No, wróciłem właśnie z tygodniowego urlopu - tułałem się tu i tam, wygody nie były ważne, byle odpocząć od komputera.
Ostatnie 3 dni (weekend) spędziłem w miejscowości Marylin w Wielkopolsce, w Puszczy Noteckiej. Myślałem, że nie ma już takiego miejsca w Polsce, w którym nie ma zasięgu ŻADNEJ sieci komórkowej - myślałem, że zawsze chociaż jedna będzie pozwalała na rozmowę. Otóż myliłem się.

Domki dla turystów w tej miejscowości są oddalone jakieś 2 km od głównej drogi. Nie dociera nic oprócz Radia Maryja.

Serio.
Świetny weekend - zero telefonów, zero Internetu. Po zasięg trzeba dojść do drogi asfaltowej - nikomu po piwie i grillu się nie chciało, więc w ogólne nie odbieraliśmy telefonu.
Przy okazji polecam stołowanie się u Sołtysa, który oprócz wspomnianego cateringu wynajmuje domki za 33 zł od łba (z żarciem). Warunki skromne, ale wszystko nowe.
Sołtys to brązowy medalista w wioślarstwie (8-ki) z olimpiady w Moskwie.
