DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia E dual

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

W codziennym działaniu telefon, zazwyczaj, spisywał się bez zarzutów. Czasami zdarzało się, że po szybkim przełączeniu się pomiędzy aplikacjami, np. z odtwarzacza na przeglądarkę lub edytor wiadomości obserwowałem mały pokaz slajdów, a przy próbie napisania czegokolwiek potrafiłem już skończyć zdanie, a telefon dopiero kończył pierwszy wyraz. Na szczęście były to rzadkie sytuacje. Drugim miejscem, w którym telefon lubi chwilę pomyśleć jest odblokowanie ekranu. Zablokowanie go przebiega sprawnie, czemu towarzyszy jedna z moich ulubionych animacji, ale już przy odblokowaniu wyświetlacza musimy chwilę, czasem zbyt długą, poczekać. To również nie jest zbyt częsta sytuacja, ale potrafi zirytować. Poza tym szybkości działania nie można kompletnie nic zarzucić.

Nakładka systemowa w Xperiach zawsze uchodziła w moich oczach za jedną z najbrzydszych pośród Androidów, ale w Xperii E jej twórcy przeszli samych siebie. Menu wyświetla się w formie swego rodzaju ramki, z przesuwanymi w poziomie, brzydkimi ikonami. Kolejne poziomy Menu również nie przyciągają wzroku. Sytuację ratuje możliwość zmiany motywu, co wpływa na kolor wyświetlanego tła, a także zmienia kolor podświetlenia diody u dołu obudowy. Nie spotkałem się z pochlebną opinią na temat wyglądu systemu. Sam telefon był chwalony za swoją prezencję, ale wszyscy zgodnie uważali nakładkę za brzydką.

Do naszej dyspozycji oddano ok. 740 MB pamięci tylko na aplikacje oraz 2 GB pamięci ogólnej, na którą również możemy przenosić instalowane programy. Ograniczona pamięć wbudowana powoduje, że nie obejdziemy się bez dodatkowej karty pamięci w przypadku, kiedy chcielibyśmy zainstalować bardziej rozbudowaną grę. Xperia E nie podołała umieszczeniu w pamięci wbudowanej gry Need For Speed: Most Wanted. Po rozszerzeniu pamięci dodatkową kartą grę udało się na niej umieścić, ale granie nie było zbyt przyjemne. Obraz potrafił momentami klatkować. Sytuacja wyglądała lepiej w przypadku GTA 3, gdzie przy ustawieniu niskiej jakości grafiki gra działała dość płynnie, a animacji bardzo rzadko zdarzało się zwolnić.



Internet - mała rakieta

Tytuł tego akapitu, wbrew pozorom, nie odnosi się wcale do zastosowanych sposobów łączności z Internetem. Otrzymujemy tutaj HSPA (pobieranie do 7,2 Mb/s, wysyłanie do 5,76 Mb/s) oraz Wi-Fi w zakresach b/g/n z funkcją DLNA i możliwością utworzenia mobilnego hot-spotu. Nic ponad normę w tej półce cenowej. Do wyboru mamy standardową przeglądarkę systemu Android oraz fabrycznie zainstalowany Google Chrom. Obydwie przeglądarki nie oferują w zasadzie żadnych rewolucyjnych zmian w stosunku do swoich poprzednich wersji. Pod względem szybkości działania delikatną przewagę ma Chrome, jednak nie jest to tak duża różnica, jak w przypadku testowanego przeze mnie ostatnio HTC Desire X. I właśnie szybkość działania jest tutaj godna pochwały. Strony wczytywane są bardzo szybko i pod tym względem nawet mój prywatny, dwurdzeniowy LG P990 niejednokrotnie wypadał słabiej od Xperii E. Największa różnica była widoczna przy stronach w widoku mobilnym, ale nawet bardziej rozbudowanej witryny często były szybciej wyświetlane na produkcie Sony. Niestety nie obyło się bez błędów. Po włączeniu opcji zawijania tekstu niektóre strony potrafiły się w brzydki sposób rozjechać we wszystkich kierunkach i pomagało dopiero ich odświeżenie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News