Fractal Torrent White RGB TG to naprawdę udana obudowa. Mamy tutaj do czynienia z autorskim i przemyślanym projektem, a praktycznie każdy jego element ma sens. Konstrukcja jest wytrzymała, a wnętrze pojemne. Bez problemu zmieszczą się tutaj wszystkie konsumenckie podzespoły. A ich schłodzenie będzie proste, nawet jeśli mowa o topowych podzespołach oraz fanach OC. I to przy zachowaniu dobrej kultury pracy, przynajmniej jeśli nie rozkręcacie fabrycznych wentylatorów do maksymalnego RPM.
Pod względem wentylacji mamy tutaj sporo miejsca na wentylatory, z czego aż pięć (3x 140 i 2x 180 mm z RGB LED) dostajemy fabrycznie. Oczywiście nie zabrakło też miejsc na radiatory od układów chłodzenia cieczą. Acz wtedy trzeba będzie wymontować część "śmigieł" co trochę mija się z sensem. Producent zabezpieczył zarówno przód jak i dół dobrymi, łatwo wyciąganymi filtrami. Całość dopełnia dołączony HUB dla wentylatorów obsługujący do dziewięciu jednostek PWM (4-pin).
Sama obudowa debiutowała już na rynku w trzecim kwartale ubiegłego roku. Testowany dzisiaj model to odświeżenie (rozszerzenie?) oferty o nowy wariant kolorystyczny. Czyli całkowita biel z podświetleniem RGB LED. I tutaj Fractal spisał się na medal. Nawet najdrobniejsze szczegóły (przewody, wtyczki, amortyzatory, filtry) są faktycznie białe. A do wyboru są trzy różne rozmiary - zwykły, Compact i Nano.
Oczywiście na rynku zasadniczo nie ma produktów idealnych. Chociaż to drobnostki to wypada o nich wspomnieć. Po pierwsze nie jest to raczej obudowa pod pasywnie chłodzone zasilacze z powodu umiejscowienia PSU na górze. Po drugie przód i góra są plastikowe, co ma swoje dobre i złe strony. Po trzecie USB typu A i USB typu C są zbyt blisko siebie. Szersze adaptery czy pamięci flash mogą ze sobą kolidować. I po czwarte - wentylatory na pełnych obrotach wyraźnie szumią.
Zalety:
Wady:
Źródło zdjęć: Telepolis, Fractal