Electronic Arts zostało zaatakowane przez hakerów, którzy twierdzą, że zdobyli aż 780 GB danych, w tym kody źródłowe gier, np. FIFY 22.
Electronic Arts potwierdziło, że padło łupem hakerów, którzy włamali się na ich wewnętrzne serwery. W ten sposób wyciekło około 780 GB danych, a tak przynajmniej utrzymują autorzy włamania. Twierdzą oni, że mają dostęp do wszystkich serwisów EA i chociażby z tego powodu domagają się zapłaty w wysokości 28 mln dolarów. Ich łupem padły między innymi informacje na temat jeszcze niewydanej gry FIFA 22.
Nie był to atak typu ransomware. Skradziono ograniczoną ilość kodu i powiązanych narzędzi. Dlatego nie spodziewamy się żadnego wpływu na nasze gry oraz naszą działalność.
- napisało w oświadczeniu Electronic Arts.
Hakerzy zapewniają, że są w posiadaniu między innymi kodu źródłowego silnika Frostbite, kodu serwerowego systemu matchmakingu w FIFIE 21, kluczy API i SDK oraz narzędzi do debugowania FIFY 22, frameworków, które należą do Electronic Arts, prywatnych kluczy SDK oraz API Xboksa oraz Sony oraz wielu innych kodów i informacji. Jako dowód przedstawili też zrzut ekranu z listą wykradzionych danych.
Electronic Arts zapewnia, że hakerzy nie zdobyli żadnych danych graczy, więc nikt nie ma powodów do obaw. Firma prowadzi też dochodzenie w tej sprawie i współpracuje z odpowiednimi służbami, aby dowiedzieć się, jak udało się wykraść aż 780 GB plików i kto dokładnie może być za to odpowiedzialny. Rzecznik prasowy firmy poinformował też, że już dokonano pewnych poprawek, który powinny wpłynąć na większe bezpieczeństwo serwerów.
Zobacz: Epic Games Store za darmo rozdaje prawdziwą perełkę
Zobacz: Cyberpunk 2077 miał początkowo bardziej zaawansowany system policji
Źródło zdjęć: Pexels, EA
Źródło tekstu: BleepingComputer