Oszustwo "na pracownika banku" przywdziało nowe szaty – alarmuje Niebezpiecznik. Teraz przestępcy, zamiast prostolinijnie wcielać się w konsultantów, usiłują występować pod maską ludzi dobrej woli.
Od pewnego czasu Polskę zalewa fala połączeń od fałszywych konsultantów bankowych, którzy korzystając z rozmaitych sztuczek socjotechnicznych, starają się namawiać do instalowania aplikacji zdalnego dostępu, takich jak TeamViewer Quick Support czy Anydesk. Ofiara, wcześniej solidnie nastraszona perspektywą ataku, ulega i tym samym rzeczywiście zostaje z wyczyszczonym kontem.
Dokładna liczba ofiar nie jest wprawdzie znana, ale problem okazuje się na tyle poważny, że największe banki jeden po drugim biją na alarm. Stosowne komunikaty znajdziemy już m.in. na stronach ING, mBanku czy PKO BP. Zatem, delikatnie mówiąc, wygląda to nieciekawie. A teraz, jak donosi Niebezpiecznik, oszuści postanowili zakombinować jeszcze bardziej i oto w eter trafiły dwa nowe schematy przekrętu.
W pierwszym przypadku rozmowę inicjuje nie sam oszust, lecz automat, który to jednak wchodzi z potężnym przytupem. "Wniosek o kredyt został rozpatrzony pozytywnie", brzmi głos syntezatora w słuchawce. Na całe szczęście, wydawałoby się, z niechcianego kredytu można szybko zrezygnować. Jak wynika z przedstawianej instrukcji, wystarczy wybrać tonowo cyfrę 2. Niemniej to tylko utwierdza napastnika w przekonaniu, że ofiara połknęła przynętę, a konsultant idący w sukurs – to już naciągacz we własnej osobie.
Zobacz: Tajemniczy numer 221655155? Lepiej odbierz
Drugi wariant opiera się z kolei na rzekomym połączeniu z BIK-u. Modus operandi przestępcy wygląda podobnie, jednak tym razem od początku do końca mamy do czynienia z człowiekiem, który w dodatku – dzięki fałszowaniu identyfikatora połączenia – może pozornie posługiwać się oficjalnym numerem telefonu instytucji pokroju 223104444, widniejącego na stronie internetowej.
Jak nie dać się złapać? – zapytacie. Niebezpiecznik słusznie zauważa, że najprostszą metodą jest po prostu... odrzucanie połączeń z banku czy BIK-u. Oddzwaniając sami, mamy pewność, że trafimy pod właściwy numer, a pracownik i tak będzie mógł przekazać to, co miał do powiedzenia – jeśli cokolwiek faktycznie miał.
Źródło zdjęć: Unsplash (freestocks)
Źródło tekstu: Niebezpiecznik