DAJ CYNK

Marshall Emberton - rockowa bestia w maleńkim głośniku

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

Marshall Emberton ze względu na swoje niewielkie gabaryty prezentuje się niepozornie, ale na pewno stylowo. Jego design pełnymi garściami czerpie ze wzmacniaczy gitarowych, choćby za sprawą wyeksponowanego grilla oraz charakterystycznego czarnego obicia. Nie jest to może konstrukcja równie stylizowana co inne głośniki marki, ale efekt został zachowany.

Marshall Emberton

Od frontu uwagę przykuwają dwie rzeczy – wspomniany już charakterystyczny grill oraz wielkie logo producenta. Pierwszy wykonany jest z najprawdopodobniej z metalu i sprawia solidne wrażenie; nie tylko wizualne, ale również w dotyku.

Marshall Emberton

Z tyłu wygląda to podobnie, z tym że bez logotypu, a i sam grill nie jest posrebrzany.

Marshall Emberton

Z prawej strony znajdziemy gniazdo USB-C, które jest jedynym tutejszym portem. Opcji podłączenia zewnętrznego źródła jackiem 3,5 mm nie przewidziano.

Marshall Emberton

Z lewej nie ma nic.

Marshall Emberton

U góry umieszczono wszystkie elementy sterujące. Mamy w związku z tym wielki uniwersalny przycisk w centralnej części i mniejszy klawisz parowania. Do tego dioda sygnalizująca stan urządzenia i dedykowany pasek naładowania baterii. Ten ostatni jest miłym akcentem – zawsze drażni mnie w gadżetach Bluetooth, że nie mogę łatwo sprawdzić poziomu akumulatora, natomiast tutaj ten problem rozwiązano.

Marshall Emberton

U dołu urządzenia znajdziemy całą masę tekstu, w większości symboli różnych certyfikacji i prawne formułki. Na szczęście prawdopodobnie nie będziemy jej zbyt często oglądać.

Boki urządzenia wykończone są wspomnianym już gumowym obiciem, wykorzystywanym często w przypadku sprzętu scenicznego. W dotyku sprawia to fenomenalne wrażenie i powinno bardzo dobrze znosić próbę czasu, ale niestety chętnie też gromadzi się na nim kurz. Jest to jednak moja jedyna uwaga co do tutejszego wykonania. Dobór materiałów i spasowanie elementów są świetne, a całość sprawia wrażenie, jakby niejeden upadek była w stanie bez szwanku przetrwać. No i jest wodoszczelność klasy IPX7!

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne