Deutsche Telekom uważa, że aktualizacje smartfonów z Androidem powinny pochodzić od producentów, a nie operatorów. Czy to koniec brandowanego oprogramowania w smartfonach?
Każdy, kto ma smartfon z Androidem kupiony od operatora wie, że czekanie na aktualizację systemu przypomina czekanie rolników na deszcz latem. Według prognozy miał być dzisiaj, ale jak będzie mocno wiało, to będzie za tydzień, albo wcale. Bardzo podobnie wygląda sytuacja z aktualizacjami. Oficjalnie każdy operator powie, że długi czas oczekiwania to kwestia dostosowania smartfonu do parametrów sieci, tak żeby wszystko działało jak najlepiej. W praktyce zazwyczaj chodzi o odpowiednie dostosowania własnych aplikacji, którymi zasypany jest nowy system. A to często odbija się na szybkości działania. Narzekamy na to w Polsce, ale prawda jest taka, że u nas wcale nie wygląda to tak źle. O wiele gorzej mają Amerykanie, którzy w większości kupują smartfony u operatorów, a ilości "dodatkowego" oprogramowania są tam dużo większe niż u nas.
Deutsche Telekom chce zmienić swoją politykę. A to oznacza zmiany nie tylko w Niemczech, ale również w T-Mobile na całym świecie. Na pierwszy ogień mają iść Stany Zjednoczone, a później bardzo możliwe, że również i w Polsce. Klienci mają mieć możliwość wyboru, czy chcą korzystać z oprogramowania operatora, czy producenta, a przyszłe aktualizacje systemu mają pochodzić bezpośrednio od producenta, z pominięciem operatora.
Decyzja Deutsche Telekom może wywołać sporą rewolucję. W ślad za operatorem zapewne pójdą inne sieci. A wszystko to z korzyścią dla użytkownika.
Źródło tekstu: androidauthority; wł
