nie na długo. Spółka Meta, właściciel komunikatora, wróciła do sprawy w kwietniu. Wtedy też wyszło na jaw, że techniki analizy ruchu są intensywnie wykorzystywane przez Izrael w trwającym obecnie konflikcie z Palestyną.

W świetle przedstawionych informacji Izrael, wykorzystując oprogramowanie zwane Lavender, na bieżąco monitoruje zachowanie Palestyńczyków w sieci, by w 100-stopniowej skali klasyfikować potencjalne zagrożenia płynące z ich strony. WhatsApp jako komunikator numer jeden ma stanowić cenny element tej układanki. 

WhatsApp: nie mamy sobie nic do zarzucenia

„WhatsApp nie ma backdoorów i nie mamy dowodów na istnienie luk w działaniu WhatsApp” – komentuje rzeczniczka Meta, Christina LoNigro. Publicysta kontruje jednak, że widział dokument, w którym nazwa komunikatora pada aż 17 razy, a sprawa wedle jego słów nie została zamknięta i ma status w toku.

Przytacza też raporty Amnesty International a także New York Times, w których swego czasu obszernie opisywano zachowanie rządowych służb w kontekście internetowych komunikatorów. Zapewne należy przez to rozumieć, że jeśli jakaś możliwość kontroli użytkowników jest, to znając życie, władza chce z niej skorzystać.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock / guteksk7

Źródło tekstu: The Intercept, oprac. własne