DAJ CYNK

Test telefonu HTC Desire S

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

HTC nie zasypia gruszek w popiele i "tłucze" modele zbliżone wyglądem i możliwościami do siebie. Z jednej strony poszerza to portfolio producenta, z drugiej jednak nie powoduje rozwoju rynku. Jednym z przedstawicieli takiego "zmasowanego" działania, a raczej już wyrobnictwa HTC jest model Desire S, czyli kolejne urządzenie z rodziny Desire różniące się zaledwie kilkoma szczegółami od innych, będących już w ofercie tego producenta. Czy zatem Desire S będzie czymś więcej niż tylko kolejną nieznaczną wariacją i kolejnym prawie klonem tego, co już znamy? O tym w teście poniżej.

HTC nie zasypia gruszek w popiele i "tłucze" modele zbliżone wyglądem i możliwościami do siebie. Z jednej strony poszerza to portfolio producenta, z drugiej jednak nie powoduje rozwoju rynku. Jednym z przedstawicieli takiego "zmasowanego" działania, a raczej już wyrobnictwa HTC jest model Desire S, czyli kolejne urządzenie z rodziny Desire różniące się zaledwie kilkoma szczegółami od innych, będących już w ofercie tego producenta. Czy zatem Desire S będzie czymś więcej niż tylko kolejną nieznaczną wariacją i kolejnym prawie klonem tego, co już znamy? O tym w teście poniżej.

Zestaw

Oprócz samego telefonu i baterii otrzymujemy kabel do transmisji danych wraz z wtyczką do kontaktu, a także zestaw słuchawkowy. Jak na telefon z wyższej niż średniej półki, do miana którego pretenduje Desire S, jest to zestaw bardzo podstawowy, ale wystarczający.

Wygląd

HTC Desire S ma jednoczęściową, metalową obudowę, którą wypełniają gumowe wstawki. Znajdziemy je na tylnym panelu, w jego górnej oraz dolnej części. Przedni panel telefonu skierowany został lekko ku użytkownikowi. O ile taki dobór materiałów i kształtu telefonu jeszcze rok czy dwa lata temu mógł uchodzić za innowacyjny i interesujący, o tyle dzisiaj jest on przeciętny i niczym nie wyróżniający się. Desire S jest bowiem kolejnym modelem tego producenta, który usilnie trzyma się jednego wzorca lub ich połączenia jeśli chodzi o wygląd - z poprzedników wymienić tu można chociażby pierwszego Magika (o zbliżonym kształcie obudowy) czy Legend (o podobnym kształcie i doborze materiałów). Całość prezentuje się poprawnie, jednak nie innowacyjnie.



Ergonomia

Sam telefon do najmniejszych nie należy - 115 x 59,8 x 11,6 mm oraz masa 130 gramów to niemało jak na urządzenie o takich parametrach i możliwościach. Mimo to wygodnie trzyma się go w dłoni i nie ciąży on po dłuższej chwili użytkowania.

Umieszczenie gniazda microUSB na boku urządzenia sprawia, że podczas jego ładowania czy podpięcia do komputera bez przeszkód można korzystać z jego funkcji w obydwu orientacjach ekranu - pionowej i poziomej. Tu plus.

Zastrzeżenia można mieć natomiast do umiejscowienia klawisza zasilania - znajdziemy go po prawej stronie górnego boku co sugerować może, że telefon przeznaczony jest dla osób leworęcznych. Bez gimnastyki lub przesunięcia telefonu w dłoni możemy zapomnieć o wygodnym korzystaniu z tego przycisku.

Zamknięcie wnętrzności jedynie niewielką klapką, która zawiera bardzo małe ząbki wchodzące w zatrzaski nie jest najlepszym rozwiązaniem. Podobnie jak mechanizm blokowania baterii który sprawia, że wyjęcie karty pamięci jest równoznaczne z odłączeniem zasilania. O ile nie dociśniemy baterii "ręcznie".

Również miejsce położenia oczka aparatu może przeszkadzać amatorom fotografii komórkowej - podczas trzymania telefonu w taki sam sposób jak aparatu fotograficznego często bywa ono zasłaniane przez palce lub dłoń.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News