DAJ CYNK

Ten sprzęt jest ikoną lat 90. Bandyta wykorzystał go jako broń

Karolina Mirosz (mkina)

Wydarzenia

Ten sprzęt jest ikoną lat 90. Bandyta wykorzystał go w napadzie

W Stanach Zjednoczonych mężczyzna wtargnął do sklepu na stacji benzynowej i groził bronią ekspedientce. Okazało się jednak, że nie był on tak groźny, na jakiego wyglądał.

W Południowej Karolinie 25-letni mężczyzna wszedł do sklepu na stacji benzynowej, ubrany w bluzę z kapturem, pod którym skrywał perukę i maskę zasłaniającą twarz. Po dostaniu się do środka napastnik szybko wyciągnął broń i skierował się w stronę lady. Wymachiwał on pistoletem w stronę ekspedientki, która była obecna na miejscu i zażądał od niej przekazania gotówki z kasy. Ostatecznie udało mu się zabrać 300 dolarów, czyli około 1250 zł.

Policja szybko złapała rabusia na parkingu znajdującym się na końcu ulicy, przy której znajdowała się stacja benzynowa. Po przeszukaniu znaleziono w jego spodniach schowaną broń. Okazało się jednak, że napadu dokonał z pistoletem NES Zapper do konsoli Nintendo Entertainment System. Tym samym, którego podróbki w latach 90. leżały na każdym bazarze w Polsce, nazywane po prostu pistoletem do Pegasusa.

NES Zapper nie tylko do kaczek

Oryginalny model z 19845 roku produkowany był w szarych odcieniach z pomarańczowym spustem. W 1989 roku pojawiła się wersja łącząca jaskrawo pomarańczowy kolor z bardzo jasnym szarym. Dedykowany był on do takich gier jak Duck Hunt, Gumshoe czy Hogan's Alley. 

Policja twierdzi, że podejrzany pomalował swój pistolet do gier na czarno, tak by bardziej przypominał prawdziwą broń palną.  Departament szeryfa hrabstwa York zamieścił zdjęcie znalezionego przy podejrzanym kontrolera do gier na swoim koncie na Twitterze.

Napad zabawką przestępstwem

Używanie fałszywej broni do napadu lub innego przestępstwa od dawna stanowi problem. Badanie z 1990 roku przeprowadzone przez Kongres wykazało, że zabawkowe pistolety użyto aż w 15 proc. napadów. Dla osób, które doświadczają tego typu przemocy, wszystko wydaje się realne i często nie zauważają oni, że są zastraszani fałszywą bronią.

W 2015 roku 19-latek z Jastrzębia-Zdroju dwukrotnie napadł pracownice sklepów. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem, podczas drugiej udało mu się wymusić pieniądze. Napad potraktowany został jak atak z realnym pistoletem, ponieważ istotny jest w trakcie tego czynu sam akt zastraszania innych, a nie to czym im grozimy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: engadget.com