• Wszystko, co dotyczy spraw technicznych i działania sieci.
Wszystko, co dotyczy spraw technicznych i działania sieci.
 #230646  autor: mummy
 31 paź 2007, 21:10
Witam,
Pierwszy raz piszę na forum choć czasem podczytuję ale wreszcie zdecydowałam się napisać bo mam problem... Zaznaczam z góry że nie jestem jakąś nawiedzoną ekolożką tylko normalnym przeciętnym obywatelem tego pięknego kraju nad Wisłą, do tego matką półrocznego brzdąca i to właśnie z tego ostatniego powodu chciałabym was o coś zapytać i jeśli można to proszę o poważne i szczere odpowiedzi. Tak się nie/szczęśliwie złożyło że mieszkam przy stacji bazowej a konkretnie dwóch - Idea nadaje tu od 1998 ale na razie ma tylko takie 3 małe pypcie (obecnie Kathrein 739495) ale planują rozbudowę - mają być 3 anteny system 900/1800 o mocy w sumie 3000W na antenę, a Plusik nadaje od 2003 i ma całkiem spory maszcik z 3 antenami (Kathrein 742266 czyli 900+UMTS). Stacje te nadają na wys. ok. 24-25 mnpt a my mieszkamy na piętrze domu jedorodzinnego. Powiedzmy że bezpośrednio żadna z tych anten nie nadaje "bezpośrednio" nad naszym domem ale mieszkamy dokładnie naprzeciwko tego budynku z BTSami (ok. 50-55 m - dzieli nas tylko droga) a mówiąc wprost jesteśmy otoczeni tymi "chmurkami" z każdej strony. Sorry że tak się rozpisuję ale chcę mniej więcej jakoś to zrozumiale opisać. Moje pytanie brzmi czy na podstawie Waszej wiedzy naprawdę nie mamy się czego obawiać jeśli chodzi o skutki długotrwałego przebywania=mieszkania w takim miejscu? Wiecie... mi tam w sumie wszystko jedno ale mamy dziecko, planujemy następne a przyznam się że problem choroby mikrofalowej jest mi trochę znany i przyznam tez że cholernie boję się o nasze dzieci i ich zdrowie. Pewnie każdy z Was kto ma rodzinę na pewno to zrozumie. Nie twierdzę że coś z całą pewnością szkodzi bo pewności nie mam, ale jak słyszę o tych białaczkach i innych nowotworach to robi mi się słabo... Po prostu powiedzcie szczerze czy mając małe dzieci mieszkalibyście pot takimi BTSami czy wolelibyście raczej jakąś "spokojniejszą" okolicę. Poza tym chciałam Was zapytać czy możliwe jest żeby jakoś osłabić to oddziaływanie pola w sensie żeby zabezpieczyć dom? Nie wiem... wsadzić sobie blachę aluminiową na poddasze? Co o tym myślicie?
Wiem że może dla Was są to śmieszne obawy, mi tez było wszystko jedno ale jak się ma rodzinę i tak cudowne dzieciątko to po prostu i po ludzku człowiek się boi. Azbest też kiedyś jak powszechnie wiadomo... nie szkodził, a jak jest teraz wszyscy wiemy. Nie chcę brać udziału w jakimś zbiorowym eksperymencie na ludziach i nie chcę żeby moje dzieci padły ofiarą chęci zysku napalonych operatorów jeśli okaże się że to nie oni mieli mówili prawdę. Jeśli nie chcecie pisać tu to proszę choć na priva. Mam w domu kopię raportu sporządzonego z okazji planowanej rozbudowy stacji Idei/Orange i miejscami ten raport jest po prostu "powalający" i pisany wg jednego schematu, do tego z niepełnymi i nie zawsze prawdziwymi danymi (np. zaniżone wysokości okolicznych budynków, dom sąsiada który wynajmuje pół parteru swojego domu to wg raportu "biurowiec" itp.) - jeśli na podstawie takich raportów wydaje się decyzje o budowie stacji to nie wiem czy naprawdę wszystko jest tak pięknie ładnie i w ogóle...

No dobra, rozpisałam się, gdyby ktoś z Was zechciał mi pomóc to z góry dzięki i pozdrawiam...

[ Dodano: 2007-10-31, 22:05 ]
Ps.

A tak na marginesie - w jaki sposób można sprawdzić poziom promieniowania/sygnału np. w domu? Wiem ze jakoś to robicie. Można to zrobić jakoś "domowym" sposobem?

[ Dodano: 2007-11-01, 21:17 ]
halooooo, jest tam kto?
Ostatnio zmieniony 31 paź 2007, 23:50 przez mummy, łącznie zmieniany 1 raz.

 #230929  autor: tesla
 02 lis 2007, 00:33
mummy pisze:obywatelem tego pięknego kraju nad Wisłą, do tego matką półrocznego brzdąca
brzdąca gratulujemy :)
mummy pisze:obecnie Kathrein 739495
skąd masz takie informacje ?
mummy pisze:o mocy w sumie 3000W na antenę
matko, skąd te 3kW ??
mummy pisze:zy na podstawie Waszej wiedzy naprawdę nie mamy się czego obawiać jeśli chodzi o skutki długotrwałego przebywania=mieszkania w takim miejscu?
mummy, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie, nikt nie zna skutków DłUGOTRWAłYCH oddziaływań PEM na organizmy ludzkie bo tel. komórkowa jest zwyczajnie za młoda.
mummy pisze:Poza tym chciałam Was zapytać czy możliwe jest żeby jakoś osłabić to oddziaływanie pola w sensie żeby zabezpieczyć dom?
używasz komórki w domu, a w samochodzie jadąc z dzieckiem... słyszałaś na pewno o klatce Faradaja.
mummy pisze:jeśli okaże się że to nie oni mieli mówili prawdę.
czyli co, WSZYSCY operatorzy wiedzą że stacje bazowe powodują białaczkę tylko skrywają to przed światem? nie sądzę.
mummy pisze:w jaki sposób można sprawdzić poziom promieniowania/sygnału np. w domu? Wiem ze jakoś to robicie.
nie, nie można przynajmniej nie jest to takie proste. Są do tego odpowiednie mierniki ale w te wyposażane są laboratoria pomiarowe tworzące na potrzeby operatorów (i nie tylko) opinie o oddziaływaniu na środowisko.
mummy, skoro dysponujesz nr anten możesz sobie sprawdzić ich charakterystykę, to po pierwsze. Po drugie, przez ile godzin w miesiącu trzymasz przy głowie telefon nadający z mocą 1W? Po trzecie, na uruchomienie stacji bazowej zgodę musi wyrazić Sanepid - na podstawie raportu oddziaływania na środowisko. Po czwarte, poszukaj tematu "Stacja bazowa na Twoim dachu". Wreszcie po piąte - dużo zdrowia dla Ciebie i brzdąca :-D

Na końcu zdania dajemy kropkę, potem spację i zaczynamy z dużej litery. Proste?

 #230934  autor: Szalony
 02 lis 2007, 08:02
Mummy- powiem Ci szczerze o co Ci chodzi ? Czy nie wiesz że w dzisiejszej cywilizacji dosłownie wszystko szkodzi !!! Powiem Ci krótko tak anteny i sieć gsm napewno w jakimś stopniu szkodzą ale czy to powód by tak jak ty powiem wprost siać strach i panikować ? Ach nie mam siły pisać bo to temat rzeka i naprawdę uwierz wszystko szkodzi - komórki , chleb,woda,powietrze,samochody,telewizory,żywność, ogólnie cała cywilizacja !!! Pozdrawiam i naprawdę pomyśl czy czasem nie przesadzasz :) Życzę tobie i twoim dzieciom jak najlepiej (sam jestem tatą ) ale uwierz w to że choćby nie wiem jakbyś dbała o dziecko to może mu się stać krzywda-choroba niezależnie od tego co ty zrobisz ... Może to szokujące co napisze ale prędzej zginie lub zachoruje po wypadku drogowym , lub innej chorobie cywilizacyjnej niż mu maszt gsm zaszkodzi !!! Pozdrawiam i proszę nie bądź zła za ton mojej wypowiedzi - po prostu podchodzę do życia realnie.

[ Dodano: 2007-11-02, 08:37 ]
Tak teraz czytam twój temat i widzę że jesteś przygodowana do oprotestowania rozbudowy tych stacji ... I po twoim tonie wypowiedzi już wiem że zdania nie zmienisz - dla Ciebie stacjie gsm i ich rozbudowa to zło w czystej postaćji ... Między innymi przez takie osoby jak Ty operatorzy mają wielkie problemy z budową sieci ... Ach nie chce mi się już pisać bo wiem że ty wiesz lepiej i wiem że będziesz protestować w w/w przypadkach ... Tylko co Ci to da ? Nie pisz mi tylko że zdrowie dla twoich dzieci - bo to jest delikatnie mówiąc śmieszna odpowiedź...

Era Aleksandrow Lodzki - czesc miasta zasieg zenujacy w budynkach byl przez 10lat - http://szalony2007.republika.pl/era.png . Teraz jest tak - http://img163.imageshack.us/img163/5237 ... ot0100.png Wkoncu :) Widac roznice :)

 #231043  autor: Baluu
 02 lis 2007, 19:48
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, iż gratuluje Ci dziecka oraz propaguję zdrowy tryb życia…

Wiara czyni cuda, wiec jeśli chcemy aby PEM nam zaszkodziło nalewno prędzej czy później nasze zdrowie podupadnie.

Przewiduje np. nerwice, nadciśnienie, nieprzespane noce spędzone nad lekturami typu "co nas zabija - przewodnik po zdrowiu na co dzień", problemy psychiczne gdyż zaczniemy mieć syndrom ofiary - gdyż bezlitosny telekomunikacyjny moloch nie interesuje sie naszym zdrowiem i stawia anteny jedna na drugiej...

Jak juz schorowani i wycieńczeni wieloletnia bitwa z operatorami usiądziemy w ciepłym domowym zaciszu może sie okazać iz sa to ostatnie chwile naszego życia, gdyż w potrzebie chcąc zadzwonić po pogotowie, czy do lekarza pojawi sie nam komunikat "no network" i przyjdzie nam odejść w samotności...

Jeśli scenariusz który przedstawiłem rozminął sie z Twoimi losami i wygrałaś bitwę o maszty GSM, to możesz być pewna iz jest to tylko wygrana Bitwa, ale wojna jeszcze przed Toba... Nadajniki radiowe sprawiają iz pod wpływem nerwic wynikających z domniemanej szkodliwości PEM nie pozwolą Ci spokojnie usiąść na fotelu.

Codzienne poczucie iz fale radiowe te GSM i te FM sprawia iz z czasem wyrośniesz jak Rydzyk [heheh] po deszczu.

Nadajniki telewizyjne, spaliny komunikacyjne, wszechobecne w Polsce konwencjonalne źródła energii - elektronie węglowe, fabryki chemiczne, oraz niezdrowe jedzenie sprawiają iz z dnia na dzień jesteś bliska tego co nieuniknione...

Wstajesz rano, podgrzewasz dziecku mleko w MIKROFALOWEJ kuchence... Nic szkodliwego??? A ołów który krówka sobie smacznie zjadła pasąc sie przy autostradzie, nie wspominając o całym procesie przygotowania mleka do sprzedaży. Robisz sobie herbatkę... Jak ją grzejesz?? Za gazie czy czajnik elektryczny??? Spaliny gazu ziemnego nie sa na pewno obojętne dla Twojego dziecka, a jeśli użytkujesz czajnika elektrycznego to pomyśl... Jakie jest promieniowanie z kabli w ścianach??? Hmm??? To niby takie zdrowe??? Ok. Moja droga, myjesz sobie główkę a później przy pomocy ELEKTROMAGNETYCZNEGO silnika w suszarce który masz przy mózgu suszysz sobie główkę. Później w pracy 8h masz przed sobą komputer, którego dysk twardy to nic innego jak źródło promieniowania PEM. Wracasz do domu, z racji iz chronisz środowisko jedziesz tramwajem, który jest zasilamy prądem. Czy wiesz ze napęd tramwaju to silniki wytwarzające PEM???

Jeśli koleżanko stacja przekaźnikowa nie znajduje sie w Twoim sąsiedztwie to pewnie Twoi sąsiedzi maja komórki. Ich telefony to male nadajniko - odbiorniki PEM, wiec jeśli oni z telefonu korzystają to tym samym Ty jesteś narażona na szkodliwość PEM. Gdyż mieszkając w bloku ludzie nad Toba i pod Toba ciągle NADAJĄ.......

Czy jest to powód, aby sąsiadom zabrać telefony??

Chcesz żyć zdrowo??? Wywal telewizor, telefon domowy bezprzewodowy, czajnik elektryczny, wykręć korki elektryczne gdyż prąd w ścianach Cie zabija, nie pij wody z kranu bo to tez nie jest zdrowe, nie jedz przetworzonych potraw, ani chleba z polepszaczami. Nie myj sie gdyż mydło które używasz uczula Twoje dziecko oraz Ciebie. Wietrzyć tez nie polecam gdyż zanieczyszczenie powietrza szkodzi Twojej skórze. Nie jedz warzyw gdyż sa one pochłaniaczami wszystkiego co najdzie sie w glebie na której wyrosły... Skąd wiesz ze 300 lat temu na polu którym rośnie marchewka nie był tu cmentarz????

W ramach podsumowania.

Zycie jest to śmiertelna choroba przenoszona droga puciowa...

 #231049  autor: D@rio
 02 lis 2007, 20:01
Baluu, z ironią ale bardzo mądrze i sensownie napisane. Bo, taka prawda...

Obrazek

 #231051  autor: 121167
 02 lis 2007, 20:11
Dobrze, ze mummy pisze na tym forum a nie szuka informacji na debilnych stronach typu "prawo do zycia". Ja proponuje tak:

Telefon Nokia 3310 z netmonitorem na allegro - 100 zl
Sprawdzic, jaka jest sila sygnalu w domu - bezcenne

 #231053  autor: mummy
 02 lis 2007, 20:22
Timeslot... Informacje wszelkie na temat antenek w moim sąsiedztwie czerpię z kopii "Raportu oddziaływania na środowisko" którą posiadamy. Nigdy nie rozmawiam przez telefon w samochodzie a już na pewno nie jadąc z dzieckiem. I cieszę się że mam jakąs tam świadomość bo jak widzę laski w parku które idą z wózkiem i dłuuuuuuuuugo rozmawiają przez zestaw słuchawkowy a telefon leży sobie w wózku obok kilkutygodniowego dziecka to mnie trzepie... Albo babki w ciązy którym telefon dynda na brzuchu...
Uprzedzając inne zarzuty że nie chcę anten a chcę mieć zasięg od razu mówię że ja się doskonale obywam bez komórki i w żaden sposób nie robi mi to uszczerbku na psychice... Nie mam nic przeciwko istnieniu sieci komórkowej ale nie może to być "za wszelką cenę" i chciałabym mieć gwarancję że to wszystko odbywa się leganie i uczciwie... A szczerze mówiąc wątpię. Czasem mam wrażenie że cała ta rozbudowa w imię postępu i szczytnych haseł żeby "komuś uratować życie" jest tylko po to żeby gimnazjaliści mogli sobie pisać debilne smsy, bo sieć przy nich nie wyrabia...

Pytałam o pomiar poziomu sygnału bo czasem coś tu piszecie o sygnale w dBm czy jakoś takoś... O to mi chodziło.

Nie wiem czemu Szalony zakwalifikował mnie od razu do wora z innymi przeciwnikami sieci. Tak akurat chodzi mi tylko o moje dzieci o nic innego.
Widocznie matce trudno zdobyć się na obiektywizm, tak jak trudno zdobyć się na to samo fanowi GSMu. Przyznaję jestem kobietą więc podchodzę do wszystkiego emocjonalnie ale nie mam zamiaru przykuć się łańcuchem do masztu :) Wiem że dziecku może stać się krzywda gdziekolwiek, wiem wiem wiem... W tym wypadku oczywiście macie racje.

Fakt, zawsze mogę się wyprowadzić - np. w moim mieście budują nowe osiedle domków wprost pod linią wysokiego napięcia - to może to dla odmiany sobie zafundujemy...

Aha nie używam kuchenki mikrofalowej odkąd wiem jak to działa :)

Aha, a na wymienionej przez 121167 stronce byłam ale po jej lekturze zastanawiałam się czy od razu popełnimy w domu zbiorowe samobójstwo czy dopiero po nowym roku, żeby jeszcze przeżyć ostatnie wspólne Święta :/ Oczywiście żartuję...

Dzięki za posty, polecam sie łaskawej pamięci jeśli ktoś jeszcze zechce coś dorzucić...

 #231061  autor: D@rio
 02 lis 2007, 20:46
mummy pisze:"Raportu oddziaływania na środowisko" którą posiadamy. Nigdy nie rozmawiam przez telefon w samochodzie a już na pewno nie jadąc z dzieckiem. I cieszę się że mam jakąs tam świadomość bo jak widzę laski w parku które idą z wózkiem i dłuuuuuuuuugo rozmawiają przez zestaw słuchawkowy a telefon leży sobie w wózku obok kilkutygodniowego dziecka to mnie trzepie...
bezpieczniej jest gdy rozmawia przez zestaw bluetooth niż przez zestaw kablowy (tzw. pętla nauszna).
mummy pisze:... Albo babki w ciązy którym telefon dynda na brzuchu...
wbrew pozorom nie przesadzajmy. Telefon nie komunikuje się z sięcią non stop. W najlepszej opcji robi to raz na 3h albo 2h.
mummy pisze:Uprzedzając inne zarzuty że nie chcę anten a chcę mieć zasięg od razu mówię że ja się doskonale obywam bez komórki i w żaden sposób nie robi mi to uszczerbku na psychice...
rozumiem że korzystasz z automatów TP S.A. ?
mummy pisze:Nie mam nic przeciwko istnieniu sieci komórkowej ale nie może to być "za wszelką cenę" i chciałabym mieć gwarancję że to wszystko odbywa się leganie i uczciwie...
Postęp jest nieuniknony. Nic nie zrobisz. Z resztą, odbywa się to legalnie i uczcciwie.
mummy pisze:A szczerze mówiąc wątpię. Czasem mam wrażenie że cała ta rozbudowa w imię postępu i szczytnych haseł żeby "komuś uratować życie" jest tylko po to żeby gimnazjaliści mogli sobie pisać debilne smsy, bo sieć przy nich nie wyrabia...
Pisząc to, mam wrażenie że świat jest dla Ciebie wąski. Mam Ci pokazać rozwiążania GSM z których korzystają szpitale, pogotowie ratunkowe...? Mam Ci pokazać budowę systemu "Tele-EKG"? Mimo wszystko, widzę że masz małą wiedzę o medycynie mobilnej... i tym, jak telekomunikacja ułatwia służbom medycznym pracę a im pacjentom często ratuje życie. Chcesz, mogę Ci skserować całą książkę (napisaną przez fachowców oczywiście, w pełni profesjonalne wydanie z udziałem m.in lekarzy pogotowia ratunkowego i tak dalej... 250 stron) o tym i wysłać Pocztą Polską... nie ma problemu.
mummy pisze:Pytałam o pomiar poziomu sygnału bo czasem coś tu piszecie o sygnale w dBm czy jakoś takoś... O to mi chodziło.
NetMonitor prawdę Ci powie...
mummy pisze:Tak akurat chodzi mi tylko o moje dzieci o nic innego.
i tak ich nie uchronisz. Założę się że kiedyś Twoje dziecko będzie chciało mieć telefon komórkowy, może już za 10 lat. I co, nie kupisz mu...?
mummy pisze:Widocznie matce trudno zdobyć się na obiektywizm, tak jak trudno zdobyć się na to samo fanowi GSMu.
nie zgadzam się. Odróżnij fanów od specjalistów czy fachowców tej branży. Zapewniam Cię że ich stać na obiektywizm.
mummy pisze:Fakt, zawsze mogę się wyprowadzić - np. w moim mieście budują nowe osiedle domków wprost pod linią wysokiego napięcia - to może to dla odmiany sobie zafundujemy...
więc, sama widzisz...

Obrazek

 #231079  autor: tesla
 02 lis 2007, 21:49
mummy pisze:z kopii "Raportu oddziaływania na środowisko" którą posiadamy.
ten dokument powinien być gwarantem że wszystko jest OK w majestacie prawa.
mummy pisze:Nigdy nie rozmawiam przez telefon w samochodzie
a jeżeli robi to Twój mąż czy koleżanka to prosisz żeby przestali?
mummy pisze:Albo babki w ciązy którym telefon dynda na brzuchu...
powiedz mi że Twój partner nie nosił telefonu w przednich kieszeniach spodni :wink:
mummy pisze:Czasem mam wrażenie że cała ta rozbudowa
wybacz ale gdybasz, rozmawiajmy o konkretach nie o odczuciach.
mummy pisze:gimnazjaliści mogli sobie pisać debilne smsy
ja też piszę SMSy i nie czuje się debilem.
mummy pisze:bo czasem coś tu piszecie o sygnale w dBm czy jakoś takoś
ok skoro już pytasz, moc sygnału którą zmierzysz telefonem to 1e-8 Wata w zapisie wykładniczym. Coś Ci to mówi? Domyślam się że nie. Telefon komórkowy nie służy do pomiarów PEM !!!
mummy pisze:Aha nie używam kuchenki mikrofalowej odkąd wiem jak to działa
powiedz mi że kuchenka mikrofalowa jest rakotwórcza a ci niedobrzy producenci AGD chcą wymordować pół świata, daj spokój.

mummy, ilość promieniowania którą ja otrzymuję w ciągu miesiąca jest zapewne wyższa niż to co Ty i Twoja rodzina odczujecie w ciągu całego życia, jakoś się trzymam. Powiem więcej, mam sporo znajomych mających od 15-20 lat styczność z PEM, którzy mają już dzieci dzieci. W dużej mierze zdrowe, mądre i z dwoma parami kończyn.

Na koniec, bo już nie zamierzam zabierać więcej głosu w tym temacie. Większą szkodę brzdącowi wyrządza Twój stres który zapewne udziela mu się w pewnym stopniu. Będziesz się martwić, czyli gorzej sypiać, potem jakaś nerwica. Zastanów się czy warto. I żebyś nie uważała mnie za gorącego zwolennika technologii GSM. Na emeryturze /którą planuję przez 40stką/ znajdę jakiś hektar pola w bieszczadach gdzie nie ma zasięgu i wybuduję tam dom. Serio, serio.
Dużo zdrowia dla Was obojga. :)

Na końcu zdania dajemy kropkę, potem spację i zaczynamy z dużej litery. Proste?

 #231099  autor: prezeswk
 03 lis 2007, 00:40
mummy pisze:Witam,
Pierwszy raz piszę na forum choć czasem podczytuję ale wreszcie zdecydowałam się napisać bo mam problem... Zaznaczam z góry że nie jestem jakąś nawiedzoną ekolożką tylko normalnym przeciętnym obywatelem tego pięknego kraju nad Wisłą, do tego matką półrocznego brzdąca i to właśnie z tego ostatniego powodu chciałabym was o coś zapytać i jeśli można to proszę o poważne i szczere odpowiedzi...
Chyba na Ciebie tu troszkę nakrzyczano... :roll:
Ja powiem Ci tak. Technologia mobilnej telefonii jest zbyt młoda, żeby jednoznacznie móc coś orzec. Podobnie jak usg. Jedni mówią, że szkodzi, inni, że nie. Zdrowy rozsądek wskazany!
Maszty z BTSami (NodeB) gdzieś muszą budować... Normy też są i w zasadzie raczej nie wierze w to, żeby specjalnie je naginali (chyba, że normy czasu pracy monterów), bo zwiększenie mocy jednej stacji nie jest obojętne dla innych stacji (interferencje).
Tak więc śpij spokojnie... Zresztą o ile widzisz stację GSM za oknem, to nie widzisz tego co sąsiad ma za ściana... A może mieć wiele różnych urządzeń generujących PEM i paradoksalnie to promieniowanie może byc bardziej szkodliwe niż będące pod kontrolą promieniowanie ze stacji GSM. Obserwujesz czasem ptaszki siedzące na antenach nadawczych? Jakoś w trybie przyspieszonym nie spadają na ziemie uwędzone...
Mój półtoraroczny brzdąc uwielbia komórki. Bo świecą, gadają, dzwonią i wibrują.
Jednak mimo wszystko staram się:
1) Nie rozmawiać zwłaszcza przy małym w samochodzie - jadąc telefony umieszczam możliwie najbliżej okna, jeśli jedziemy gdzieś dalej wspólnie i mamy w sumie 4 komóry :), to przynajmniej dwie z nich staramy się wyłączać na czas podroży. W czasie jazdy częściej dochodzi do zmiany LAC i komunikowania się z siecią. D@rio napisał, że komóra gada z siecią co 2-3 h. Niby tak, ale jeśli mieszkasz na pograniczu dwóch LAC, to gada znacznie częściej. W Poznaniu Plus ma kilka LAC i "gadanie" z siecią w pewnych miejscach jest znacznie częstsze. Nawet czasem co kilka minut.
2) Nie dawać mu telefonu, żeby sobie z kimś "pogadał". Jeśli już coś tam gada, to na zasadzie zestawu głośnomówiącego w telefonie, telefon trzymam ja - chodzi o to, żeby miał go jak najdalej od głowy. Zresztą ja widzę stacje gsm z okna, tak więc poziom PEM jaki wychodzi z komórki jest bardzo mały.
3) Nie noszę telefonu w kieszeni spodni, przynajmniej się staram :), noszę w torbie.
4) Zona w czasie ciąży była przeze mnie "instruowana", żeby nie gadać non stop przez komórę
5) Komóra jeśli już jedzie na wózku, to nigdy w pobliżu małego.
6) Nie gadam bardzo dużo, jeśli muszę, używam BT, a telefon stoi przy oknie. Zresztą jak gadam z mieszkania (niekoniecznie tego gdzie jest wszędzie max) to staram się gadać z miejsca, gdzie sygnał jest najlepszy (koło okna, latem balkon).
7) Nie śpimy z komórką w łóżku...
Generalnie chodzi o unikanie PEM. Podobnie jak nie wpatruję się w grzejącą mikrofalówkę, poczekam jak się wyłączy.
Jak widzisz na swoje zachowania masz wpływ. Ale nie wiesz, czy sąsiedzi nie gadaja 24 h przez komórkę. Nie grzeją non stop w mikrofali, którą jeszcze w dodatku sami naprawiali.
Nie mają w domu 15 routerów wi-fi bo muszą mieć w kibelku zasięg na maxa. Nie mają 10 telefonów bezprzewodowych Made in China z zasięgiem na 500 m i wielu innych rzeczy o nadajnikach (transmiterach) RTV nie wspominając.
Reasumując, wg mnie większe zagrożenie jest z PEM generowanego przez sprzęt powszechnego użytku (agd, rtv) sąsiadów niż przez maszt gsm. Jeśli tylko anten nie masz w odległości kilku m nad głowa (a przecież nie masz), to się ciesz, że twoja komórka emituje dużo mniej PEM, niż jakbyś masztu nie miała za oknem i miała zasięg na "1 kreske". Do tego dłużej pożyje Ci bateria. Same zalety :) No ale bez przesady.... i jeszcze jedno porównanie. Alkohol w nadmiarze szkodzi, kieliszek czy dwa wypite raz na tydzień nie. Trzeba znaleźć złoty środek. Nie zachwycać się tym, że teraz wszystko jest bezprzewodowe i nieszkodliwe, ale tez nie panikować, że na sąsiedniej działce stoi maszt gsm.
Pozdrawiam

 #231100  autor: D@rio
 03 lis 2007, 00:51
prezeswk pisze:D@rio napisał, że komóra gada z siecią co 2-3 h.
sorry... ale ja napisałem dodając w najlepszym wypadku :)

Pozatym nie wiem gdzie autorka tematu mieszka... a to też ma znaczenie.

Obrazek

 #231101  autor: prezeswk
 03 lis 2007, 01:06
D@rio pisze:
prezeswk pisze:D@rio napisał, że komóra gada z siecią co 2-3 h.
sorry... ale ja napisałem dodając w najlepszym wypadku :)

Pozatym nie wiem gdzie autorka tematu mieszka... a to też ma znaczenie.
Dokładnie napisałeś "w najlepszej opcji". Tak jest, ale można założyć, że w dużych miastach, gdzie jest duużo stacji (bardzo małej mocy, nawet pikokomórek), które mogą mieć różne LAC, gadanie jest częstsze niż np na wsi.
Autorka chyba mieszka na terenie domków jednorodzinnych - domki powstają pewnie jak grzyby po deszczu i trzeba tam coś postawić, żeby był zasięg, i stacje okoliczne nie pękały w szwach od ruchu.

 #231103  autor: D@rio
 03 lis 2007, 01:14
prezeswk pisze:Autorka chyba mieszka na terenie domków jednorodzinnych - domki powstają pewnie jak grzyby po deszczu i trzeba tam coś postawić, żeby był zasięg, i stacje okoliczne nie pękały w szwach od ruchu.
powiem Ci tak...

w Stalowej Woli jest takie osiedle domków jednorodzinnych którym pozakładali repeatory. Co się jedzie tymi osiedlowymi ulicami między domkami to co 2-gi, 3-ci dom ma charakterystyczny sprzęt na dachu ( ;) ). Oczywiście to inicjatywa Plusa...
Aha - i proszę mi nie wmawiać że być może to antena W-LAN...
Ostatnio zmieniony 03 lis 2007, 01:44 przez D@rio, łącznie zmieniany 1 raz.

Obrazek

 #231104  autor: prezeswk
 03 lis 2007, 01:32
D@rio pisze:
powiem Ci tak...

w Stalowej Woli jest takie osiedle domków jednorodzinnych którym pozakładali repeatory. Co się jedziemy tymi osiedlowymi domkami to co 2-gi, 3-ci dom ma charakterystyczny sprzęt na dachu ( ;) ). Oczywiście to inicjatywa Plusa...
Aha - i proszę mi nie wmawiać że być może to antena W-LAN...
A czemu tak to rozwiązali? Nie da się postawić masztu? Problem chyba tkwi w zasięgu, a nie w pojemności obsługującej ten teren stacji.

 #231105  autor: D@rio
 03 lis 2007, 01:43
prezeswk pisze:A czemu tak to rozwiązali? Nie da się postawić masztu?
może im się nie opłacało. To już parę lat temu tak rozwiązali. No i jest do dzisiaj... z tego co wiem - działa i ma się dobrze. To tylko parę ulic i nie każdy domek. Widocznie montowali tylko abonentom i temu kto chciał no i rzecz jasna - zgodził się. Ale charakterystyczny bo wszystkie instalacje takie same i anteny skierowane w ten sam kierunek. Trudno nie zauważyć dla bystrego oka...

Obrazek

 #231106  autor: prezeswk
 03 lis 2007, 01:50
D@rio pisze: może im się nie opłacało. To już parę lat temu tak rozwiązali. No i jest do dzisiaj... z tego co wiem - działa i ma się dobrze. To tylko parę ulic i nie każdy domek. Widocznie montowali tylko abonentom i temu kto chciał no i rzecz jasna - zgodził się. Ale charakterystyczny bo wszystkie instalacje takie same i anteny skierowane w ten sam kierunek. Trudno nie zauważyć dla bystrego oka...
A nie masz przypadkiem jakiegos zdjęcia takiego cuda?

 #231110  autor: D@rio
 03 lis 2007, 06:35
prezeswk pisze:
A nie masz przypadkiem jakiegos zdjęcia takiego cuda?
da się załatwić przy najbliższej okazji. Co jakiś czas jestem w tym mieście ze wzgledów rodzinnych więc jest do zrobienia.

Obrazek

 #231117  autor: mummy
 03 lis 2007, 09:28
D@rio pisze: wbrew pozorom nie przesadzajmy. Telefon nie komunikuje się z sięcią non stop. W najlepszej opcji robi to raz na 3h albo 2h.
OK, ale jeśli to nic nie szkodzi to prześpij się kiedyś z telefonem przy głowie i powiedz rano jak się czujesz...

Nie korzystam z automatów TP SA, nie mam potrzeby korzystania z komórki, czy to aż takie dziwne? Jestem spokojną matką na urlopie wychowawczym ;)

Timeslot, analizowałam ten Raport z sąsiadem-prawnikiem i tam było kilka istotych błędów i niedomówień. Przygotowywał go najwyraźniej ktoś kto nawet nie pofatygował się odwiedzić naszą ulicę....
Mój mąż też nie rozmawia w samochodzie, jesteśmy z tej samej partii "zielonych" :P Telefonu w gaciach też nie nosi, ale owszem kiedyś nosił. Nie twierdzę że kuchenka jest rakotwórcza, ale wystarczy przeczytać w instrukcji (czarno na białym) ze w sumie to nie wiadomo czy nie szkodzi i że lepiej nie przebywać w jej pobliżu kiedy pracuje... Poza tym widzę że możemy na emeryturze być sąsiadami :mrgreen: My też jedziemy w Bieszczady...

prezeswk dzięki za odpowiedź. może jesteśmy zbyt ostrożni ale z drugiej strony widze że poziom świadomości w naszym kraju jest jednak bardzo mały, nie daję dziecku bawić się komórką (pomijając fakt że na komórce są miliony bakterii to okropna matka ze mnie :) i nie przykładam mu jej do głowy 5 razy dziennie żeby babcia, ciocia czy koleżanki "po drugiej stronie" słyszały jak dziecko gaworzy a wiem że wiele osób tak robi. póki co małemu wystarczy stary wymyty pilot z tv. Niestety widuję też dziewczyny z wózkami które trzymają telefon w wózku spacerowym w odległości ok. 20 cm za głową dziecka. Mi się to nie mieści w głowie i bynajmniej nie uważam że przesadzam.

Za sąsiadów nie ręczę, ale to raczej spokojni ludzie :mrgreen: W zasadzie mam tylko jednych sąsiadów przez płot bo z drugiej strony jest poczta, ale oni nie są aż tak nowocześni żeby mieć internet w kibelku, za to moja siostra ma w całym domu (w kibelku pewne też :)

Nie mieszkam na terenie domków jednorodzinnych - owszem jest to niestety "centrum miasta" ale domy które tu stoją stoją od dziesiątków lat. W sumie wg mnie to jest kijowa lokalizacja BTSów bo jakby w "dolinie" - z jednej strony ulica pnie się do góry a na górce w odległosci 200 m mniej więcej na wysokosci anten stoi szkoła i bloki.

A przy okazji fotki znalazłam, tak to mniej więcej wygląda:

Obrazek
To od nas z okna

A to z chodnika
Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam...

 #231119  autor: D@rio
 03 lis 2007, 09:34
mummy pisze:OK, ale jeśli to nic nie szkodzi to prześpij się kiedyś z telefonem przy głowie i powiedz rano jak się czujesz...
powiem Ci tak... śpię i jakoś czuję się dobrze i żyję. Telefon leży mi jakieś 10 - 15 cm. od głowy. W dodatku mój telefon często współpracuje jako modem GSM/UMTS z komputerem więc ciągle wysyła dane pakietowe (transmisja danych). Jest podłączony do komputera (laptopa) a więc jest blisko mnie. Jakoś też żadnej choroby nie mam do tej pory...
mummy pisze:(pomijając fakt że na komórce są miliony bakterii to okropna matka ze mnie i nie przykładam mu jej do głowy 5 razy dziennie żeby babcia, ciocia czy koleżanki "po drugiej stronie" słyszały jak dziecko gaworzy a wiem że wiele osób tak robi.
o mamo, ja nie mogę... :-)
Powiem Ci że w Warszawie są takie "strefy-punkty" gdzie można odkazić telefon....

Obrazek

 #231122  autor: mummy
 03 lis 2007, 09:42
D@rio ja kiedyś daaaaawno temu spałam z telefonem (zasnęłam niechcący) i rano czułam się jakbym miała ołowianą głowę o koszmarnym bólu nie wspomnę, ale siedziałam kiedyś 3 godziny w wozie transmisyjnym tv i też miałam potem megaból więc widać wrażliwa jestem...

O pudełkach do odkażania słyszałam ale na razie u nas nie ma.