DAJ CYNK

Test telefonu Samsung Galaxy A40 - sprytny maluch w przystępnej cenie

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)

Testy sprzętu

Ekran

Zastosowany w Galaxy A40 ekran to Super AMOLED o rozdzielczości Full HD+ (1080 x 2340) i wysokiej gęstości 437 ppi (w wyliczeniu dla 5,9 cala). Jak na ten rodzaj matrycy przystało, możemy liczyć na głębokie, nasycone kolory, zwłaszcza smolistą czerń. Zaletą jest także czystą biel, bez dodatkowej nutki barwnej. Ekran SAMOLED w urządzeniu z tej półki cenowej nie jest oczywistością, więc na pewno liczy się na plus.

Maksymalny poziom luminancji bieli w Galaxy A40 wynosi około 360 cd/m2, gdy wyłączona jest jasność adaptacyjna (automatyczna), natomiast po jej aktywowaniu poziom zwiększa się aż do 580 cd/m2. Warto korzystać z tej opcji, bo dzięki temu mamy pewność, że nawet w ostrym słońcu czytelność wyświetlacza będzie bardzo dobra.

W ustawieniach Galaxy A40 znajdziemy sporo opcji, pozwalających na zmianę charakterystyki obrazu, w tym filtr światła niebieskiego czy tryb nocny, który zamienia cały interfejs na wersję ciemną. Nie ma przeciwwskazań, by korzystać z niej również za dnia. Są też standardowe ustawienia kolorów (tryb adaptacyjny, kino AMOLED, zdjęcie AMOLED, podstawowy), do tego balans bieli z osobnymi suwakami RGB.  Można więc zmienić parametry obrazu wedle swoich potrzeb, chociaż domyślny tryb adaptacyjny wydaje się najlepszym wyborem. W ustawieniach nie zabrakło też opcji zmiany wyglądu paska nawigacji. Czego nie znajdziemy? Trybu Always On Display, który znalazł się chociażby w testowanym też przez nas niedawno Galaxy A70.

Samsung Galaxy A40 pracuje pod kontrolą Androida 9.0 z interfejsem One UI 1.1, znanym też z wielu innych smartfonów Samsunga. Przyznam, że od jakiegoś czasu nie miałem bliższego kontaktu ze smartfonami tej marki, więc One UI jest dla mnie pewną nowością i mogę na niego spojrzeć świeżym okiem. 

Jakie wnioski? Cóż, interfejs Samsunga jest ładny, schludny, sporo czerpie z czystego Androida, ale jeszcze więcej z poprzednich nakładek Samsunga. Dostęp do różnych funkcji wydaje się w miarę intuicyjny, chociaż duża liczba ustawień niekiedy trochę przytłacza. Jest sporo możliwości personalizacji, co na pewno docenią zaawansowani użytkownicy, ale tych, którzy chcą „żeby po prostu wszystko działało”, nadmiar przełączników może trochę zniechęcić. Trzeba jednak przyznać, że najważniejsze opcje nie wymagają zagłębiania się w zakamarki menu, są schowane, więc nie powodują chaosu.


Co budzi mniejszy entuzjazm? Zbyt częste zmuszanie użytkownika do korzystania z usług Samsunga, które powstały jako alternatywa dla opcji Google’a i Androida. Mam na myśli na przykład zapamiętywanie haseł dla aplikacji czy wyszukiwanie zgubionego telefonu, ale z drugiej strony dla stałych użytkowników produktów Samsunga to pewnie żaden problem. 

Nie jestem też do końca przekonany do takich rozwiązań, jak rozbudowany sklepik Galaxy Themes, który pojawia się, gdy chce się po prostu zmienić tapetę, czy ekran Bixby Home (na lewo od głównego pulpitu), przeładowany niczym stragan na odpuście. Coś tam ciągle miga, namawia mnie do kupna, za to wartościowe informacje, jak pogoda czy wiadomości Upday zepchnięte są gdzie na dół. Nawet po konfiguracji i usunięciu zbędnych treści użyteczność Bixby Home pozostaje bardzo wątpliwa.

W Galaxy A40 domyślnie otrzymujemy kilka podstawowych aplikacji Samsunga, aplikacje Google’a oraz dodatkowo - Microsoftu. Bardzo miłym akcentem jest to, że podczas pierwszego uruchomienia użytkownik ma możliwość wyboru aplikacji do zainstalowania - wśród nich są m.in. przeglądarka czy klient e-mail Samsunga, a także Samsung Health czy Voice Recorder. Kto potrzebuje, to sobie zaznaczy, a kto nie, to otrzyma stosunkowo lekki system bez nadmiaru aplikacji. Podczas pierwszego uruchomienia istnieje także możliwość otrzymania 100 GB przestrzeni w OneDrive.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News