Witam, proszę o odpowiedź na pytanie, jak myślicie, kiedy powinni mi wyłączyć telefon.
Otóż, opowiem swoją historie, od 6 lat jestem abonentem Ery, mam małą firmę, 2 telefony. Było fajnie, ale popsuł się zasięg, dzwoniłem, mailowałem - wnioskowałem o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron albo z winy Era bo nie mogą zapewnić dobrej jakości usług. Na nic to się zdało. Ignorowali moje prośby, straszyli karami za rozwiązanie umowy. Wkurzony byłe i jestem. No ale trudno.
Przyszedł termin rozwiązania umowy. Nie omieszkałem skorzystać z możliwości ucieczki do innej sieci. W tym konkretnym tel nie zależy mi na przeniesieniu numeru więc wypowiedziałem.
Teraz podam kilka dat:
- okres rozliczeniowy to 09.08.2006 - 08.09.2006
- data wypowiedzenia 19.07.2006
- zgodnie z aneksem do umowy umowa została przedłużona do 17.08.2006,
- zgodnie z tekstem zamieszczonym małymi literkami pod powyższą datą "jeżeli dzień ten przypada w trakcie cyklu rozliczeniowego, to umowa zostaje przedłużona do końca cyklu rozliczeniowego" - więc jeśli ja dobrze rozumie to do 08.09.2006.
Finał jest taki: jest 08.09.2006 telefon jest nieaktywny, choć według mojego rozumowania powinien działać.
Możecie twierdzić że maruda jestem i szukam dziury w całym, przyznaje że szukam, ale mi za zerwanie umowy grożono karą to może sieć by mi zapłaciła karę za wcześniejsza deaktywacje telefonu?
Co sądzicie, mogli wyłaczyć wcześniej czy nie??