DAJ CYNK

Test telefonu Samsung S8300

Mateusz Pakulski (Q!)

Testy sprzętu

Problem z klawiszami "jedynki" oraz "dwójki" dotyczyć będzie głównie osób praworęcznych, natomiast osoby leworęczne mogą czuć pewien dyskomfort przy przyciskaniu "dwójki" oraz "trójki". Warto tutaj dodać, że producent pomyślał o osobach leworęcznych w menu zawierającym spis kontaktów. W zależności od wyboru, suwak służący do przewijania listy może się znajdować z lewej (dla osób prawo-) lub prawej (dla osób leworęcznych) stronie. Zdecydowanie jest to przemyślane i użyteczne rozwiązanie. Łatwo się o tym przekonać korzystając przez chwilę z ustawień niedostosowanych do naszej orientacji.

Rozsunięcie klawiatury powoduje jednocześnie odsłonięcie elementów odpowiedzialnych za wykonywanie zdjęć (oko obiektywu, lampa błyskowa, lusterko). Dzięki temu przy zamkniętej obudowie wszystkie podzespoły fotograficzne są odpowiednio chronione i nie ma obawy, że mogą one zostać w jakikolwiek sposób uszkodzone.



Ekran, czyli wszędzie dobrze, byle w cieniu

S8300 wyposażony jest w ekran o przekątnej wynoszącej 2,8 cali oraz rozdzielczości 240 x 400 pikseli. Został on wykonany w technologii AMOLED i potrafi wyświetlić16 mln kolorów. To sprawia, że wyświetlany na nim obraz jest bardzo dobrej jakości, jednak jedynie wtedy, kiedy znajdujemy się w nie nasłonecznionym otoczeniu. Obserwowane w takim miejscu wyświetlane na ekranie kolory są bardzo soczyste, wyraźne i aż nie można oderwać od nich wzroku. Problem pojawia się przy słonecznej pogodzie, a jego przyczyną jest m.in. fakt, że powierzchnia ekranu nie tylko zbyt mocno odbija padające na nie światło, ale również nadspodziewanie łatwo zbiera odciski palców i inne nieczystości. To sprawia, że jakość obserwowanego obrazu dramatycznie spada - kolory stają się wyblakłe i szarawe, co poważnie ogranicza jego czytelność. Jedynym wyjściem w takiej sytuacji jest przetarcie ekranu czystym kawałkiem materiału oraz poszukanie zacienionego miejsca, np. pod naszą dłonią.

S8300 to jeden z pierwszych telefonów, którego ekran został pokryty, według producenta, dodatkową warstwą materiału odpornego na zarysowania. Telefon trafił do mnie w nie najlepszym stanie mechanicznym (na obudowie wyraźnie było widać ślady użytkowania), jednak do ekranu nie można było mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń. Zarówno podczas normalnego użytkowania telefonu, jak i bardziej intensywnego korzystania z niego (np. noszenia w kieszeni razem z niezabezpieczonymi kluczami czy monetami), nie widać było na ekranie żadnych śladów zużycia. Daje to duże prawdopodobieństwo, że nawet po jego dłuższym użytkowaniu powierzchnia wyświetlacza będzie jednym z najlepiej zachowanych elementów telefonu.



Menu - wszystko przejrzyście i na swoim miejscu

Ultra Touch posiada zamknięty system operacyjny zbliżony do tego spotykanego w Samsungu Pixon. Jego funkcjonalność została w znacznym stopniu poszerzona dzięki dobrze znanym z innych modeli Samsunga widgetom. Standardowy zestaw widgetów możemy poszerzyć o dodatkowe elementy. Ich pobieranie odbywa się z poziomu ustawień, a ułatwia to przejrzysty ich podział na kategorie. Ciekawostką jest rozszerzenie pulpitu do około trzech wysokości ekranu, co pozwala na umieszczenie na nim większej liczby wtyczek. Niestety jego przewijanie jest mało logiczne, gdyż w jednym momencie muśnięcie palcem po ekranie w górę powoduje jego przesunięcie w dół, aby za chwilę ten sam gest powodował jego ruch w przeciwnym kierunku.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News