Każdy z nas zapewne zadaje sobie to pytanie jak ta sieć jest zbudowana...ano tak...
Sieć telefoniczna to tysiące kilometrów przewodów, światłowodów, urządzeń telekomunikacyjnych takich jak centrale, koncentratory, BTS-y, szafy magistralne, głowice i tym podobne, skomplikowanie brzmiące urządzenia.
W rzeczywistości sieć telefoniczna nie jest aż tak skomplikowana, że jej struktury i działania nie mógłby zrozumieć przeciętny abonent.
Zazwyczaj sieć telefoniczna miejscowa, ta której zakończenie posiada w domu każdy abonent w postaci gniazda telefonicznego to nic innego jak kable miedziane z których do każdego mieszkania czy firmy biegną dwa przewody – tak zwana „para”. To jest fachowe określenie jednego łącza abonenckiego. Jak wiadomo – aby mógł płynąć prąd, musi być zamknięty jego obwód, stąd dwa przewody biegnące do każdego telefonu, faksu, modemu i tym podobnych urządzeń abonenckich.
Jedna para to po prostu łącze do jednego abonenta.
W budynkach wielorodzinnych te przyłącza zbiegają się zazwyczaj w niewielkiej skrzynce umieszczonej na korytarzu lub w piwnicy, zwanej fachowo „głowicą telekomunikacyjną” lub po prostu głowicą. Głowica to nic innego jak listwa lub zestaw listew ze złączkami zaciskanymi lub przykręcanymi , gdzie po jednej stronie listwy podłączone są kable (pary) biegnące od centrali telefonicznej a z drugiej strony podłączone są zazwyczaj jednoparowe (dwuprzewodowe) przyłącza biegnące do naszych gniazdek telefonicznych.
To taki punkt zbiorczy naszych pojedyńczych kabli z naszych gniazdek gdzie dalej sygnał biegnie już do operatora wieloparowym (czasem kilkudziesięcioparowym) przewodem telefonicznym.
Taka głowica po otwarciu przypomina popularną „kostkę” do przyłącenia żyrandola do przewodów wystających z sufitu, z tą różnicą, że głowica to taka „kostka” z kilkunastoma lub nawet kilkudziesięcioma zaciskami. Podobieństwa dopełnia fakt, że stare głowice też miały zaciski na przewody przykręcane „śrubkami”.
To właśnie do niezabezpieczonej np. kłódką głowicy podłączają się często pajęczarze.
Wieloparowe kable z głowicy spotykają się w szafach magistralnych, czy też inaczej zwanych szafach „rozdzielczych”.
Takie szafy możemy spotkać na ulicach. Mają na sobie logo np. NETIA.
Tak więc od naszego gniazdka telefonicznego do centrali telefonicznej kable mają po drodze dwa tz punkty lączące : głowicę i szafę.
Gdy telefon jest podłączony w domku jednorodzinnym, rolę głowicy pełni słupek telekomunikacyjny. To taki słupek zwykle na rogu ulic wewnątrz którego znajduje się głowica do której zbiegają się przyłącza z kilku, kilkunastu sąsiednich domków.
Pajęczarze poza rzadkimi przypadkami podłączają się albo w głowicy albo w biegnące na zewnątrz muru przyłącze (np. w piwnicy) gdy przyłącze do głowicy biegnie po ścianie, na dachu itp.
Co dzieje się z przewodami na końcu kabla magistralnego ?
Otóż na końcu tego kabla znajduje się centrala telefoniczna (jako budynek).
Czasem zamiast centrali (obecnie coraz częściej) znajduje się szafa dostępowa.
Szafa dostępowa nie jest w niczym podobna (może oprócz wyglądu i nazwy) do szafy kabla magistralnego. Szafa dostępowa to nie szafa z listwami i przewodami lecz jest to urządzenie elektroniczne-centralka wynośną .
To urządzenie jest jak gdyby „punktem styku z centralą operatora HOST” centrali.
Takie urządzenie ma za zadanie przetworzyć sygnały z wszystkich linii abonenckich na postać cyfrową i przesłać razem drogą światłowodową do centrali telefonicznej.
Takie rozwiązanie jest tańsze, bo kable miedziane są droższe od światłowodowych i tu tylko ostatni odcinek sygnału – do gniazda abonenta jest transmitowany przewodem miedzianym.
Ponadto ma szereg innych zalet, np. wyeliminowanie tłumienia sygnału przez długie kable miedziane, co ma istotny wpływ na możliwości instalacji szeropasmowego internetu.
Stąd na nowych osiedlach, zazwyczaj tuż przy szafie magistralnej stoi szafa dostępowa.
I kabel magistralny okazuje się światłowodem.
Sieć telefoniczna to tysiące kilometrów przewodów, światłowodów, urządzeń telekomunikacyjnych takich jak centrale, koncentratory, BTS-y, szafy magistralne, głowice i tym podobne, skomplikowanie brzmiące urządzenia.
W rzeczywistości sieć telefoniczna nie jest aż tak skomplikowana, że jej struktury i działania nie mógłby zrozumieć przeciętny abonent.
Zazwyczaj sieć telefoniczna miejscowa, ta której zakończenie posiada w domu każdy abonent w postaci gniazda telefonicznego to nic innego jak kable miedziane z których do każdego mieszkania czy firmy biegną dwa przewody – tak zwana „para”. To jest fachowe określenie jednego łącza abonenckiego. Jak wiadomo – aby mógł płynąć prąd, musi być zamknięty jego obwód, stąd dwa przewody biegnące do każdego telefonu, faksu, modemu i tym podobnych urządzeń abonenckich.
Jedna para to po prostu łącze do jednego abonenta.
W budynkach wielorodzinnych te przyłącza zbiegają się zazwyczaj w niewielkiej skrzynce umieszczonej na korytarzu lub w piwnicy, zwanej fachowo „głowicą telekomunikacyjną” lub po prostu głowicą. Głowica to nic innego jak listwa lub zestaw listew ze złączkami zaciskanymi lub przykręcanymi , gdzie po jednej stronie listwy podłączone są kable (pary) biegnące od centrali telefonicznej a z drugiej strony podłączone są zazwyczaj jednoparowe (dwuprzewodowe) przyłącza biegnące do naszych gniazdek telefonicznych.
To taki punkt zbiorczy naszych pojedyńczych kabli z naszych gniazdek gdzie dalej sygnał biegnie już do operatora wieloparowym (czasem kilkudziesięcioparowym) przewodem telefonicznym.
Taka głowica po otwarciu przypomina popularną „kostkę” do przyłącenia żyrandola do przewodów wystających z sufitu, z tą różnicą, że głowica to taka „kostka” z kilkunastoma lub nawet kilkudziesięcioma zaciskami. Podobieństwa dopełnia fakt, że stare głowice też miały zaciski na przewody przykręcane „śrubkami”.
To właśnie do niezabezpieczonej np. kłódką głowicy podłączają się często pajęczarze.
Wieloparowe kable z głowicy spotykają się w szafach magistralnych, czy też inaczej zwanych szafach „rozdzielczych”.
Takie szafy możemy spotkać na ulicach. Mają na sobie logo np. NETIA.
Tak więc od naszego gniazdka telefonicznego do centrali telefonicznej kable mają po drodze dwa tz punkty lączące : głowicę i szafę.
Gdy telefon jest podłączony w domku jednorodzinnym, rolę głowicy pełni słupek telekomunikacyjny. To taki słupek zwykle na rogu ulic wewnątrz którego znajduje się głowica do której zbiegają się przyłącza z kilku, kilkunastu sąsiednich domków.
Pajęczarze poza rzadkimi przypadkami podłączają się albo w głowicy albo w biegnące na zewnątrz muru przyłącze (np. w piwnicy) gdy przyłącze do głowicy biegnie po ścianie, na dachu itp.
Co dzieje się z przewodami na końcu kabla magistralnego ?
Otóż na końcu tego kabla znajduje się centrala telefoniczna (jako budynek).
Czasem zamiast centrali (obecnie coraz częściej) znajduje się szafa dostępowa.
Szafa dostępowa nie jest w niczym podobna (może oprócz wyglądu i nazwy) do szafy kabla magistralnego. Szafa dostępowa to nie szafa z listwami i przewodami lecz jest to urządzenie elektroniczne-centralka wynośną .
To urządzenie jest jak gdyby „punktem styku z centralą operatora HOST” centrali.
Takie urządzenie ma za zadanie przetworzyć sygnały z wszystkich linii abonenckich na postać cyfrową i przesłać razem drogą światłowodową do centrali telefonicznej.
Takie rozwiązanie jest tańsze, bo kable miedziane są droższe od światłowodowych i tu tylko ostatni odcinek sygnału – do gniazda abonenta jest transmitowany przewodem miedzianym.
Ponadto ma szereg innych zalet, np. wyeliminowanie tłumienia sygnału przez długie kable miedziane, co ma istotny wpływ na możliwości instalacji szeropasmowego internetu.
Stąd na nowych osiedlach, zazwyczaj tuż przy szafie magistralnej stoi szafa dostępowa.
I kabel magistralny okazuje się światłowodem.