Fractal Torrent White RGB TG przychodzi do nas zapakowana w duży, acz niepozorny karton. Jest to tradycyjne brązowe pudło nieśmiało doprawione prostymi, czarnymi nadrukami. W środku jednak od góry do dołu nadrukowano logo producenta. Sama obudowa zabezpieczona jest dwiema styropianowymi wytłoczkami oraz foliowym workiem. Po wyjęciu z pudełka sprawia bardzo dobrze pierwsze wrażenie.
Szwedzka konstrukcja jest zdecydowanie większa i cięższa niż przeciętne obudowy Mid Tower. Dzięki temu ma się wrażenie obcowania z solidnym produktem. Ma to jednak też swoje wady. Po pierwsze niezbyt wygodnie się ją przenosi, a po drugie nie wszędzie się zmieści. Zwłaszcza jeśli ktoś korzysta z komputera postawionego w specjalnej wnęce lub na blacie niewielkiego biurka - warto zawczasu wszystko dokładnie zmierzyć.
Mimo sporej masy i wysokiej ceny przedni i górny panel są wykonane niemal całkowicie z tworzyw sztucznych. Pierwotnie byłem do tego negatywnie nastawiony, jednak z czasem zmieniłem zdanie. Ułatwia to zdjęcie frontu czy topu, nie rzutując na wytrzymałość i stabilność samej konstrukcji. Oczywiście szkielet jest tradycyjnie stalowy. Podobnie jak prawy panel boczny i elementy montażowe lewego panelu, który pełni rolę okna wykonanego z hartowanego (nieprzyciemnianego) szkła. Oba zdejmuje się łatwo i szybko, całkowicie beznarzędziowo. Wystarczy złapać za specjalny uchwyt i pociągnąć do siebie.
Tył Fractal Torrent White RGB TG składa się od góry do dołu z otworów wentylacyjnych. Śledzie dla otworów od kart rozszerzeń są metalowe, wykręcane i ażurowe. Zaskakująca może być nieco pozycja wycięcia pod zasilacz. Znajduje się ona nie na dole, a na górze. I wbrew pozorom ma to sens, chociaż ma też swoje wady.
O spodzie szwedzkiej obudowy nie ma potrzeby się rozpisywać. Jest to zasadniczo jeden wielki otwór wentylacyjny - to właśnie dlatego zasilacz znalazł się na górze. Całość zabezpiecza solidny i drobny filtr siateczkowy osadzony na plastikowej ramce. Wysuwa się ją od przodu i wymaga to zdjęcia przedniego panelu. Za nim zresztą obecny jest drugi bliźniaczo podobny filtr przeciwkurzowy. Prócz tego na dole obudowy znalazły się cztery nóżki z gumowymi podkładkami.
Jak wspomniałem wcześniej dostanie się do środka Fractal Torrent White RGB TG jest banalnie proste i nie wymaga posiadania nawet wkrętaka. Boki oraz front trzymają się na specjalnych zaczepach (dół) i zatrzaskach (góra). Tym samym łatwo i szybko się je zdejmuje, ale same z siebie się nie otwierają nawet w transporcie. Tylko góra została przykręcona dwiema szybkośrubkami, ale te można odkręcić palcami.
Główna komora jest szalenie pojemna. Zapowiadało się to już po specyfikacji i wsparciu nie tylko płyt E-ATX, ale również serwerowych; kart graficznych o długości do 461 milimetrów oraz układów chłodzenia procesora o wysokości do 188 milimetrów. To co jednak zrobiło na mnie większe wrażenie to całkowita, niemal śnieżna biel. Szwedzi zadbali o najdrobniejsze szczegóły - od gumowych przepustów, przez opaski rzepowe, aż po przewody i wtyczki od wentylatorów(!). To drobiazg, ale bardzo ważny dla osób marzących o całkowicie białym zestawie komputerowym.
Kolejne przykuwające uwagę elementy w Fractal Torrent White RGB TG to dołączone wentylatory. Mowa o trzech jednostkach 140- i dwóch 180-milimetrowych. Pierwsze to model Fractal Prisma AL-14/PWM pracujące z prędkością do 1700 RPM i wydajnością do 103,85 CFM przy ciśnieniu 2,38 mmH2O. Drugie zaś to Fractal Prisma AL-18 PWM oferujące do 1200 RPM przy wydajności do 146,8 CFM i ciśnieniu do 2,5 mmH2O. Wszystkie z nich wyposażono w RGB LED.
Osoby preferujące inne "śmigła" mogą tutaj zamontować maksymalnie do siedmiu wentylatorów 140-/120-milimetrowych (3x przód i dół, 1x tył) lub czterech 180-milimetrowych (2x przód i dół). Fani chłodzenia cieczą mają zaś do dyspozycji miejsca na radiatory nawet 420-milimetrowe. Wisienką na torcie jest fabryczny HUB mogący obsłużyć do dziewięciu wentylatorów typu 4-pin, a zasilany przez pojedynczą wtyczkę SATA.
Za tacką płyty głównej tradycyjnie dzieje się nieco mniej. To tutaj można zamontować nośniki danych - do dwóch 3,5 cala i do czterech 2,5 cala. Prócz tego widoczne jest wycięcie ułatwiające (de)montaż coolera CPU, wspomniany wcześniej HUB, otwory do poprowadzenia okablowania oraz liczne opaski rzepowe. Ogólnie mamy tutaj około 32 milimetrów przestrzeni, a więc przewody układa się dość łatwo.
Źródło zdjęć: Telepolis, Fractal
