a co mi sie przytrafiło 31 stycznia w salonie orang/tp. Miałem napisaną rezygnację z usługi na tel. stacjonarny (telefon na mamę) akurat pracuję 20m od salonu to powiedziałem aby mi podpisała może będę mógł zostawić ten dokument.
Wchodzę do salonu godzina ok 11.30 a wiecie dzień sylwestra to o 13 zamykają a mi zależy, żeby złożyć papiery bo od 1 mam okres rozliczeniowy. Baba jak jej powiedziałem, że rezygnacja to stwierdziła, że mam iśc na pocztę i to wysłać do Katowic.
A ja się pytam czy nie mogę złożyć tutaj, bo przecież nie ma możliwości aby dotarł dzis do nich list. A ona, że liczy się data stempla pocztowego.
Pytam się czy aby na pewno, czy czasami nie liczy się data wpływu, ona mi mówi ze tak na pewno można wysłać, bo u nas to też nie wiadomo czy system przyjmie(debila ze mnie robi).
Potem wkracza ze słowem jej koleżanka, że nie liczy sie data stempla tylko data wpływu. A tamta do mnie to jednak nie. (dzięki za taka informacje wysłał bym bo bym jej uwierzył i o miesiac miałbym dłużej telefon).
Skończyło się, że mama musiała sama przyjść i zlożyć tą rezygnację...
ale już kiedyś z tą babą miałem takie przeboje jak sie pytałem o ofertę na firmę. Tak sie zamotała, ze potem stwierdziła, ze ta oferta którą mi przedstawiła(nowa oferta) jest gorsza od starej...ale cały czas mi wciskała tą nową eheh

Na sam koniec tej rozmowy, gdzie ja byłem totalnie rozwalony, ona do mnie taki tekst czy może mi jeszcze w czymś pomóc? ehehhe