pare postow polecialo do kosza, za smiecenie lub malo przyjemne teksty.
Tak po przeczytaniu calego watku
shakatack, chcialbym proscic, abys powstrzymal swoje emocje, bo dostales sensowne odpowiedzi napytanie. A to ze tobie wydaja sie moze dziwne, nie oznacza, ze nie sa sensowne. A juz doszukiwanie sie wszedzie przedstawicieli Polkomtela jest conajmniej smieszne.
shakatack pisze:yagi a nie czasem operator musi udowodnić, że złamałem warunki umowy?
jest podpisana umowa, sa billingi i jest fakt zerwania umowy przez operatora ze wskazaniem winy na uzytkownika.
Fakt, ze dostales pismo, oznacza ze sprawa nie jest zamknieta i moze sie troche ciagnac
(przedawnienienie jest chyba 5 lat, ale biegnacy czas przerywa wyslanie pisma poleconego). Jak juz ci powiedziano otrzymanie pisma listem zwyklym nic nie oznacza i mozesz je zignorowac. I czekac az przyjdzie listem poleconym.
Sadze, ze jesli sprawa jest ruszona to bedza wezwania do zaplaty, potencjalne dlugi moga byc tez sprzedane firmie windykacyjnej.Moze teraz trafic do sadu.
Tak czy inaczej trzeba bedzie sprawe wyjasnic.
Albo od razu zapytasz w odpowiedzi operatora o co mu chodzi , albo poczekasz na pismo przyslanym poleconym.
Nie ma tu co odwlekac, bo wpisza cie na liste dluznikow w najmniej spodziewanym momencie i bedzie tylko klopot.
Nawet jak masz racje to startujesz z pozycji slabszego..
shakatack pisze:Swoją drogą, czy prowadzenie rozmowy z abonentem innej sieci nie powoduje kierowania ruchu z innej sieci? Przecież to jest normalnie w cenniku.
tu nie o to chodzi. Pod pojeciem kierowania ruchem rozumiane jest przekazywanie polaczen miedzy punktem A a punktem C, poprzez punkt B ktorym jest akurat okreslona karta SIM. I podpisujac umowe na te karte SIM zgadzales sie na okreslone warunki.
shakatack pisze:Ja nie jestem w stanie przypomnieć sobie gdzie dzwoniłem 2 lata temu, mam obecnie 2 numery w abonamencie i 3 numery na kartę. Mam ważniejsze sprawy niż pamiętanie bilingów.
jesli operator bedzie cos ci zarzucal mozesz prosic o przedstawienie stosownych billingow. Nie bedziesz musial sobie nic przypominac.