DAJ CYNK

WhatsApp dostał po uszach. Cios padł z wewnątrz

Piotr Urbaniak

Aplikacje

WhatsApp do wywalenia. Oto ponoć znacznie lepsza alternatywa

WhatsApp ma nowego konkurenta i to nie byle jakiego. HalloApp, bo o nim tu mowa, jest dziełem byłych pracowników obozu zielonych, z eksdyrektorem ds. technologii Michaelem Donohue na czele.

WhatsApp, mimo licznych kontrowersji, stale pozostaje komunikatorem numer jeden na świecie. Korzystają z niego ponad 2 mld ludzi, ale taka popularność oznacza oczywiście szaleńczą komercjalizację. Spółka Facebook jako właściciel aplikacji szuka kolejnych źródeł dochodu, zaostrzając politykę gromadzenia danych i pogłębiając integrację z innymi usługami, szczególnie pod kątem e-commerce. 

Otwiera się tym samym nisza dla komunikatorów bardziej rdzennych, skupiających się wyłącznie na prywatnych pogaduszkach. Taką właśnie niszę dostrzegli Michael Donohue oraz Neeraj Arora.

Pikanterii dodaje fakt, że nie są to nazwiska przypadkowe. Obaj panowie w przeszłości tworzyli już komunikatory, pracując dla – o ironio – WhatsAppa, i to jeszcze w czasach poprzedzających jego wchłonięcie przez Facebooka. Donohue był dyrektorem ds. technologii, Arora zaś – ds. strategii i rozwoju.

WhatsApp do wywalenia. Oto ponoć znacznie lepsza alternatywa

Zobacz: WhatsApp. Naprawdę, lepiej to wywalić. Liczby są bezlitosne

Znaczy, ekipa doskonale zna się na rzeczy i teraz, jak zgodnie deklaruje, chce stworzyć sieć społecznościową, która pozwoli ludziom wyrazić siebie, bez zbędnych trosk o kwestie dotyczące prywatności

HalloApp, patrząc z technicznego punktu widzenia, stanowi krzyżówkę sieci społecznościowej i komunikatora, gdzie jednak rolę unikatowego ID pełnią numery telefonu. Użytkownicy mogą zarówno brać udział w czatach prywatnych, jak i udostępniać posty szerszej grupie osób, ale tylko spośród tych, których mają na liście kontaktów. Ponadto, jak deklarują twórcy, aplikacja nie gromadzi prywatnych danych ani nie wyświetla reklam. Na oficjalnym blogu czytamy:

Wyobraź sobie, że twoi znajomi online są twoimi prawdziwymi znajomymi. Wyobraź sobie, że Twój kanał nie jest wypełniony ludźmi i postami, na których ci nie zależy. Wyobraź sobie, że przewijasz ważne momenty i widzisz to, co chciałeś, a nie to, co algorytm chciał, abyś zobaczył. Wyobraź sobie, że nie jesteś traktowany jak produkt.

Brzmi to naprawdę zachęcająco, przyznajcie. Rodzi się tylko pytanie, jak w takim razie twórcy HalloApp chcą zarabiać, skoro rezygnują z reklam. Cóż, na razie mają nieokreśloną pulę pieniędzy od inwestorów, których to jednak ujawniać nie chcą. Na dalszym etapie rozważają z kolei model subskrypcyjny, czyli mówiąc wprost, abonament. To jednak melodia przyszłości, więc póki co cieszmy się tą niczym nieskrępowaną wolnością.

Aplikację można pobrać bezpłatnie z Google Play oraz App Store. Jeśli się na to zdecydujecie, koniecznie dajcie znać, jak wam się taki komunikator podoba. Jesteśmy tutaj naprawdę bardzo ciekawi waszych opinii. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Unsplash (Adem Ay)

Źródło tekstu: HalloApp, oprac. własne