Marcin Gruszka, rzecznik P4, zareagował na dzisiejszy tekst Dziennika Gazety Prawnej. Na swoim blogu napisał, że będzie domagał się sprostowania.
Zdaniem Gruszki, autor pominął wiele istotnych kwestii, m.in. to, że P4 było ofiarą takiego przekrętu i że działania UKE są poniekąd wynikiem skargi P4 do UKE. Rzecznik podkreśla, że autor artykułu napisał nieprawdę, że najwyższa w Europie jest asymetria do P4.
Najwyższa jest asymetria dla CenterNetu i my rozumiemy i akceptujemy taki model pominął fakt, że asymetria stawek występuje w całej Europie i w całej Europie problem arbitrażu na stawkach występuje - pisze Gruszka.
Jak pisze rzecznik, autor albo celowo wprowadza czytelnika w błąd, albo myli kwestię istnienia warunków do popełniania przestępstw z samym ich popełnianiem, bo równie dobrze autor mógłby twierdzić, że za kradzieże samochodów winę ponoszą wszyscy ci, którzy budują niestrzeżone parkingi, bo na nich istnieją warunki do popełnienia przestępstwa.
Autor słusznie zauważył, że dopuszczający się tego procederu sprytnie wykorzystują również fakt przenośności numerów, aby utrudnić nam operatorom zwalczanie tego typu przestępstw. Czy zatem zdaniem autora razem z asymetrią (powt. dopuszczalną!) należy również zlikwidować przenośność numerów? Na pewno wielu cytowanym przez autora anonimowym menedżerom bardzo by na tym zależało - pisze rzecznik na swoim blogu.
Gruszka na koniec dodaje, że P4 szykuje się do startu komercyjną usługą udostępniania cenników przeniesionych numerów telefonicznych. Rozwiązanie ma posłużyć hurtowym i detalicznym operatorom z Polski i z za granicy do ograniczenia nadużyć telekomunikacyjnych lub strat wynikających z nieznajomości stawek terminacyjnych.
Rzecznik pisał o artykule, który cytowaliśmy w tej wiadomości.
Źródło tekstu: blogplay.pl
